Lucy Shakespeare to wzięta prawniczka, która do swojej pracy podchodzi z wielkim zaangażowaniem i sercem. Równie mocno kocha swoje siostry, dla których zrobiłaby wszystko. Kobieta lubi mieć wszystko poukładane, zorganizowane, zawsze musi mieć kontrolę. Gdy dostaje propozycje pracy przy spadku Lachlana MacLeisha, od razu ją przyjmuje. Wystarczy jedno spotkanie, aby jej wzorowy profesjonalizm się zachwiał, a serce zabiło w niebezpiecznym rytmie. Romans pomiędzy tą dwójką jest ostatnią rzeczą, jaką powinni się dopuścić. Jemu zależy na wygraniu sprawy, a Lucy nigdy nie pozwoliłaby sobie na postawienie swojej kariery na włosku dla mężczyzny. Jednak im więcej czasu mija, tym intensywniejsze stają się uczucia, aż w końcu niemożliwym staje się ich ignorowanie. Czu Lucy zaryzykuje i pozwoli się ponieść swoim uczuciom?
Lucy Shakespeare to najstarsza z czterech sióstr, która po śmierci ich matki przejęła opiekę nad swoimi młodszymi siostrami i ojcem. Od lat to jej obowiązkiem było dbać, aby nic im nie zabrakło i o nic nie musiały się martwić. I chociaż minęło wiele lat, a każda z sióstr ma już własne życie, rodziny i mieszka w innym zakątku świata, rodzina nadal jest dla niej najważniejsza. I praca prawniczki, w którą wsadza całe swoje serce i wolny czas. Do czasu aż w jej życiu pojawia się Lachlan i wnosi zamęt, na jaki z pewnością nie była gotowa. Bardzo polubiłam się z Lucy, zresztą tak samo jak z Kitty i zapewne równie mocno polubię Juliet i Cescę. To bardzo silna kobieta, która nosi na swoich barkach zbyt wiele ciężaru i tajemnicę, która mogłaby zniszczyć i zranić jej rodzinę. A ona dla nich byłaby w stanie zrobić wszystko. Bardzo szanuję ją za to, że była wierna swoim wartościom i twardo stąpała po ziemi. Jednocześnie byłam dumna, gdy u boku Lachlana pozwoliła sobie na relaks i chwilowe zapomnienie o trudach swojego życia. W końcu każdy z nas potrzebuje takiej osoby, przy której poczujemy się wolni, akceptowani, jakbyśmy mogli wszystko.
Najlepszy moment na rozpoczęcie czegokolwiek to teraz. Ten, kto czeka, aż gwiazdy ustawią się w jednej linii, a wszystko ułoży się idealnie, będzie czekał bez końca.
Lachlan MacLeish początkowo miał być tylko jej klientem, który zwrócił się o pomoc w sprawie spadku, jaki zostawił mu zmarły ojciec. W testamencie przepisano mu rodowity zamek w Szkocji, o który niestety zapragnął zawalczyć jego brat - prawowity syn, który uważał, że spadek należał się jemu, a nie nieślubnemu dziecku, jakim był Lachlan. Relacja, która miała być na początku czysto biznesowa, jak możemy się domyślić, szybko objęła inne tory. Carrie Elks przedstawia nam tu historię o romansie zakazanym, a jednocześnie nie tworzy typowych, niepotrzebnych dram, jakich moglibyśmy się spodziewać. Lachlan to biznesmen, niby typowy mężczyzna, jakich niemało w tego typu książkach, a jednak jest w nim coś takiego sympatycznego, co sprawia, że od razu pałamy do niego sympatią. Myślę, że postacie w książkach Carrie Elks po prostu takie są - sympatyczne, niezwykle proste do polubienia.
Lachlan i Lucy to, jak zdaje się na początku, zupełne przeciwieństwa, a na dodatek mieszkają w całkiem innych częściach świata. A jednak w końcu okazuje się, że mają ze sobą o wiele więcej wspólnego, niż mogłoby im się zdawać i dzięki temu tak łatwo nawiązuje się między nimi nić porozumienia i niezwykłe przyciąganie. Oboje są ludźmi z problemami i zmartwieniami, z jakimi mierzą się z dnia na dzień. Oboje są też niezwykle samotni i spragnieni miłości drugiej osoby, kogoś, kto mógłby zatroszczyć się o ich serce. Wzruszyła mnie w tej książce szczególnie jedna scena, w której zdałam sobie sprawę, jak bardzo Lucy i Lachlan uzupełniali wzajemnie pustkę w swoich sercach, gdy przebywali razem.
Blizny powinniśmy nosić z dumą, bo pokazują wszystkim dookoła, że ocaleliśmy.
Carrie Elks zabiera nas w podróż po świecie. Przenosi nas od malowniczej, zapierającej dech w piersiach Szkocji, przez Londyn, rodzinne miasto Lucy, Miami, czy Nowy Jork, który zamieszkuje sam Lachlan, po najromantyczniejsze miasto na świecie, jakim jest Paryż. Nie sposób nie poczuć uroku każdego z miejsc, jakie odwiedzamy razem z bohaterami. Zwłaszcza, że każde z nich ma jakieś znaczenie dla bohaterów. Już sam fakt, że główni bohaterowie mieszkają na dwóch różnych kontynentach przynosi wiele wrażeń i przygód, gdy obserwujemy jak latają po całym świecie, aby znaleźć chwilę razem i w każdym miejscu coraz bardziej się w sobie zakochują. Ja zawsze lubiłam w książkach elementy podróży, dlatego dodanie tego do uroczej historii Lucy i Lachlana zdecydowanie wyszło na wielki plus. No i nie można zapomnieć, że w ten czy inny sposób wszystkie siostry Shakespeare są tutaj obecne i dowiadujemy się, jak wiedzie im się w życiu
"Wiosna w sercu" to bardzo przyjemna, niezbyt problematyczna historia, w sam raz na wiosenny wieczór, która przeniesie was w różne zakątki świata. Carrie Elks po raz kolejny przedstawia uroczą, może i niczym nie zaskakującą, ale wartą poznania historię dwójki ludzi, który w swoich ramionach poznają miłość. Historia Lucy i Lachlana wypada lżej niż poprzedniczka, na pewno nie ma tak wielu zawirowań i problemów, z jakimi borykali się Kitty i Adam, ale i tak warto poświęcić jej uwagę. Zwłaszcza, jeśli poszukujecie czegoś niewymagającego i lekkiego. Ja już nie mogę się doczekać historii Cesci i Sama ("Włoskie lato"). Co prawda tutaj autorka wprowadza nas w historię Juliet, ale z powodu tego, że wydawnictwo przeskoczyło tom pierwszy, jej czas przyjdzie na jesieni, na co również czekam z niecierpliwością. Polecam bardzo!
CARRIE ELKS to autorka współczesnych romansów, pełnych zwrotów akcji i elektryzującego napięcia pomiędzy bohaterami. Jej pierwsza książka została przetłumaczona na osiem języków. Carrie mieszka ze swoim mężem, dwójką uroczych dzieci i ukochanym psem o imieniu Platon. Kiedy nie pisze i nie czyta, sączy wino lub gawędzi ze znajomymi i fanami w mediach społecznościowych.
Tytuł: Wiosna w sercu
Autor: Carrie Elks
Seria: Siostry Shakespeare. Tom 3
Tytuł w oryginale: Absent in the Spring
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 17 kwietnia 2019
Liczba stron: 419
Ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu! :)
Książka idealna, w sam raz, na tę porę roku. 😊
OdpowiedzUsuńOj tak, zgadzam się! :D
UsuńU mnie dopiero czeka w kolejce na przeczytanie, ale jako że już zaczęłam urlop to może przyśpieszę lekturę :) W końcu najbliższe dni mają nas rozpieszczac słońcem
OdpowiedzUsuńWarto tak zrobić! :D
UsuńŚwietna książka dostałam ją ostatnio w prezencie w zestawie dołączone były jeszcze szklanki z grawerem idealne na ciepłą herbatkę z cytryną. Dla mnie to jest najlepszy zestaw. Ciepła herbatka, książka + koc, jeśli jest jesień albo zima. <3
OdpowiedzUsuńSuper prezent! Takie połączenie zdecydowanie fajne na jesień, ale teraz to najlepiej wyjść z książką na zewnątrz i korzystać z ciepełka :D
UsuńCzytałam "miłość zimową porą" i tym bardziej jestem ciekawa innych części serii:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola :)
www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam!
Miłość zimową porą to moja ulubiona, jak na razie. Czekam na kolejne dwie :D
UsuńWszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, zwanemu dr Agbazarą, wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość, pomagając mi przywrócić mego kochanka, który zerwał ze mną Cztery miesiące temu, ale teraz ze mną przy pomocy dr Agbazary, wielkiego zaklęcia miłosnego odlewnik. Wszystkim dzięki niemu możesz również skontaktować się z nim o pomoc, jeśli potrzebujesz go w czasach kłopotów poprzez: ( agbazara@gmail.com ) możesz również Whatsapp na ten numer ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuń