środa, 25 czerwca 2025

Hannah Bonam-Young - Jesteś moim jutrem



Win McNulty to uosobienie niezależności – od zawsze udowadnia sobie i światu, że poradzi sobie z każdą przeszkodą. Ale los bywa przewrotny… Wszystko zmienia się po jednej gorącej nocy z czarującym Bo.

Kiedy sytuacja się komplikuje, mężczyzna z optymizmem i radością przyjmuje wyzwanie, podczas gdy Win dopadają wątpliwości. Postanawiają jednak spróbować i zamieszkują razem – ale tylko jako przyjaciele. Żadnych zobowiązań, żadnych uczuć… prawda?

Czy Win pozwoli sobie zaufać, a Bo pokaże, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego?


Uwielbiam znajdować nowe perełki w książkach, których nawet nie spodziewałam się tak bardzo pokochać. Zwłaszcza z motywami, po które raczej nie sięgam. Co prawda wątek niespodziewanej ciąży mi nie przeszkadza, ale też nie wyszukuję takich książek świadomie. Pierwszy raz sięgam po coś napisanego przez Hannę Bonam-Young (chociaż jej książki przewijają mi się już od bardzo dawna i ciągle się do nich zbierałam) i już mam ochotę nadrobić jej poprzednie powieści, bo z taką łatwością polubiłam się z jej stylem pisania. A ta książka? Nie tylko otuliła mnie jak ciepły kocyk i ciągle wywoływała uśmiech, ale też prawdziwie skradła moje serce.

Win i Bo spotykają się na imprezie Halloweenowej u najlepszej przyjaciółki Win, gdzie przeżywają jedną gorącą noc jako dwójka nieznajomych. Nie obiecali sobie niczego więcej, jedynie chwilę wspólnej przyjemności... przyjemności, która niespodziewanie kończy się wpadką. Gdy Win, zawsze tak niezależna i przysięgająca sobie, że już nigdy nie podaruje nikomu swojego serca, dowiaduje się o ciąży z nieznajomym, wpada w panikę. Nie spodziewa się kompletnie, że Bo stanie na wysokości zadania i obdarzy ją opieką, jakiej nie zaznała nawet od swojego byłego partnera. Ale wkrótce ich przyszłość ma się kompletnie zmienić, obydwoje więc przysięgają sobie, że dla dobra dziecka nie będą komplikować ich relacji uczuciami i zostaną przyjaciółmi. Zamieszkują razem i przygotowują się na przyjście na świat ich dziecka, ale im bliżsi się sobie stają, tym trudniej jest im udawać, że zadowoli ich jedynie wspólne rodzicielstwo. Tylko czy Win uda się ponownie otworzyć przed kimś swoje serce?

Ta historia w całej swojej pozornej prostocie skrywa tak wiele pięknych przemyśleń na temat życia, doświadczeń, bólu i szczęścia, że nawet pomimo jakichś tam niedociągnięć z łatwością dałam jej pięciogwiazdkową ocenę. A wbrew pozorom naprawdę rzadko mi się to zdarza - tylko przy książkach, które, jak w tym przypadku, sprawiają, że je czuję. Już od pierwszych stron polubiłam się ze stylem pisania autorki, który jest jednocześnie łatwy w odbiorze i lekki, ale też błyskotliwy i szczery. Bonam-Young nie boi się wplatać w fabułę przemyśleń na ważne tematy, które dotyczą wyborów bohaterów i ich życia, takich jak aborcja, ciężka choroba, żałoba po bliskich. Daje głos osobom z niepełnosprawnościami, osobom różnorodnym, którzy często są przez społeczeństwo marginalizowani. To wszystko sprawia, że historia wypada prawdziwie i chwyta za serce.

Wiem, że wątek przypadkowej ciąży jest w romansach bardzo kontrowersyjny i rozumiem, że nie jest dla każdego, ale osobiście bardzo mi się podobało to, jak autorka poprowadziła go w tej książce. Przede wszystkim nie daje nam odczuć, że ciąża to główny powód, dlaczego więź Win i Bo się rozwija. Jasne, to wieść o dziecku popycha ich do ponownego spotkania, ale to oni podejmują świadome wybory, by lepiej się poznać, zbudować fundament do wspólnego rodzicielstwa i to tylko dzięki temu, że wybierają siebie raz za razem ich więź staje się coraz silniejsza.

Chemia między nimi i ta lekkość w każdej rozmowie, nawet na najbardziej błahe tematy, to moja ulubiona część tej historii. Opisanie tej naturalności w relacji wbrew pozorom wcale nie jest łatwe, zwłaszcza bez polegania na aspekcie fizyczności, a tutaj autorce wychodzi to z łatwością. Czytanie o Win i Bo to czysta przyjemność, bo każda ich interakcja jest pełna ciepła, wzajemnego zrozumienia, szacunku i wrażliwości. Przez całą książkę się śmiałam, uśmiechałam i miałam motylki!

Ważne jest również to, że każde z nich jest osobą ze swoją historią, swoimi przeżyciami. Win ma za sobą toksyczny związek, który wiele jej odebrał, szczególnie jej pewność siebie i zaufanie do własnych wyborów, przez co ciężko jest jej skoczyć w tę nową, niecodzienną relację z Bo, który przede wszystkim powinien być ojcem jej dziecka. Natomiast Bo sam nie tak dawno przechodził przez mroczny okres, bez nadziei na jutro, i nadal odnajduje się w nowej rzeczywistości życia po amputacji nogi. Pojawienie się Win staje się dla niego swego rodzaju światełkiem szczęścia. Ich ścieżki zdecydowanie przecinają się w momencie, gdy najbardziej tego potrzebują, razem uczą się, jak nawigować po tej nowej rzeczywistości, jaką jest rodzicielstwo, i to jest najpiękniejsze. Wielokrotnie wzruszałam się razem z nimi.

Jesteś moim światłem to nieoczekiwana perełka, którą przyjmuję z otwartymi ramionami. Historia którą czyta się z lekkością, od początku do końca wywołująca uśmiech na twarzy i ciepło w sercu. To pozycja dla romansoholiczek, które być może czują się już zmęczone natłokiem erotyków i fast burnów, a potrzebują czegoś bardziej życiowego, realistycznego, ale też optymistycznego, co rozwija się w odpowiednim tempie. Czegoś, co trafi prosto w serce, co sprawi, że czytelnik poczuje się widziany, rozumiany i akceptowany dzięki wielowarstwowym i nieidealnym bohaterom, którzy - tak jak my wszyscy - muszą uczyć się, jak radzić sobie z różnymi trudnościami. To jedna z najpiękniejszych książek tego roku i ogromnie wam ją polecam.


Hannah Bonam-Young jest autorką książek Powiedz, żebym został, Zawsze tu będę, Jesteś moim jutrem oraz Set the Record Straight. Pisze romanse, których bohaterowie to osoby z niepełnosprawnościami, odmienne, marginalizowane i LGBTQIA+, a warte uniesienia fabuły mieszają się z pięknymi, trudnymi i stanowiącymi wyzwanie życiowymi realiami. Jej książki przetłumaczono do tej pory na piętnaście języków.

Kiedy nie czyta ani nie pisze romansów, można ją znaleźć na salonowych imprezach tanecznych z jej dziećmi albo planującą towarzyskie okazje wymagające deski serów. Pochodzi z Ontario w Kanadzie, obecnie mieszka z Benem, przyjacielem z dzieciństwa, za którego wyszła, dwójką dzieci i buldogiem niedaleko wodospadu Niagara na rdzennym terytorium plemion Irokezów i Anishinaabe.


Tytuł: Jesteś moim jutrem
Autorka: Hannah Bonam-Young
Tytuł w oryginale: Out on a Limb
Data premiery: 18.06.2025
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada
Liczba stron: 432
Ocena: 10/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Gorzka Czekolada:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia