Zły numer powinien być tylko tym – złym numerem.
Usuń. Gotowe.
Nie pisz dalej. Nie flirtuj.
Zły numer nie powinien być pierwszą osobą, o której myślisz rano, ani ostatnią w nocy… i zdecydowanie nie powinieneś namawiać ich do zakupu małej kózki.
Ponieważ to byłoby dziwne.
Kiedy Zach Hastings i ja wpadamy w pułapkę złego numeru, nie przestrzegamy zasad. Piszemy SMS-y i flirtujemy, ponieważ jest niesamowicie zabawny, idealnie nerdowaty i cudownie odwraca moją uwagę.
Nie szukam miłości, a Zach zdecydowanie miał zły numer.
Ale może…
Może to właściwy facet.
Czasami, gdy nie mam siły fizycznie i psychicznie skupiać się na lekturze książki i potrzebuję po prostu czegoś niewymagającego, historie takie jak Let's Get Textual to wręcz coś idealnego. Ta książka nawet nie była w moich planach czytelniczych, aż pewnego razu zupełnie spontanicznie stwierdziłam, że powinnam ją przeczytać. I chociaż ogółem napisałabym, że to taki średniak, który nie zapadnie mi na długo w pamięci, to i tak nie żałuję, że ją przeczytałam, bo była przyjemną odskocznią.
Delia właśnie zerwała ze swoim chłopakiem po kilkumiesięcznym związku, zgodnie dochodząc do wniosku, że lepiej im wychodzi bycie przyjaciółmi. Los się jednak do niej uśmiecha, gdy pewnego dnia dostaje tajemniczą wiadomość. Przekonana, że to jej brat, nic sobie z niej nie robi, dopóki nie uświadamia sobie, że zaszła pomyłka. Jedna wiadomość prowadzi do kolejnej i wkrótce między nią, a tajemniczym nieznajomym rozwija się zaskakująca więź. Jednak czy można zakochać się w kimś, kogo nigdy nie widziało się na żywo?
Ta napisana głównie w formie wiadomości tekstowych historia dwóch nieznajomych, którzy przez jednego przypadkowego smsa odnajdują w sobie bratnie dusze, to idealna rozrywka na jeden wieczór. Dawno już tak błyskawicznie nie przebrnęłam przez żadną książkę i chociaż jest to głównie spowodowane formą, w jakiej została napisana, to w piórze autorki jest też pewna lekkość, dzięki której czas upływa z czystą przyjemnością. To nie jest historia, która odmieni moje życie i zapadnie mi w pamięci. Nie jest nawet w żaden sposób szczególna. Ale jeśli podejdzie się do niej z otwartym umysłem i bez większych oczekiwań, można z nią miło spędzić czas.
Motyw wiadomości wysłanej na niewłaściwy numer jest nam wszystkim z pewnością dobrze znany (jeszcze nie tak dawno było głośno chociażby o książce "Pan Zły Numer" Lynn Painter, opierającej się na tej samej zasadzie). I chociaż niewiele można tu nowego wprowadzić, to bardzo fajnie było poczytać wszystkie te wiadomości, które wymieniali między sobą Zach i Delia. Czułam się, jakbym naprawdę czytała czyjąś konwersację, czasami aż za bardzo - razem z flirtem, żarcikami i czasami nawet odrobinę żenującymi tekstami, które zapewne każdy z nas w swoim życiu wysłał do kogoś, kto się nam podobał.
Smsowa znajomość tych bohaterów rozwinęła się bardzo naturalnie, ale też nie nazwałabym jej jakąś wielką miłością. Być może przez to, że połowa książki to spis ich wiadomości, ale nie było żadnego takiego większego momentu, dzięki któremu poczułabym, że między Zachem i Delią pojawiło się uczucie tak wielkie, że nie sposób się było od tej książki oderwać. Ale nie było też w tym nic złego, bo nawet jeśli nie jest to jakaś epicka historia miłosna, to fajnie się czytało, jak odnaleźli swoją osobę - kogoś, kto rozumiał ich poczucie humoru, pragnienia i potrzeby. Najbardziej chyba podobał mi się humor autorki, bo bywały takie momenty kiedy naprawdę można było się pośmiać, szczególnie gdy do akcji wchodziła kózka Pianek.
Brakowało mi jednak zagłębienia się w tych bohaterów, bo zupełnie nie poczułam się, jakbym ich poznała. Byli sympatyczni, ale sympatycznymi mogę nazwać większość postaci, o których czytam, a trzeba zdecydowanie więcej, aby książka zapadła mi w pamięci. I to chyba jest jej największy minus, przez który nie jest to nic więcej, niż tylko szybka lektura na chwilę odprężenia. To historia urocza i słodka, ale też powierzchowna - nie oczekujcie więc większych fajerwerków.
TAEGAN HUNTER jest dziewczyną wychowaną w Missouri, ale obecnie mieszka w Karolinie Północnej ze swoim mężem, żołnierzem piechoty morskiej, gdzie spędza dni błagając go o kota. (Ani mąż, ani pies nie przejmują się tym zbytnio). Żyje dzięki kawie, pizzy i sarkazmowi. Kiedy nie pisze, można ją znaleźć oglądającą różne programy telewizyjne, szczególnie Supernatural i One Tree Hill. Taegan lubi zimną pogodę, kupuje więcej książek niż kiedykolwiek przeczyta i nigdy nie odmawia brownie.
Tytuł: Let's Get Textual
Autorka: Taegan Hunter
Seria: Texting. Tom 1
Wydawnictwo: YaNa
Premiera: 24.01.2024
Liczba stron: 320
Ocena: 6.5/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem YaNa:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)