Grace Harris codziennie modliła się, aby mąż ją ponownie pokochał. Aby jej nie zostawiał, aby o nią zawalczył. Ale kiedy po piętnastu latach małżeństwa ją zostawia, wydaje się, jakby całe jej życie rozpadło się na kawałki. Kobieta ze złamanym sercem, poczuciem winy i tysiącami pytań bez odpowiedzi wraca do rodzinnego Chester na lato, gdzie musi zacząć nieznane życie jako samotna kobieta. Kiedy na jej drodze staje Jackson Emery, zimny, odległy, znienawidzony przez całe miasto "potwór", staje się on jej odskocznią od bólu i cierpienia. Byli zbyt zniszczeni, zbyt zranieni przez życie, by móc zobaczyć w sobie coś więcej niż letni romans. Ale kiedy ich mury zaczynają opadać, nagle lato staje się niewystarczające. Grace nie spodziewała się, że to Jackson sprawi, że na jej twarzy znowu zawita uśmiech. Że jej serce zacznie bić w przyspieszonym tempie. Że jej pragnienia i nadzieje zaczną wiązać się z człowiekiem, do którego jej serce nie powinno należeć.
Brittainy C. Cherry jest jedną z tych autorek, która słowami potrafi złamać mi serce, zabawić się moimi uczuciami, po to, aby pokazać mi, że nieważne ile jest zła na świecie, jak okropnie traktuje nas życie, zawsze jest nadzieja. Nadzieja na szczęście, na spokój, na miłość. Książkę "Zawsze i Wszędzie" miałam okazję przeczytać już w zeszłym roku w języku angielskim i do tej pory wspominam ją bardzo dobrze. Z ogromną przyjemnością powróciłam do niej po pewnym czasie. I wiecie co się okazało? Książka była równie piękna, równie łamiąca serce, równie poruszająca i inspirująca, jak za pierwszym razem. Ale to już chyba magia pióra Brittainy C. Cherry.
- Księżniczko?
- Tak, Oscarze?
- Sprawiasz, że to naprawdę trudne.
- Ale co?
- Nienawidzenie świata.
Główną bohaterką powieści jest Grace, kobieta, która została zdradzona przez ukochanego męża, mężczyznę, który przysięgał kochać ją i być jej wierny do grobowej deski. Zmęczona błaganiem go o miłość i jego uwagę, kobieta pozwala mu odejść. Gdy po piętnastu wspólnych latach Finn ją opuszcza, Grace powraca do Chester, swojego rodzinnego miasta, gdzie w ciągu lata ma ponownie stanąć na nogi i uleczyć swoje serce. Niestety nic tam nie jest łatwiejsze. Z roli idealnej żony Grace od razu wchodzi w rolę perfekcyjnej córki pastora. Społeczeństwo Chester na każdym kroku komentuje rozpad jej małżeństwa i próbuje doradzać jej co powinna zrobić, aby odzyskać Finna. Jej własna matka zarzuca jej, że nie była dla niego wystarczająca, że powinna walczyć o swoje małżeństwo nieważne co stanie im na drodze. Moje serce się dla niej łamało, czułam wszystko, przez co przechodziła - nienawiść do tego, jak ją traktowano, ból, kiedy ogarnęło ją zagubienie i ogromna duma, gdy wreszcie postawiła na pierwszym miejscu siebie i zaczęła odbudowywać miłość do siebie samej.
Miłość była pokręconym uczuciem, które nie posuwało się po linii prostej. Było pogmatwane i mogło istnieć nawet pomimo złamanego serca i zdrady.
Jackson jest uznawany za miejscowego "potwora". On i jego ojciec są wyrzutkami, ludźmi, którymi społeczeństwo gardzi. Już jako dziecko jego rówieśnicy z niego szydzili, ale to dopiero lata później przekonał się, co to jest prawdziwa nienawiść. Po tragicznych wydarzeniach Jackson zamknął się na innych, stał się zimny, bezwzględny, pełen złości. Gdy jego matka zginęła, a ojciec z rozpaczy popadł w alkoholizm, to na niego spadł ciężar całego świata. Ludzie z Chester nie dali mu szansy nawet wtedy, gdy błagał ich o pomoc. Moje serce boli mnie nawet teraz, kiedy piszę tę opinię, bo nikt nie powinien mieć w sobie tyle bólu, złości, nienawiści i nie mieć nikogo, do kogo można by się z tym zwrócić. Czułam niewyobrażalną nienawiść i wstręt do ludzi z tego miasta, którzy nie potrafili przejrzeć przez fasadę tego potwora, jakim go stworzyli. Wypowiadali okrutne słowa, na które ani trochę nie zasługiwał. Jego historia, jego życie złamały moje serce. Na początku rzeczywiście poznajemy go jako okrutnego dupka, ale nie potrzeba wiele, aby dostrzec, że kryje się w nim o wiele więcej. Kiedy już poznacie jego historię, będziecie dla niego płakać.
- Co udajesz? - zapytałam,
- Złość.
- A jak się wtedy naprawdę czujesz?
- Zagubiony - przyznał, a słowo to zapadło głęboko w moją duszę.
- Ja również - oznajmiłam. - Bardzo.
Ta książka jest dla mnie wyjątkowa, bo nie skupia się tylko na miłości między dwójką ludzi, ale przede wszystkim na miłości do samego siebie. Owszem, relacja Grace i Jacksona jest tu bardzo ważna. Jest to historia ludzi, którzy w cierpieniu i bólu, w najgorszych momentach życia odnajdują swoją bratnią duszę, która uczy ich dostrzegać dobro i szczęście w cierpieniu. Ich przyjaźń, miłość, ich ramiona były dla nich spokojem i bezpieczną przystanią, gdy wszystko wokół się sypało. Ale co najważniejsze, żadne z nich nie pozwoliło na zatracenie się w drugiej osobie, dlatego uwielbiam moment, kiedy Grace i Jackson stawiają dobro własne na pierwszym miejscu, ufając, że jeśli są sobie przeznaczeni, to odnajdą drogę do siebie. Autorka nie wybrała znanego nam już tropu, w którym to miłość dwójki ludzi magicznie leczy wszystkie rany. Bo jak można stworzyć coś z drugim człowiekiem, kiedy nie kocha się siebie samego?
Łatwo oceniać z daleka. Fajnie spojrzeć na kogoś spoza twojego świata i stworzyć sobie założenia czy osądy wobec tej osoby. Kiedy dostrzegasz czyjeś wady, w jakiś sposób możesz usprawiedliwić swoje i stwierdzić, że są mniejsza niż innych. Ale gdy przyjrzysz się bliżej, kiedy naprawdę przypatrzysz się tej osobie, dostrzeżesz wiele podobieństw. Nadzieję. Miłość. Strach. Złość. Jak popatrzysz z bliższej perspektywy, zrozumiesz, że jesteśmy bardzo podobni. Wszyscy mamy czerwoną krew i nawet serce potwora może pęknąć.
"Zawsze i Wszędzie" to nie tylko historia Jacksona i Grace. Brittainy C. Cherry ogromną uwagę przykłada do postaci drugoplanowych, którzy nie są tutaj tylko po to, aby być, ale także odgrywają ważną rolę. Autorka ukazuje, że żaden człowiek nie jest tylko zły. Przedstawia nam bohaterów, których nienawidzimy za ich czyny, a jednocześnie ukazuje, że nawet za nimi stoi coś większego, coś co sprawia, że potrafimy je zrozumieć i nawet wybaczyć - jak na przykład była przyjaciółka Grace, czy też jej własna matka. Ta historia ukazuje, że czasami złe rzeczy warto wybaczyć chociażby dla siebie samego, dla swojego wewnętrznego spokoju. A w innych przypadkach, tutaj mam na myśli postać Finna, męża Grace, niektórzy zasługują tylko na to, aby odciąć ich od naszego życia i pozostawić w przeszłości. Najbardziej szokujące są tutaj zachowania mieszkańców Chester, a to głównie dlatego, że symbolizują oni w pewien sposób społeczeństwo, w jakim my żyjemy. Autorka ukazuje nam brzydką prawdę, że na świecie są ludzie, którzy zrobią wszystko, aby nas zranić dla własnej przyjemności, którzy sieją nienawiść i mieszają cię z błotem, ale to nie nasza wina.
Wydrenują cię, aż nic nie zostanie, po czym zapytają, dlaczego umarłaś.
"Zawsze i Wszędzie" to historia pełna różnych wątków, wielowymiarowa i poruszająca serce. Napisana dla tych, którzy zostali złamani przez życie i potrzebują nadziei, że kiedyś będzie dobrze. Dla tych, którzy zgubili miłość do siebie samego i potrzebują ją odbudować. Dla matek, które straciły swoje dzieci, które nie mogą donieść ciąży, ukazując nam historie silnych kobiet. Może też dla tych, którzy sieją nienawiść, oceniają innych i potrzebują czegoś, co otworzy im oczy, że to nie jest w porządku. Historia Jacksona i Grace złamała mi serce wielokrotnie, wycisnęła łzy i zabawiła się moimi emocjami, ale przede wszystkim ukazała, że po burzy zawsze wychodzi słońce. Że gdzieś na świecie każdy z nas odnajdzie swoje własne szczęście, może w najmniej oczekiwanym momencie. A może w niewłaściwym czasie, ale pamiętajcie - jeśli coś jest nam pisane, to zawsze do nas wróci. I chociaż książka jest pełna bólu i cierpienia, to jest także niezwykle pozytywna, bo napełnia nasze serce wdzięcznością za małe rzeczy, miłością do tego, co mamy i nadzieją, że będzie dobrze. Polecam całym serduszkiem. Dajcie sobie złamać serce, pozwólcie sobie na łzy. Słowa was wyzwolą, autorka uleczy wasze rany. Zawsze i wszędzie.
- Moje serce znów przyspieszyło.
- Ale może to w porządku, wiesz? Może czasami serca muszą przyspieszyć, by mogły dalej bić?
- Mogę zostać jeszcze przez chwilę? - zapytała drżącym, niepewnym głosem.
- Tak, po czym możesz zostać jeszcze trochę.
BRITTAINY C. CHERRY - Amerykańska pisarka, autorka poczytnych książek z gatunku romans. Brittainy Cherry była zakochana w słowach od dnia, w którym wzięła swój pierwszy oddech. Ukończyła Carroll University Degree Bechelors na kierunku Sztuka Teatralna oraz kurs kreatywnego pisania m.in. scenariuszy. Uwielbia aktorstwo, taniec, kawę, herbatę chai i wino. Brittainy mieszka w Milwaukee, Wisconsin ze swoją rodziną. Kiedy nie pisze, opiekuje się i bawi ze swoimi zwierzętami.
Tytuł: Zawsze i Wszędzie
Autor: Brittainy C. Cherry
Tytuł w oryginale: Disgrace
Liczba stron: 437
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 3 kwietnia 2019
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję Wydawnictwu Filia :)
Nic jeszcze od tej autorki nie czytałam i zamierzam to zmienić - tę pozycję również mam w planach :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
To dobrze, bo musisz to zmienić :D
UsuńLubię książki tej autorki, więc mam nadzieję, że uda mi się przeczytać powyższą. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
Oby ci się udało, bo naprawdę warto :)
UsuńBardzo lubią poruszające książki, więc jestem na tak.
OdpowiedzUsuńTa na pewno poruszy, ja się na niej kilka razy wzruszyłam :P
UsuńBardzo ciekawa książka :) Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Ciekawa i bardzo inspirująca :) Mam nadzieję, że ci się spodoba!
Usuń