Podsumowanie czytelnicze listopada

Za oknem spadł śnieg, temperatury coraz niższe, więc może oznaczać to tylko jedno... nadszedł grudzień! Wreszcie, bo nie wiem jak wy, ale ja osobiście nie znoszę listopada i tej ponurej pogody. A co za tym idzie, czas comiesięczne na podsumowanie czytelnicze! Przyznam szczerze, spodziewałam się o wiele gorszego wyniku, bo listopad był straszliwie wymagający i nie miałam za wiele czasu dla siebie, ale jakimś cudem udało mi się przeczytać aż 10 książek. I jestem zachwycona większością z nich, więc uważam ten miesiąc za bardzo udany. A cała lista wygląda tak:

Lena Kiefer, Don't Hate Me - ★★★★★★★★★★

Casey McQuiston, One Last Stop - ★★★★★★★☆☆☆

Anna Langner, Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty - ★★★★★☆☆☆☆☆

Elle Kennedy, The Legacy - ★★★★★★★★☆☆

Corinne Michaels, Windą do nieba - ★★★★★★★☆☆☆

Abby Jimenez, Życie jest zbyt krótkie - ★★★★★★★★★★

Beth O'Leary, W drogę! - ★★★★★★★☆☆☆

Alexandra Christo, Pieśń syreny - ★★★★★★★★★☆

K. A. Tucker, Dziesięć płytkich oddechów - ★★★★★★★★★☆ (reread)

+ książka, która na razie pozostaje tajemnicą ;)

NAJLEPSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:

Strasznie jest mi ciężko wybrać jedną najlepszą książkę, bo udało mi się trafić na kilka wartych zapamiętania tytułów, które na pewno zapadną mi w pamięci na dłużej. Przede wszystkim muszę tutaj wymienić mój patronat - "Don't Hate Me" Leny Kiefer. Historia Kenzie i Lyalla tak mi zapadła w pamięci, że ciągle powracam do nimi myślami i nie mogę się doczekać trzeciego tomu. Chciałabym jeszcze tutaj wspomnieć o "Życie jest zbyt krótkie" Abby Jimenez, której lektura była istnym rollercoasterem emocji. To była niesamowita, inspirująca historia, którą poleciłabym z ręką na sercu. A zmieniając trochę gatunek, duże wrażenie zrobiła na mnie także "Pieśń syreny" Alexandry Christo, która była mroczną wersją Małej Syrenki... z rewelacyjnym wątkiem miłosnym!

NAJGORSZA KSIĄŻKA MIESIĄCA:

Tutaj muszę wymienić "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" Anny Langner, bo im więcej czasu mija odkąd ją przeczytałam, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że była ona po prostu słaba. Pierwsza powieść świąteczna w tym roku, a okazała się być niestety rozczarowaniem. Po prostu nie przepadam już za tego typu historiami i trochę mnie wymęczyła.

A jak prezentuje się wasz listopad? Udało się wam przeczytać coś wartego zapamiętania?