niedziela, 25 września 2022

Alison Cochrun - Długo i szczęśliwie



Dev zawsze wierzył w bajki. Odkąd sięga pamięcią, pochłaniał romanse, oglądał dramaty sercowe osadzone w romantycznych sceneriach i marzył o miłości. Nic więc dziwnego, że został producentem reality show, w którym gwiazdy poszukują dla siebie idealnego partnera lub partnerki. W pracy wykazuje się szóstym zmysłem i niczym kupidyn z łukiem bezbłędnie przewiduje idealne historie miłosne. W prywatnym życiu jednak nigdy nie miał szczęścia.

Do czasu gdy głównym bohaterem programu Długo i szczęśliwie zostaje introwertyczny geniusz Charlie Winshaw, który spięty i milczący nie jest w stanie nawiązać nawet najprostszej konwersacji z uczestniczkami. Dev musi ratować sytuację, więc postanawia dać Charliemu kilka lekcji, by znaleźć techniki na rozluźnienie przed kamerami oraz spróbować natchnąć go do nawiązania głębszej relacji z którąś z dziewczyn. Ku zaskoczeniu Deva i Charliego prawdziwa chemia zadzieje się jednak całkowicie poza scenariuszem programu, bo między nimi!

Tylko czy motyle w brzuchu i szansa na prawdziwą miłość wystarczą, by mieć odwagę wywrócić życie do góry nogami?


Trigger Warnings do książki: depresja, zaburzenia lękowe, OCD, fobia społeczna

Wierzycie w szczęśliwe zakończenia i bajkowe "żyli długo i szczęśliwie"? Chociaż może powinnam zapytać - wierzycie, że można je znaleźć w reality show, w którym 20 kobiet walczy o serce jednego mężczyzny? Zresztą, czy w ogóle może być mowa o miłości, gdy w grę wchodzi Hollywood? Debiutancka powieść Alison Cochrun właśnie tym mnie zaintrygowała, kiedy miesiące temu po raz pierwszy przeczytałam jej opis. Co prawda udało mi się po nią sięgnąć dopiero teraz, kilka dni przed oficjalną premierą, ale tak jak się spodziewałam - zostałam zauroczona i naprawdę pozytywnie zaskoczona. Kompletnie nie spodziewałam się tego, jak wiele ważnych i poruszających wartości znajdujemy w tej historii i jak bardzo trafi prosto do mojego serca. Czytając tę książkę poczułam się widziana, zrozumiana i odrobinę mniej samotna, co jest najlepszą nagrodą, jaką autorzy mogą podarować czytelnikom. I jestem pewna, że wiele osób poczuje się tak samo.

Deva od dziecka fascynowała miłość. Wychował się w przekonaniu, że gdzieś na świecie na każdego człowieka czeka ta jedna, odpowiednia osoba. A wszystko za sprawą uwielbianego reality show Długo i szczęśliwie, w którym osoby poszukują dla siebie idealnego partnera, czy partnerki. Nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że praca na planie programu jest dla niego spełnieniem marzeń. Chociaż nie wszystko wygląda tak, jak to sobie wyobrażał, od sześciu lat daje z siebie wszystko, aby być najlepszym producentem, który pomaga innym znaleźć swoją drugą połówkę. Nawet jeśli jego własne życie osobiste to jedna wielka katastrofa, a sam zmuszony jest codziennie pracować ze swoim byłym chłopakiem. Zniesie długie dni i noce, a nawet współpracę z ich nowym Księciem z Bajki, którego ekipa produkcyjna daje mu pod opiekę. Charles w niczym nie przypomina poprzednich gwiazd ich programu. Może i jest niesamowicie atrakcyjny, a kamery go uwielbiają, ale jest też przy tym okropnie niezręczny, milczący, bojaźliwy i przy jego kandydatkach na żonę wypada sztywno. Dev ma jedno zadanie - sprawić, aby Charlie poczuł się lepiej przed kamerami i znaleźć mu miłość wśród dwudziestu kobiet, które przez najbliższe tygodnie będą walczyć o jego względy. Wszystko zaczyna się jednak komplikować, gdy okazuje się, że to między Devem i Charliem wybucha chemia, jakiej brakuje Charliemu przed kamerami. 

Kocham koncept tej książki. Co jest zabawne, bo na ogół nie oglądam za wiele reality TV (okej, przyznaję się do binge'owania kilku Netflixowych produkcji, ale zatrzymajmy to między nami), ale ta książka od razu przypomniała mi o "Rywalkach", tylko w dzisiejszych czasach i queer. No i może bez żadnych trójkątów... czworokątów miłosnych. Autorka nie tylko wplata w historię kilka wycinek ze scenariuszy, ale zabiera nas jednocześnie za kulisy, a także przed kamerę. A działo się tam, działo! Idea dwudziestu kobiet walczących o względy głównego bohatera trochę może być przytłaczająca, ale dość szybko zdajemy sobie sprawę, że jasne, gdzieś tam przewijają się jakieś dramaty, sekrety i skandale, ale to przede wszystkim historia napisana z sercem, która ma przemawiać prosto do serc czytelników. Autorka trafiła prosto w moje do tego stopnia, że niespodziewanie płakałam razem z tymi bohaterami, a moje serce boleśnie się ściskało. Bo okazuje się, że gdzieś po tą fasadą komedii romantycznej ukrywa się emocjonalna, odrobinę bolesna, ale prawdziwa historia o ludziach, którzy całe życie zmagają się z bólem nieposiadania własnego miejsca na świecie, z samotnością i poczuciem, że nie zasługują na to, by być kochani.

Historia Deva i Charliego to nie tylko piękna i słodka historia miłosna, ale przede wszystkim do bólu prawdziwa rzeczywistość osób zmagających się ze swoim zdrowiem psychicznym. Autorka w tak ważny sposób ukazuje, jak łatwo ukryć cierpienie i samotność pod uśmiechem, bogactwem i popularnością. Jak łatwo bierzemy za pewnik nasze dobre samopoczucie, które może się popsuć jak za dotknięciem różdżki. Porusza tematykę depresji, lęku, fobii społecznej, OCD i daje swoim bohaterom przestrzeń, aby zmierzyli się ze swoimi problemami na własnych warunkach, w swoim czasie. A co najważniejsze, nie romantyzuje tych chorób i nie stara się przekazać wiadomości, że miłość leczy wszystkie rany - bo przecież wcale tak nie jest. A dbanie o zdrowie psychiczne to ciągła walka.

Charlie całkowicie skradł moje serce. I wiem, że piszę to dość często, bo wielu bohaterów książkowych uwielbiam z różnych powodów, ale tym razem było inaczej. Gdybym mogła wybrać jednego bohatera, aby wziąć go w ramiona, uścisnąć, aż wszystkie jego zmartwienia znikną, skryć go przed całym światem, bólem, strachem i wstydem, padłoby właśnie na niego. Być może dlatego, że byłoby to jak przytulanie pewnej części mnie. I z pewnością wielu osób na świecie, którzy codziennie zmagają się z podobnymi problemami i niezrozumieniem ze strony bliskich, rówieśników, znajomych. To nietuzinkowy bohater, a jednocześnie taki, który zapada w sercu. Chociaż większość ludzi widzi go jako odnoszącego sukcesy geniusza technologicznego z milionami dolarów na koncie i pięknym ciałem, niewielu tak naprawdę wie, że życie i praca to dla niego ciągłe wyzwanie. Całe życie wmawiano mu, że jego zaburzenia, lęk i aspołeczność to dziwactwa, których należy się wstydzić. Jego rodzina, współpracownicy, przyjaciele, wszyscy dawali mu do zrozumienia, że nie jest wart uznania, miłości i dobroci. Wzięcie udziału w nowym sezonie Długo i szczęśliwie ma być dla niego szansą poprawienia reputacji po tym, jak został zwolniony z jego własnej firmy, ale jak się okazuje, nie ma w tym nic prostego. I szczerze powiedziawszy, obserwowanie jego zagubienia na planie łamało mi serce.

Na uznanie zasługuje też sposób, w jaki autorka przedstawia zmagania Deva z depresją i jak wiele jest stereotypów z nią związanych. Dev przybiera wiele masek, ale ta najpopularniejsza i najbardziej lubiana to Fajny Dev. Ludzie lubią uśmiechniętego, pracowitego i beztroskiego Deva. Mało kto zna tego Deva, który potrafi tygodnie spędzić w łóżku, nie mając siły, by się z niego podnieść. Ważne było zobaczyć, jak Dev i Charlie odnajdują w sobie spokój i zrozumienie, jakiego nie odczuli nigdy w swoim życiu. I chociaż ich relacja nie okazała się być magicznym sposobem do uzdrowienia, stała się podstawą do zrozumienia, że każdy zasługuje na to, by czuć się kochanym i wartym miłości. Spodziewałam się uroczego romansu i oczywiście taki dostałam, ale relacja Deva i Charliego okazała się być głębsza i ważniejsza na tak wielu poziomach. Bogata w ważne konwersacje na temat zdrowia psychicznego, orientacji seksualnej, poczucia własnej wartości i braku przynależności. Płakałam z tymi bohaterami, śmiałam się i razem z nimi się zakochiwałam.

"Długo i szczęśliwie" okazała się być zaskakująco inspirującą i wartościową powieścią, którą polecam z całego serca. To idealne połączenie fajnego pomysłu na fabułę, odrobiny dramatyzmu i skandali prosto z planu filmowego, z bardzo ważnymi wątkami, rewelacyjną reprezentacją osób zmagających się ze swoim zdrowiem psychicznym, mniejszości kulturowych oraz seksualnych. Książka mi się momentami odrobinę dłużyła i to jest jej jedyna wada i powód, dla którego troszkę obniżyłam ocenę. W drugiej połowie zrobiła się z tej fabuły lekka opera mydlana i z pewnością momentami miałam ochotę z frustracji potrząsnąć niektórymi bohaterami, ale to już moje osobiste preferencje. Poza tym uważam, że to historia warta polecenia - ciepła, wzruszająca, realistycznie bolesna, ale też bajkowa i romantyczna. Ja Deva i Charliego pokochałam.


Tytuł: Długo i szczęśliwie
Autorka: Alison Cochrun
Tytuł w oryginale: The Charm Offensive
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 28.09.2022r.
Liczba stron: 400
Ocena: 8.5/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B!








Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia