piątek, 24 stycznia 2025

Nikola Hotel - Dark Ivy. Zatrzymaj mnie



Elitarna uczelnia, młodzieńcza miłość i zadanie trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej...

Po tragicznym wypadku, który wstrząsnął Akademią Woodford, Eden próbuje wrócić do normalności. Ale nic już nie jest takie samo dla niej — ani dla Williama.

William zmaga się z decyzjami, które podjął w noc śmierci swojego najlepszego przyjaciela i wpada w spiralę żalu i poczucia winy. Eden desperacko próbuje mu pomóc. Czasami wydaje się, że jest jego jedynym wsparciem, a czasami ten ledwo może na nią patrzeć. Tak bardzo za nim tęskni.

Ale jak można dalej żyć — dalej kochać — gdy tonie się w poczuciu winy?


Po tym, jak pierwszy tom dylogii Dark Ivy trafił na listę moich ulubionych książek zeszłego roku, nie mogłam się doczekać, aż poznam w końcu kontynuację tej historii. Zwłaszcza po tak łamiącym serce zakończeniu. Zakochałam się w klimacie elitarnej uczelni, refleksyjnym stylu pisania autorki i bohaterach z krwi i kości, na których losie bardzo mi zależało. Ale czy w kontynuacji udało jej się utrzymać poziom? Z pewnością była to bardzo emocjonalna lektura, którą czytałam z ciężkim sercem... ale jednocześnie nie mogę się pozbyć wrażenia, że z lekka pośpieszona, jak na ciężar poruszanych w niej tematów.

Uwaga: spoilery z "Dark Ivy. Kiedy upadnę"!

Po tragicznym wypadku, w którym zginął Devin, życie studentów z Woodford zmienia się bezpowrotnie. William obwinia się za to, że uratował Eden, ale nie zdołał uratować Devina i pogrąża się w żalu, uśmierzając ból używkami. Nie pomagają głosy najbliższych oraz reszty społeczności, dręczące go świadomością, że to przez jego decyzję utonął jego najlepszy przyjaciel. Eden stara się wrócić do normalności, ale z ciężkim sercem i bezradnością obserwuje Williama, który pragnie trzymać się od niej z daleka i powoli zatraca się w swoim cierpieniu. Chce mu pomóc, ale chłopak jest jak tykająca bomba - jeden zły ruch, a kompletnie się na nią zamyka, nękany poczuciem, że nie powinien jej kochać, bo na to nie zasługuje.

Druga część tej dylogii od razu zarzuca czytelnika ciężarem konsekwencji tragicznego wypadku z końcówki pierwszego tomu. Przytłacza melancholijnym nastrojem i ostatecznością straty, jakiej doświadczyli bohaterowie. Za sprawą podwójnej narracji, do której tym razem dochodzi także perspektywa Williama, zgłębiamy się w psychikę osób, które muszą sobie jakoś poradzić z tą tragedią i konsekwencjami swoich czynów. Z jednej strony mamy Eden, która ze złamanym sercem powraca na uczelnię i obserwuje z daleka cierpienie Williama, które próbuje ukrywać pod maską zobojętnienia dzięki używkom. Z drugiej strony mamy Willa, który kompletnie się posypał i ledwo funkcjonuje pod ciężarem poczucia winy. Żadne z nich nie wie, jak ruszyć dalej, a czytanie o tym było niesamowicie ciężkie i przytłaczające.

Motyw żałoby przewija się w tej historii już od pierwszej części, ale tutaj mamy do czynienia z prawdziwymi, surowymi myślami, jakie dopadają człowieka zaraz po śmierci bliskiej osoby, zwłaszcza, jeśli była ona tragiczna. Wszystkie "co by było, gdyby", które nie dają bohaterom spać. Dręczące i mroczne myśli, które nie pozwalają im normalnie funkcjonować. A także zwyczajna i naturalna tęsknota za dawnym szczęściem i utraconym, niewinnym życiem. A wszystko to na tle uprzywilejowanego świata elitarnej szkoły, w której każdy jest pierwszy do osądzania i rzucania oskarżeniami, przez które tak łatwo wpaść w spiralę depresji i poczucia winy, jak obserwujemy w przypadku Williama.

Autorka bardzo dobrze zgłębia psychikę głównych bohaterów, ukazuje ich zagubienie, upadki i wzloty i wszystkie te sprzeczne, targające nimi emocje. Ale jednocześnie nie mogłam pozbyć się wrażenia, że chociaż dobrze to ukazuje w przypadku Williama i Eden, to niestety zapomina trochę o drugoplanowych postaciach i o ich własnym procesie radzenia sobie z tą sytuacją. Mam tu na myśli chociażby Kendrę, która po stracie brata obwinia o wszystko Willa, przez co momentami wypada trochę jak czarny charakter tej historii i aż do ostatnich rozdziałów nie zgłębiamy się w jej własne uczucia oraz czyny, które również mają ogromne konsekwencje. Tak naprawdę nikt w tym świecie nie jest idealny, co zresztą jest ogromnym powodem, dlaczego tak bardzo tę historię polubiłam, ale są rzeczy, które zasługiwały tutaj na więcej uwagi.

Niestety dla mnie najbardziej rozczarowującym elementem tej dylogii jest jej niesatysfakcjonujące zakończenie, które pozostawiło mnie z wrażeniem, że historia kończy się zbyt nagle, a najważniejsze wątki zostają urwane w kluczowym dla rozwoju bohaterów momencie. Cała trauma bohaterów i ich cierpienie zostają rozwiązane w jednym rozdziale w bardzo wyidealizowanej rozmowie, która - przynajmniej moim zdaniem - powinna była mieć miejsce o wiele wcześniej, aby dać bohaterom jeszcze czas rozpracować pewne rzeczy. Nie wspominając już o tym, że w pewnym momencie zupełnie niespodziewanie pojawia się wątek z profesorką Cushing, który zostaje zamieciony pod dywan bez żadnych konsekwencji, co mnie bardzo i negatywnie zaskoczyło. W dużej mierze to zakończenie zostawiło mnie niestety z jeszcze większą liczbą pytań, niż wcześniej.

Uważam, że "Zatrzymaj mnie" to nawet dobra kontynuacja, choć nie bez swoich wad. Ogromnie przypominała mi drugi tom "Maxton Hall" Mony Kasten, zwłaszcza biorąc pod uwagę, przez co przechodzą James i Will, więc tym bardziej jest to historia, która ma wyjątkowe miejsce w moim sercu. Niestety tom pierwszy wypada zdecydowanie lepiej pod wieloma względami i mam też wrażenie, że był o wiele lepiej przemyślany i dopracowany. Po tej części nadal mam wiele pytań bez odpowiedzi i uważam, że fabuła trochę za bardzo skupiła się na psychice Williama, a zupełnie pominęła inne, równie ważne wątki. Zanika też trochę ta lekkość i klimat zwyczajnego, uniwersyteckiego życia, błazenad grupki przyjaciół, co z jednej strony jest zrozumiałe, z drugiej bardzo mi tego brakowało. Natomiast nadal jestem zakochana w tym niemalże poetyckim stylu pisania autorki (oraz jej własną sztuką użytą przy black poetry), więc kolejne strony książki przekręcały się wręcz same. To historia o niesamowitym klimacie i zmuszająca do refleksji, więc chociażby z tego powodu uważam ją za wartą przeczytania. Mam wielki sentyment do Willa i Eden, więc nawet pomimo wad tego tomu ogromnie polecam całą dylogię.


NIKOLA HOTEL ma wielką słabość do mrocznych postaci i tłumionych przez nie uczuć. Od 2020 roku każda z jej książek natychmiast po publikacji trafia na listę bestsellerów Spiegla. Szczególnie lubi tworzyć emocjonalne i wciągające historie miłosne z gatunku new adult. Mieszka ze swoimi synami w małej wiosce niedaleko Bonn.


Tytuł: Dark Ivy. Kiedy upadnę
Autorka: Nikola Hotel
Seria: Dark Ivy. Tom 2
Tytuł w oryginale: Dark Ivy. Halt mich fest
Data premiery: 15.01.2025
Wydawnictwo: You&YA
Liczba stron: 416
Ocena: 6.5/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem  You&YA:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia