Pod lśniącą zbroją bohatera kryje się człowiek z krwi i kości. W historii Achillesa obok okrucieństwa i siły jest miejsce na miłość i poświęcenie. Nad Achillesem, synem króla i pięknej nimfy, ciąży straszliwe fatum. Tylko on może zapewnić Grecji wygraną w wyniszczającej wojnie. Ale zwycięstwo dopełni się wtedy, kiedy zginie. Zapowiedź tej tragedii nie opuszcza go ani na krok, lecz Achilles nie żyje w jej cieniu. Jest najpiękniejszym, najsilniejszym i najbardziej utalentowanym synem Grecji, złotym dzieckiem, które z czasem przeistacza się w największego bohatera swoich czasów. Patroklosowi brakuje tego wszystkiego, co ma Achilles. Jest wygnańcem – dziwnym, słabym i nic nieznaczącym. A jednak pewnego dnia między chłopcami zadzierzga się nić przyjaźni… Kiedy po latach Grecję obiega wieść o porwaniu do Troi pięknej Heleny, Achilles, uwiedziony obietnicą nieśmiertelnej sławy, z innymi bohaterami gotuje się do walki. Razem z nim rusza Patroklos. Jeszcze nie wiedzą, że na polach pod Troją los upomni się o swoje – niezależnie od prób, które podejmą, aby go oszukać. To opowieść o bogach, królach, nieśmiertelnej sławie i ludzkich uczuciach.
"Pieśń o Achillesie" przez bardzo długi czas była u mnie na liście książek, które muszę przeczytać chociaż raz w swoim życiu, jednak aż do tej pory nie udało mi się tego zrealizować. To jedna z tych historii, o której słyszałam na okrągło, ale dopiero gdy wznowiono jej wydanie postanowiłam, że nadszedł czas się z nią zapoznać. Każdy, kto orientuje się chociażby trochę w antyku na pewno zna Iliadę i Odyseję Homera i wie jak potoczyła się wojna trojańska - Madeline Miller obiera sobie właśnie te dzieła jako tło jej powieści, w której z bliska przyglądamy się relacji między Achillesem oraz jego towarzyszem, Patroklosem. Osobiście jestem ogromną fanką antyku oraz wszystkiego co związane z mitologią grecką, dlatego sam pomysł na książkę spodobał mi się od razu. Ale dopiero podczas lektury zrozumiałam w pełni na czym polega zachwyt nad nią - "Pieśń o Achillesie" to była przepiękna historia, ale jednocześnie łamiąca serce na malutkie kawałeczki. Dosłownie zalałam się łzami czytając ostatnie strony tej książki i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek się po niej pozbieram.
Tak jak wspomniałam, książka skupia się na historii Achillesa i jego życiowego partnera, Patroklosa. Poznajemy ich jeszcze w dzieciństwie, kiedy ich życia różniły się diametralnie. Patroklos w wyniku jednego błędu został wygnany z domu i pozbawiony tytułu Księcia. Achilles natomiast urodził się jako Książę, najlepszy wojownik na świecie, który według przepowiedni ma poprowadzić naród do zwycięstwa w wojnie, w której umrze. Jest we mnie trochę nerda, więc relacja między Patroklosem i Achillesem zawsze mnie mocno interesowała. Wiele źródeł podaje zupełnie inną historię, ale prawda jest taka, że ta dwójka najpewniej przeżyła razem życie jako bratnie dusze i sposób w jaki autorka to ukazuje, był absolutnie wzruszający i druzgocący. Już jako dzieci stali się dla siebie najbliższymi towarzyszami i przyjaciółmi, spędzając każdą chwilę razem. Z roku na rok, gdy szykowali się na wojnę, stawali się sobie coraz bliżsi, coraz bardziej związani. Ale nie ma tu też miejsca na typowy rozwój romansu, nie ma okazji na piękno i urok, bo nie o to w tej historii chodzi. Miłość Patroklosa i Achillesa obserwujemy w wieloletnim oddaniu, lojalności, w skradzionych pocałunkach i dzielonym łóżku w świecie, w którym nie ma miejsca na homoseksualność. We wsparciu i zaufaniu, nawet w druzgocących momentach, gdy ta druga osoba robiła coś okropnego. Absolutnie mnie sobą dotknęli, myślę, że też dlatego, że mamy okazję śledzić rozwój ich relacji przez bardzo długie lata.
Największe zmiany nadchodzą, gdy widmo wojny z Troją staje się rzeczywistością. Właśnie wtedy Achilles i Patroklos wyruszają na front, aby zmierzyć się z nieuchronnym. I każdy, kto zna Iliadę dobrze wie, że skończyć się to mogło tylko katastrofą. Ja wiedziałam i myślałam, że byłam przygotowana, ale moje serce rozpadało się kawałek po kawałku. Madeline Miller trzyma się wiernie faktów historycznych i oryginału, co prawda zmieniając co nieco na potrzeby fikcji, ale jednocześnie niczego nie koloryzuje. Przedstawia ten świat takim, jakim był - okrutnym, pełnym seksizmu, brutalności, gwałtów, śmierci - z tego też powodu to raczej nie będzie historia dla każdego. I nawet nasi główni bohaterowie, Patroklos i Achilles, mają swoje za uszami i na przestrzeni lat podejmują wiele głupich decyzji. Można im zarzucić naiwność, głupotę i bezmyślność, ale czy to o to chodzi? To historia, do której należy podejść z otwartym umysłem i świadomością, że trzeba się na niej dobrze skupić i obserwować nawet najmniejsze momenty, bo można coś przegapić. W całej tej brutalności znajdzie się również wiele piękna i miłość, która przeżyje wszystko.
"Pieśń o Achillesie" to była przepiękna historia, nawet jeśli niekoniecznie dla każdego - to historia o poświęceniu, miłości, przyjaźni, honorze. Jej akcja dzieje się na przestrzeni wielu lat, więc dostajemy szansę obserwować jakie zmiany zachodzą w bohaterach i jak ogromny wpływ na ich życie ma wojna, oraz rzeczy, do których zostali zmuszeni. Achilles i Patroklos na długo zostaną w moim sercu. Nawet jeśli sam zamysł historii był mi znany, autorka tchnęła w tę książkę ducha, włożyła w nią serce. To już kolejna historia oparta na antyku, w której się zakochałam i zaczynam zdawać sobie sprawę, że powinnam czytać ich więcej, bo sprawiają mi niewytłumaczalną przyjemność. Koniecznie czytajcie "Pieśń o Achillesie", ale pamiętajcie o chusteczkach, bo zdruzgocze ona wasze serca!
MADELINE MILLER to pisarka amerykańska. Urodzona w Bostonie, dorastała w Nowym Jorku i Filadelfii. Studiowała łacinę i grekę, jest wielbicielką i znawczynią Szekspira. Ukończyła Uniwersytet Browna, gdzie zdobyła dyplom licencjacki, a potem magisterski z filologii klasycznej. Studiowała także nauki społeczne na uniwersytecie chicagowskim i dramaturgię na Yale, gdzie skupiała się na scenicznych adaptacjach utworów antycznych. Od piętnastu lat uczy w liceum i prowadzi zajęcia teatralne. Mieszka w stanie Pennsylvania z mężem i dwójką dzieci.
Tytuł: Pieśń o Achillesie
Autor: Madeline Miller
Tytuł w oryginale: The Song of Achilles
Data premiery: 16 czerwca 2021
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Albatros
Ocena: 10/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Dużo dobrego czytałam o tej książce, więc jeśli nadarzy się okazja, przeczytam ją.
OdpowiedzUsuń