piątek, 4 kwietnia 2025

Grace Reilly - Zły serw



To największy rywal mojego brata w hokeju… Ale to on sprawia, że się rumienię. Isabelle Callahan ma dwa cele: odzyskać dawną pozycję w siatkówce i zapomnieć, że kiedykolwiek znała diabelnie przystojnego obrońcę Nikolaia Abneya-Volkova. Jest najmłodszą i jedyną córką w rodzinie pełnej sportowców, a więc porażka nie wchodzi w grę. Ale kiedy Nik ponownie pojawia się w jej życiu, dziewczyna nie potrafi trzymać się od niego z daleka. Wraz z kolejnymi potajemnymi spotkaniami i szczerymi rozmowami granice między przyjaciółmi z korzyściami a czymś więcej zaczynają się zacierać… Kiedy Izzy i Nikolai docierają do miejsca, z którego nie ma powrotu, muszą dokonać wyboru: wspólnie walczyć o przyszłość albo patrzeć, jak płonie.


Moja przygoda z serią "Beyond the Play" była co najmniej... interesująca. Zaczęło się przyjemnie od pierwszej części, a potem wiele rzeczy poszło nie tak i gdyby nie to, że miałam już u siebie wszystkie tomy i czułam się zdeterminowana, aby dobrnąć do końca (głównie ze względu na postać Nikolaia, który ciekawił mnie już od drugiej części), pewnie już dawno dałabym sobie z nią spokój. Cieszę się jednak bardzo, że zaufałam swojej intuicji, bo "Zły serw" to dotychczas najlepsza i najbardziej rozwinięta część, która zapewniła mi emocjonalną przejażdżkę. Jak dla poprzednich tomów nie warto tracić czasu, tak ten może was pozytywnie zaskoczyć.

Dla Nikolaia Volkova liczy się tylko hokej - o ironio, jest to jedyna rzecz, jaka łączy go z przemocowym ojcem, którego nie widział od lat. Niestety wszystkie jego plany związane z profesjonalną karierą legną w gruzach, gdy zostaje wydalony z uniwersytetu i tylko dzięki umowie z dziadkiem zostaje przeniesiony na Uniwersytet McKee: ukończy studia, a potem rozpocznie pracę w jego firmie. Postanawia zrobić wszystko, aby w pełni wykorzystać swój ostatni sezon hokejowy, nawet jeśli oznacza to granie w jednej drużynie z bratem Isabelle Callahan, z którą połączył go letni romans. Dziewczyna ponownie pojawia się w jego życiu i jest jak promyk słońca, do którego lgnie wbrew rozsądkowi. Gdzieś  pomiędzy kolejnymi schadzkami w tajemnicy staje się dla niego wszystkim. Wtedy jednak jego przeszłość ponownie pada cieniem na całe jego szczęście, ryzykując utratę jedynej osoby, która znaczy dla niego więcej, niż cokolwiek innego.

Jak już wspomniałam wcześniej, Nikolai intrygował mnie jako postać już od pierwszej chwili, gdy się pojawił. Jasne, moją uwagę przyciągnęło to, że miał dostać własną historię z Izzy, a więc siostrą swojego rywala hokejowego, ale było w nim coś takiego, co mnie ciekawiło - a ja uwielbiam złożonych, wielowarstwowych bohaterów, którzy dodają do romansów coś więcej, poza samym wątkiem miłosnym. I miałam rację, bo jego historia chwyta za serce, a nawet wyciska łzy. Na zewnątrz niezwykle utalentowany hokeista z temperamentem, który podjudza przeciwników do reakcji, a w środku człowiek uwięziony przez swoją traumę i miłość do ojca, który nie traktował dobrze jego rodziny, a z którym łączy go ta jedna rzecz, której nie może mieć - hokej.

Nie spodziewałam się tego, że autorka będzie naprawdę starała się zgłębić jego doświadczenia z dzieciństwa (w ostatnich tomach tego zbrakło), ale bardzo się cieszę, że nie zostały potraktowane po macoszemu. Jego droga do uzdrowienia, do zostawienia za sobą toksycznego ojca, który od lat trzymał go w ryzach, jest wyboista i kręta, ale chwytająca za serce. Tym bardziej, że jest naprawdę dobrym człowiekiem, nawet jeśli wyprzedza go jego reputacja, o czym przekonujemy się na każdym kroku. Łzy poleciały mi litrami pod koniec, szczególnie podczas jego rozmowy z matką, kiedy wreszcie postanowił zasięgnąć po profesjonalną pomoc. To było mocne, emocjonalne i bardzo ważne.

Izzy także szybko zdobyła moją sympatię. W poprzednich tomach jakoś nie zwracałam na nią uwagi, ale tutaj poznajemy jej zawziętość, dobre serce, lekkie zagubienie w tym, czym chce się zajmować po studiach, a także poczucie niższości wobec rodzeństwa, które odnosi sukcesy i dobrze wie, co chce robić w życiu. Obserwujemy jej drogę do samopoznania tego, co sprawia jej największą radość, co jest równie ważnym wątkiem rozwijającym się w tle - w końcu ilu z nas było lub jest w podobnej sytuacji, nie mając pomysłu na własne życie?

Gdy zaczynamy książkę, zostajemy wrzuceni trochę w "środek" historii Izzy i Nikolaia. Latem tę dwójkę połączył romans, który skończył się wraz z rozpoczęciem kolejnego roku studiów, ale chociaż ich drogi miały się rozejść na zawsze, żadne z nich nie może o sobie zapomnieć. Gdy Nik zostaje przeniesiony na Uniwersytet McKee, ich drogi ponownie się przecinają i tym razem ciężko jest im tak po prostu z siebie zrezygnować. Zaczynają się spotykać w sekrecie przed wszystkimi i bardzo szybko to, co miało być tylko fizyczną relacją, staje się czymś więcej - a może zresztą zawsze było. Bardzo mi się podobało to, że gdzieś pomiędzy fizycznością stali się dla siebie prawdziwą opoką, wsparciem w trudnych chwilach, a nawet swoimi ulubionymi osobami. To właśnie te chwile pełne intymności emocjonalnej sprawiły, że tak pokochałam ich jako parę. Żadna para tej serii dotychczas nie wywołała takich motylków w moim brzuchu!

Dla mnie też ogromnym pozytywem tej serii jest niespodziewana przyjaźń, jaka rozwija się między Nikolaiem, a Cooperem. Od rywali na lodzie po nieoczekiwanych kolegów z drużyny, wkrótce - nawet jeśli trochę niechętnie - stają się sobie bliżsi. I chociaż po drodze czeka ich parę wybojów, to jednak bardzo się cieszę, że Nik znalazł prawdziwego przyjaciela, a wkrótce także swoje miejsce w rodzinie Callahanów. Szczególnie, że tak ważną częścią jego historii jest poczucie, że nie ma nikogo w swojej własnej rodzinie, kto by go wspierał i kochał bezwarunkowo. Duże ilości hokeja, który ich łączy, są także na plus, zwłaszcza dla takiej fanki, jak ja.

"Zły serw" to była bardzo przyjemna niespodzianka na sam koniec. Zupełnie szczerze poleciłabym wam pominięcie poprzednich tomów (jeszcze "Pierwsza próba" była w porządku, ale kolejne części to strata czasu) i przejście prosto do tego. Gdyby nie przesadzona ilość scen erotycznych, które mnie zaczęły trochę męczyć, bo nie przepadam za tym, jak autorka je pisze, byłaby to jedna z lepszych hokejówek, jakie czytałam. Myślę, że pomogło też to, że sięgnęłam po tę historię po angielsku i w audiobooku, który naprawdę polecam - głos lektora uprzyjemnia całe doświadczenie. Jeśli macie ochotę na dobrą hokejówkę, ze złożonymi postaciami, zabawną, ale też emocjonalną, gdzie potrzeba, to bardzo wam tę historię polecam.



Grace Reilly to amerykańska pisarka tworząca literaturę z gatunku young adult. Do grona popularnych powieści jej autorstwa należą m.in. pozycje "Pierwsza próba", "Ucieczka" i "Skradziony punkt".



Tytuł: Zły serw
Autorka: Grace Reilly
Seria: Beyond the Play. Tom 4
Tytuł w oryginale: Wicked Serve
Wydawnictwo: YaNa
Premiera: 25.09.2024
Liczba stron: 480
Ocena: 8.5/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem YaNa:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia