Piper Mitchell needs one thing to go her way.
Divorced, feeling stuck in her professional life and terrified of reentering the world of dating, she’s decided she’s going to work on something she can control: learning how to be good in the bedroom.
Enter Liam Sullivan.
The star NHL goalie might not be a people person, but he's the perfect teacher. He knows what he's doing behind closed doors, and with a little convincing, he agrees to be Piper's guide.
Things between them are casual and easy. Something they can both benefit from. And when a road trip to Vegas has Piper and Liam waking up from a night they can’t remember with matching wedding rings, they decide to figure out how much more fun they can have as husband and wife.
It’s just for the hockey season.
It doesn’t mean anything.
But as the clock ticks down on their fake-marriage-with-benefits, can Piper and Liam make it work in the real world? Or will their relationship be a power play straight to disaster?
Po świetnej lekturze "Face Off", pierwszego tomu nowej hokejowej serii Chelsei Curto, od razu zapragnęłam nadrobić kolejne tomy. Jedną z największych zalet tej serii jest rozwinięcie całej masy bohaterów pobocznych, których bardzo polubiłam - i jedną z takich par jest właśnie Liam oraz Piper, o których czytamy w "Power Play". Czy jednak autorce udało się utrzymać poziom jednej z moich ulubionych hokejówek przeczytanych w tym roku? Cóż, i tak, i nie. Moje wyobrażenie tej historii nie do końca miało się do rzeczywistości, przez co czułam się trochę zawiedziona, ale jednocześnie nadal znajdujemy w tym tomie wiele dobrych rzeczy, za które tak polubiłam historię Mavericka i Emmy.
Piper Mitchell jeszcze nie tak dawno tkwiła w małżeństwie, w którym czuła się jak drugi wybór, osoba niewarta miłości i uwagi. Solą na ranę okazała się być zdrada męża, szczególnie, że ich życie seksualne nigdy nie było udane. Chociaż od jej rozwodu minęło już trochę czasu, nadal nie odzyskała dawno utraconej pewności siebie. Pragnie miłości, w której będzie spełniona, ale nie potrafi zaufać, że następny mężczyzna nie potraktuje jej tak samo, jak jej były mąż. Gdy jej przyjaciółki sugerują jej znalezienie kogoś, kto pomoże jej odkryć na nowo jej seksualność i bez zobowiązań emocjonalnych nauczy ją, jak prawdziwie czerpać przyjemność z seksu, tylko jedna osoba przychodzi jej do głowy - skryty i mrukliwy bramkarz D. C. Stars, drużyny hokejowej, dla której pracuje jako reporterka sportowa. Liam Sullivan to jeden z najlepszych bramkarzy w NHL, ale nie bez powodu. Spędza każdą chwilę, by szlifować swoje umiejętności, stawiając hokej ponad wszystko inne. Nie ma czasu na rozpraszacze w postaci kobiet i seksu. Ale kiedy z prośbą o pomoc przychodzi do niego Piper, do której zawsze miał lekką słabość... ciężko jest mu odmówić.
Jeśli sięgając po tę książkę sugerujecie się oficjalnym opisem, to możecie zaliczyć rozczarowanie. Sięgnęłam po historię Liama i Piper, bo intrygowali mnie już od pierwszego tomu, ale oczekiwałam historii opartej na przypadkowym małżeństwie (jak zresztą sugeruje opis), a w rzeczywistości owy wątek pojawia się dużo później i nie ma tu większego znaczenia. Tak naprawdę równie dobrze mogłoby go nie być, bo w żadnym stopniu nie zmienia relacji bohaterów, a wręcz przeciwnie - jak dla mnie w tamtym momencie historii nie było w ogóle potrzeby, by się pojawił i chyba wolałabym zobaczyć, jak rozwinie się ich związek bez całej tej szopki. To jedna z moich największych krytyk tego tomu: wiele motywów zostało wrzuconych tu bez większego sensu i rozwinięcia, jakby autorka nie miała pomysłu, jak je w pełni wykorzystać.
Nie jestem też fanką mocno erotycznych romansów, gdzie relacja bohaterów opiera się głównie na fizyczności, więc byłam lekko rozczarowana, że właśnie na tym autorka oparła całą relację Liama i Piper. Po Mavericku i Emmy szykowałam się oczywiście na pikantną historię, ale mam wrażenie, że w ich przypadku ta relacja z korzyściami była lepiej wyważona, a tutaj sceny seksu przeważają nad resztą, przez co czasami ciężko było mi się w nich w pełni zaangażować. Cieszę się, że autorka starała się rozwijać także ich emocjonalną więź, nawet pomiędzy kolejnymi lekcjami łóżkowymi, ale bywały też chwile, gdy więcej wspominała o jakichś sytuacjach już po fakcie, niż je opisywała na papierze, przez co znowu miałam poczucie, że ten element jakoś tak znika w tle.
Mam trochę wrażenie, że przez ten element relacji z korzyściami zanika trochę chemia między Piper i Liamem. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo ich lubiłam jako bohaterów i kibicowałam ich relacji, ale gdzie Maverick i Emmy wywoływali u mnie motylki w brzuchu, ta dwójka co najwyżej sprawiała, że miło spędzałam z nimi czas, ale bez większych emocji. Natomiast przyznaję, że bardzo podoba mi się to, że to historia tak mocno skoncentrowana na odkrywaniu własnej seksualności i miłości do własnego ciała. Miło było obserwować, jak Piper dzięki Liamowi zyskuje pewność siebie, którą utraciła, jak on wspiera ją w tej drodze, buduje ją i podtrzymuje, gdy ma chwile zwątpienia. To polubiłam w nich najbardziej, tę umiejętność komunikowania swoich uczuć, wątpliwości i niepewności.
Moim ulubionym aspektem tej serii nadal pozostają wszystkie przyjaźnie, jakie autorka tutaj tworzy. Można się uśmiać czytając ich różne wybryki i wiadomości, zwłaszcza, kiedy w grę wchodzi reszta drużyny. Dawno nie miałam do czynienia z tak charyzmatyczną i świetnie rozwiniętą grupą drugoplanowych postaci. Szczególnie jeśli chodzi o te żeńskie przyjaźnie, poprzez które autorka kładzie nacisk na kobiecą solidarność, wzajemne wsparcie i podbudowywanie się w trudnych chwilach. Szczerze mówiąc, przyjaźń Piper, Maven, Emmy i Lexi to chyba moja ulubiona historia miłosna. Kobiety w tej serii to silne babki, które kocham nawet bardziej, niż męskich bohaterów!
Chociaż "Power Play" nie zostanie moją nową ulubioną książką, to nadal oczywiście mam w planach kontynuować moją przygodę z tą serią i nadrobić inne książki autorki. Myślę, że osoby, które lubią bardziej pikantne historie mogą polubić się z tym tomem bardziej, niż ja, także mimo wszystko uważam, że warto dać tej historii szansę. A tymczasem ja nie mogę się już doczekać, aż sięgnę po następny tom, bo w końcu przechodzimy do Hudsona, który jest chyba moim ulubieńcem spośród wszystkich chłopaków z drużyny!
CHELSEA CURTO to stewardessa oraz autorka zabawnych, słodkich i pikantnych romansów. Jej najpopularniejsze serie to "D.C. Stars" o hokeistach oraz "Love Through a Lens".
Tytuł: Face Off
Autorka: Chelsea Curto
Seria: D. C. Stars. Tom 2
Data premiery: 24.10.2024
Język: angielski
Liczba stron: 514
Ocena: 6/10
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)