Cade Eaton był przystojnym ranczerem i szukał niani dla dziecka na czas wakacji. Być może byłoby to łatwiejsze, gdyby nie jego zgryźliwość i przesadnie wysokie wymagania. Żadna kandydatka nie zdołała im sprostać. W końcu Summer, przyszła żona jego brata, zaproponowała, że namówi swoją przyjaciółkę, aby na tych parę miesięcy zajęła się pięcioletnim Lukiem. Cade się zgodził, choć niechętnie... i szybko tej zgody pożałował.
Willa Grant miała rude włosy, ognisty temperament i jej plany na lato właśnie zostały zrujnowane. Nie miała pojęcia o niańczeniu dzieci ani o życiu na ranczu, a ojciec dziecka, Cade, wydał się jej kimś w rodzaju wrednego, seksownego nauczyciela. Nie powinna była się zgadzać na tę pracę. Ale Luke wydał się jej najfajniejszym dzieciakiem świata i to sprawiło, że postanowiła spróbować.
Gburowaty ranczer i przebojowa dziewczyna. Ona nie mogła oderwać od niego oczu. On przy niej tracił kontrolę nad sobą. Nieśmiało zakiełkowało uczucie. Lato jednak upływało zbyt szybko.
Moje pierwsze podejście do Chestnut Springs, prawdopodobnie jednej z najpopularniejszych serii romansów ostatnich lat, było - cóż, bez owijania w bawełnę - z lekka rozczarowujące. Po tak głośno polecanej historii spodziewałam się czegoś więcej, a miesiące po jej przeczytaniu niestety niezbyt ją już pamiętam, bo była takim typowym średniakiem. Być może na niej bym poprzestała, ale potem przeczytałam Wild Love, jedną z moich ulubionych książek przeczytanych w tym roku, i się zakochałam, więc postanowiłam dać Elsie Silver kolejną szansę. I zupełnie nie żałuję, bo Bez serca okazało się być o wiele lepszą książką, niż tom pierwszy, przezabawną, słodką, pełną rodzinnego ciepła i małomiasteczkowego uroku.
Cade Eaton nosi na barkach ciężar odpowiedzialności za braci odkąd zmarła ich mama, gdy sam był jeszcze dzieckiem. Zawsze był tym poważnym, odpowiedzialnym i mało rozrywkowym. Jego jedyna próba zrobienia czegoś tylko dla siebie skończyła się jedynie kolejnym rozczarowaniem. Ciężko pracuje i samotnie opiekuje się swoim pięcioletnim synkiem, co coraz bardziej go wykańcza, ale żadna niańka nie potrafi sprostać jego oczekiwaniom. Kiedy jego przyszła bratowa proponuje do tej roli swoją najlepszą przyjaciółkę, Willę, która ma zostać w miasteczku przez lato, nie jest ani trochę przekonany. Ta rudowłosa kobieta ma ognisty temperament i niewyparzony język, nie ma pojęcia o opiekowaniu się dziećmi i niestety dla niego jest też niesamowicie seksowna, a Cade nie potrzebuje w swoim życiu chaosu ani pokusy. Ale ciężko mu zaprzeczyć, że między nią, a jego synkiem, tworzy się naturalna więź, której nie potrafi tak po prostu zerwać. Czy tej przebojowej dziewczynie uda się przebić przez mury człowieka rzekomo bez serca?
Gdy czytałam parę tygodni temu Wild Love (historię Forda, brata Willi), te małe skrawki życia Willi, Cade'a i Luke'a sprawiły, że bardzo zapragnęłam poznać ich początki. Co zabawne, Willę pokochałam od pierwszego momentu, ale potrzebowałam chwili, aby przekonać się do Cade'a, który bardzo dużo ukrywa pod maską gburowatego ranczera. Ta dwójka nie mogłaby się od siebie bardziej różnić. Willa wparowuje do życia Cade'a i jego synka prosto z dużego miasta, ze swoją młodą duszą, nieposkromioną energią, ciętym językiem i skłonnością do mówienia tego, co jej ślina na język przyniesie. Cade natomiast ceni sobie swoje prywatne i spokojne życie na ranczu, gdzie cały swój wolny czas poświęca Luke'owi - nie ma więc ani czasu, ani chęci, aby ponownie otwierać swoje serce na drugą osobę, tym bardziej, że już raz zostało wykorzystane i podeptane. A jednak, chociaż mamy tu klasyczną historię o dwóch przeciwieństwach będących w zupełnie różnych etapach życia, gdy ich życiowe ścieżki się przecinają, coś jakby wskakuje na swoje miejsce.
Moim największym problemem z pierwszym tomem był brak chemii między głównymi bohaterami i to, że ich historia rozwinęła się bardzo szybko, a w rezultacie mało wiarygodnie, ale tutaj w ogóle tego nie było. Książka jest dłuższa, dzięki czemu mamy czas poznać tych bohaterów nie tylko jako ludzi z doświadczeniami i warstwami, ale też dostajemy szansę, by docenić ich powoli rosnącą na sile chemię, to cudowne napięcie i więź, która powstaje wraz z otwieraniem się na tę drugą osobę. Początek mnie nie zachwycił, bo niestety duża część ich początkowej fascynacji wiązała się z seksualnym przyciąganiem, za czym ja nie przepadam, ale wkrótce Willa i Cade zaczęli się na siebie otwierać, a ja już kompletnie przepadłam.
Zawsze najmocniej chwytają mnie za serce historie o poszukiwaniu własnego domu, a właśnie to jest tutaj głównym motywem, nawet jeśli nieoczywistym dla samych bohaterów. Nie tylko w odniesieniu do historii miłosnej, ale do przeróżnych relacji w tej historii, które tworzą obraz ciepłej, pełnej rodzinnej atmosfery powieści, trafiającej prosto do serca. Czasami ludzie pojawiają się w naszym życiu, aby otworzyć nam oczy na rzeczy, których nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że nam brakowało, a ta historia jest tego idealnym przykładem. Nagle samotny ojciec, który zdążył się przekonać, że nie ma serca i nie zasługuje na miłość zostaje otoczony troską przez kobietę, która znajduje swoje miejsce w domu z pięcioletnim chłopcem i jego zamkniętym w sobie tatą. Moimi ulubionymi momentami były wszystkie te sceny między Willą, a Lukiem, którzy pod wieloma względami potrzebowali właśnie siebie - przyznaję, kilkukrotnie poleciały mi łzy ze wzruszenia.
O ironio, historia o tytule Bez serca ma w sobie tyle serca, że moje puchło z miłości. Nie jest to może książka idealna, bo ja bym się obyła bez tej dużej ilości scen erotycznych i lekko żenującego dirty talku, ale poza tym Elsie Silver naprawdę udało się mnie zauroczyć i przekonać, że warto było dać tej serii drugą szansę. To historia pełna ciepła i uroku, jakie mają w sobie tylko małomiasteczkowe historie, ale jest przy tym także prawdziwie zabawna (docinki między Willą, a Cadem, to mistrzostwo), błyskotliwa, z silną bohaterką, która nie daje sobie w kaszę napluć i facetami, którzy dla niej byliby w stanie zrobić wszystko - owszem, mam tu na myśli również przesłodkiego Luke'a. Jeśli więc tak, jak ja, po Bez skazy mieliście obawy, czy warto tę serię dalej czytać, to ja z ręką na sercu mogę wam polecić drugi tom. Cieszę się, że jednak z niej nie zrezygnowałam i mam nadzieję, że kolejne części mnie nie zawiodą.
Elsie Silver jest kanadyjską autorką bestsellerów USA Today. Mieszka na obrzeżach Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej z mężem, synem i trzema psami. Uwielbia gotować i próbować nowych potraw, a także spędzać czas ze swoimi chłopcami. Jest miłośniczką koni i dobrego wina.
Tytuł: Bez serca
Autorka: Elsie Silver
Tytuł w oryginale: Heartless
Seria: Chestnut Springs. Tom 2
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 27.11.2024
Liczba stron: 392
Ocena: 8/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio Red:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)