Blythe Hawthorne nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać – ani ojcu, który traktuje ją jak porcelanową lalkę, ani społeczeństwu próbującemu narzucić jej, co wypada, a co nie. A już na pewno nie pozwoli sobą rządzić mężczyźnie, którego poślubiła, niezależnie od tego, jak bardzo będzie perfidny i nieznośny. Skoro już łączy ich magiczna więź, która nie pozwoli jej się uwolnić od męża do końca swych dni, zdecydowana jest zostać... cierniem u jego boku. On nie pozostanie jej dłużny i zrobi wszystko, by życie z nim nie przypominało bajki.
Los Blythe odmieni się jednak, gdy zacznie odkrywać, co kryje się za magią spowijającą Wisterię. I jaka moc drzemie w niej samej, jeśli tylko się dowie, kim naprawdę jest.
Zdaje się, że wszystko, od samego początku tej trylogii, prowadziło do tego momentu - do historii Blythe i Arisa, których miłość pojawia się niespodziewanie. Ta dwójka wzbudziła moje zainteresowanie już pod koniec Foxglove, tym bardziej, że kończyłam tę książkę raczej niezbyt zachwycona historią Śmierci i Signy (chociaż przyznaję, klimat całej tej trylogii jest niesamowity i głównie dlatego sięgałam po każdą kolejną część) i ciągle było we mnie to poczucie, że ta seria ma takie predyspozycje być czymś więcej, a jednak autorce nie do końca się to udawało ukazać. W tym tomie coś przeskoczyło i zdecydowanie bawiłam się na nim najlepiej ze wszystkich. Do ostatniej strony nie mogłam się oderwać, a końcówka złamała moje serce!
Blythe Hawthorne jeszcze nie tak dawno leżała na łożu śmierci, powoli zabijana trucizną, nie pozwoli więc, aby ktokolwiek lub cokolwiek dyktowało jej, jak ma wykorzystać tą drugą szansę w życiu. A już zwłaszcza nie swojemu nowemu mężowi, z którym magicznie się powiązała, aby uratować kuzynkę. Aris, dobrze jej już znany jako Los, jest nieznośny, arogancki i wredny, robi wszystko, aby jej pobyt w Wisterii był nieprzyjemny i na każdym kroku przypomina jej o niechęci do jej osoby. Dla niej to nic - bycie cierniem dla jego osoby sprawia Blythe czystą przyjemność i gotowa jest uprzykrzać mu życie do swojej śmierci. Ale chociaż oboje są zdeterminowani podtrzymywać tę małżeńską szaradę tylko dla pozorów i unikać się w zaciszu ich domu, łącząca ich magiczna więź ma inne plany. Blythe zaczyna się przekonywać, że Wisteria pełna jest historii i tajemnic, które na zawsze mogą odmienić jej los.
Moim największym problemem z poprzednimi dwoma tomami tej trylogii było to, że czułam się bardzo oderwana od bohaterów i tego, co się im przydarzało. Fabularnie się wciągałam, głównie ze względu na groteskowy i tajemniczy klimat, ale nie zależało mi na głównych postaciach. Tutaj z jakiegoś powodu już od pierwszych stron poczułam nić porozumienia z Blythe. Znamy ją już co prawda od dawna, ale mam wrażenie, że dopiero w tym tomie prawdziwie błyszczy. Jest osobą bardzo niezależną - co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że przez tak długi czas jej przetrwanie zależało od innych osób - nie zgadza się ze społecznymi oczekiwaniami wobec kobiet i nawet nie planowała wychodzić za mąż. Ale nawet pomimo tego, że jej plany lekko się zmieniły, nie daje nikomu decydować o jej losie, a jej niezależność i determinacja robią wrażenie.
Trochę inaczej wyglądała sytuacja z Arisem. Nie owijając w bawełnę - nie lubiłam go przez pierwsze rozdziały. Jego odzywki były wręcz dziecinne, miałam dość tych ciągłych humorków i tego, jak traktował Blythe i też nie wydawał się jakoś bardzo interesujący. Przez jakiś czas wiemy o nim tyle, że jest uosobieniem Losu, który własnymi rękami tka przeznaczenia ludzkości i od stuleci poszukuje żony, którą utracił. Nietrudno połączyć kropki związane z wątkami, które go dotyczą, ale im bardzo zgłębiamy jego postać, tym człowieczy i złożony się okazuje, jego los chwyta za serce, aż ostatecznie przekonuje do siebie czytelnika. To jego losy chwyciły mnie za serce najmocniej.
Może nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale według mnie to właśnie historia Blythe i Arisa powinna zostać rozwinięta na dwa tomy, bo tak wiele można było jeszcze tu powiedzieć. Ich relacja ciekawi od pierwszych rozdziałów i nawet pomimo tego, że przeczytawszy poprzednie tomy wiemy już pewne rzeczy, droga, jaką oboje przebywają, odkrywając właściwości łączącej ich magicznej więzi i powoli otwierając się na siebie pomimo wszystkiego innego, kompletnie pochłania i angażuje emocjonalnie. I naprawdę żałuję, że nie mamy szansy spędzić z nimi więcej czasu i jeszcze lepiej poznać pewnych zakamarków ich historii.
A pomijając już kwestię magicznej więzi czy złożoności ich wątku, z tą dwójką zwyczajnie świetnie się bawiłam. Jest pewna lekkość i humor w tym, jak się do siebie zwracają i jaką przyjemność sprawia im wzajemne podsycanie w sobie irytacji, nawet jeśli nie chcą się sobie do tego przyznać. Naturalnie przechodzą od wzajemnej niechęci do ciekawości, a kolejne akty serdeczności pozwalają im się prawdziwie otworzyć nie tylko na siebie, ale na rzeczy, których nawet dla siebie nie planowali - a zwłaszcza w przypadku Arisa, za którym ciągnie się duch utraconej miłości.
Fabularnie też mam wrażenie, że w Wisterii wszystko jest lepiej dopracowane i akcja leci o wiele płynniej. Cała trylogia nie jest może żadnym dziełem sztuki, ale autorce udaje się utrzymywać napięcie i zaskakiwać. Mnie samą zaskoczył pewien wątek, bo rozwija się dość niepozornie w tle i kompletnie przegapiłam sygnały. A to zakończenie? Jestem pewna, że tutaj czytelnicy się podzielą na dwie grupy, które mocno zaważą na ocenie książki, ale mnie totalnie chwyciło za serducho. To nadało całej tej historii pewnej epickości i sprawiło, że na długo nie zapomnę o losach tych postaci. I z tego też powodu uważam, że to najlepszy tom z całej trylogii i ogromnie go wam polecam!
ADALYN GRACE to bestsellerowa autorka "New York Timesa" i "USA Today". Jej powieść Władczyni dusz została okrzyknięta przez Entertainment Weekly najlepszą książką fantasy young adult 2020 roku. Zanim zaczęła pisać, pracowała w teatrze, była naczelną redaktorką gazety non profit i stażystką w Nickelodeon Animation Studio. Mieszka w San Diego.
Tytuł: Wisteria
Autorka: Adalyn Grace
Seria: Belladonna. Tom 3
Data premiery: 09.04.2025
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Uroboros
Ocena: 8/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Uroboros:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)