niedziela, 24 listopada 2024

Stephanie Archer - Za bandą



Jest przystojnym, zrzędliwym bramkarzem, który podoba mi się od szkoły średniej… A teraz jestem jego asystentką i współlokatorką.

Po tym, jak były chłopak Pippy zniweczył jej marzenia o branży muzycznej, Jamie Streicher, utalentowany bramkarz Vancouver Storm i jej crush ze szkoły średniej, jest ostatnim mężczyzną, w którym powinna się zakochać. Praca jako asystentka gracza NHL miała być łatwa, ale w przypadku Jamiego nic nie jest proste. Facet jest seksowny, ma ogromne ego i nie umawia się na randki. Pippa jest przekonana, że utrzymanie profesjonalizmu nie będzie stanowić problemu, ale kiedy coraz bardziej zbliżają się do siebie, tłumione przez lata uczucia odżywają z pełną mocą.

Mógłby złamać jej serce, ale może… Jest skłonna zaryzykować.


Romanse hokejowe to chyba temat przewodni tego roku czytelniczego, nie tylko u mnie, ale i wśród nowych premier praktycznie każdego miesiąca, a jedną z książek, której ogromnie wyczekiwałam, jest właśnie powieść "Za bandą" Stephanie Archer. Od miesięcy miałam ją na swojej liście do przeczytania i nie mogłam się doczekać polskiego wydania. Ale - jak to z popularnymi tytułami czasami bywa - moje oczekiwania były duże, a rzeczywistość... niestety trochę mnie zawiodła.

Pippa spędziła większość swojego życia zadowalając innych, w tym swojego - teraz już byłego - chłopaka, muzyka, który porzucił ją jak pierwszą lepszą dziewczynę, zostawiając z niskim poczuciem wartości i przekonaniem, że sama nie nadaje się do tej branży. Jej marzeniem od zawsze było tworzenie muzyki i występowania przed tysiącami fanów, a teraz musi zadowolić się wygodną posadą, jakiej pragną dla niej rodzice. W tej sposób zostaje osobistą asystentką Jamiego Streichera, słynnego bramkarza drużyny NHL Vancouver Storm, a także jej byłego crusha ze szkoły średniej. Z tym, że dorosły Jamie w niczym nie przypomina tego słodkiego chłopaka z młodości. Ten facet każe jej schodzić z jego drogi i opiekować się jego psem, kiedy sam jest na meczach wyjazdowych i treningach. Pippa jest przekonana, że to nie będzie trudna praca, zwłaszcza, że Jamie sam stara się jej unikać - ale wtedy jego maska nieuprzejmości zaczyna opadać, spędzają razem coraz więcej czasu i kobieta zaczyna odkrywać, że być może dawne uczucia wcale nie odeszły tak łatwo w zapomnienie...

Byłam tak bardzo podekscytowana, kiedy zaczęłam tę książkę czytać. Pomimo moich narzekań, do których za moment przejdę, Jamie i Pippa robią naprawdę dobre pierwsze wrażenie. Już od pierwszych stron świetnie się bawiłam, śledząc ich dynamikę, odkrywając kolejne elementy ich przeszłości, które pozwalały mi zrozumieć, że oboje nieświadomie mieli w nastoletnich czasach do siebie słabość, z którą nie potrafili sobie poradzić, a ich chemia była taka naturalna. Co więcej, bardzo polubiłam ich jako bohaterów, nawet jeśli teoretycznie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Bohaterowie, w tym ci drugoplanowi, są zdecydowanie sercem tej powieści i to autorce wyszło bardzo dobrze.

Niestety nie wiem co wydarzyło się mniej więcej w połowie, ale historia straciła dla mnie cały swój urok. Mam przeczucie, że dużą częścią tego rozczarowania jest sam styl pisania autorki, z którym ciężko mi się było polubić. Wypadał bardzo Wattpadowo, jakby książkę pisała osoba dopiero zaczynająca przygodę z pisaniem, przez co wpadała w klisze i schematy. Czasami miałam przeczucie, jakbym w kółko czytała o tym samym, a nie pomaga to, że autorka ma skłonność do nudnych opisów, które nie wnoszą za wiele do fabuły. Najbardziej rzuca się to w oczy w samej relacji głównych bohaterów, którzy w kółko myślą tylko o tym, że chcieliby się ze sobą przespać i to się przewija w praktycznie każdej ich interakcji. Jest to tym bardziej frustrujące, że książka jest reklamowana jako slow burn, a bohaterowie są sobą zainteresowani już od pierwszego spotkania. Mniej więcej w połowie musiałam się już zmuszać, aby tę książkę dokończyć, bo straciłam zainteresowanie.

Najsmutniejsze jest to, że ta powieść miała duży potencjał na naprawdę przyjemną historię z wartościowymi wątkami, który nie został wykorzystany. Ważne wątki, które pomogłyby czytelnikowi jakoś mocniej zaangażować się w życie bohaterów, takie jak problemy mamy Jamiego, reprezentacja osób zmagających się z depresją i lękami, czy złożona przeszłość Pippy, wypadły trochę płytko. Jakby autorka zamiotła je pod dywan na rzecz budowania napięcia seksualnego, które niestety szybko stało się nudne. Co jest tym bardziej rozczarowujące, bo Pippa i Jamie mieli czasami naprawdę urocze momenty, ale brakowało w nich czegoś, dzięki czemu prawdziwie skradliby moje serce.

Normalnie nie piszę o takich rzeczach w recenzjach, bo wolę się skupiać na samej fabule, ale niestety tutaj dużym problemem okazała się być także korekta książki (a raczej jej widoczny brak). Strasznie wybijało mnie z rytmu czytania to, że na praktycznie każdej stronie przewijały się problemy, czy to w wyniku błędu formatowania, czy po prostu z nieuwagi. Brakujące półpauzy, czy też wręcz przeciwnie, półpauzy w nieodpowiednich miejscach, źle przeniesione akapity, okazjonalne błędy tłumaczeniowe - to bardzo utrudniało czytanie i nie powinno mieć miejsca.

Z tych też powodów, choć początek był niezły i miałam nadzieję na dobrą lekturę, muszę niestety przyznać, że Za bandą wypada bardzo średnio. Szczególnie, że mogłabym wymienić dziesiątki innych podobnych hokejowych romansów, które mają do zaoferowania więcej. Nie jest to oczywiście zła książka, ale kiedy czytam już kolejną z kolei taką powieść w tym roku, to potrzeba mi czegoś więcej, niż schematycznej powieści, o której zaraz zapomnę. Nie skreślam jednak jeszcze twórczości Stephanie Archer, bo wierzę, że jest tu pole, by się rozwinąć - Hazel i Rory mnie bardzo zaciekawili, więc chętnie przeczytam kolejną część tej serii i dam autorce jeszcze jedną szansę. A wam polecam tę książkę tylko jeśli macie ochotę na jakiś mniej wymagający przerywnik, nie oczekujcie jednak niczego odkrywczego.


STEPHANIE ARCHER - pisze pikantne komedie obyczajowe pełne ciętych ripost, przezabawnych sytuacji i szczęśliwych zakończeń. Wierzy w potęgę przyjaźni, w sprawczość upartych kobiet, w moc nowej fryzury i w miłość. Mieszka w Vancouver wraz ze swoim partnerem i psem.


Tytuł: Za bandą
Autorka: Stephanie Archer
Tytuł w oryginale: Behind the Net
Seria: Vancouver Storm. Tom 1
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: YaNa
Ocena: 5/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem YaNa:



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia