Idąc za moim dziwnym tegorocznym schematem, po rewelacyjnym maju nadszedł rozczarowujący czerwiec. Co prawda był to dla mnie prywatnie mocno intensywny okres, ale też niestety nie udało mi się trafić na wciągające książki, a podchodziłam do kilku, które ostatecznie porzucałam. Perełką zdecydowanie okazało się być Jesteś moim jutrem. Zostawiam wam krótkie recenzje:
WISTERIA - 4★
W poprzednich dwóch tomach tej trylogii czegoś mi brakowało, a w tej całkowicie się zakochałam. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, bo na początku miałam swoje zastrzeżenia wobec Arisa, ale w końcu zaczęłam go bardziej rozumieć i jego historia chwyciła mnie za serce. Los i Blythe mieli od pierwszej chwili ciekawą dynamikę, która przez całą historię popychała fabułę do przodu. Fabularnie może autorka nie oferuje niczego wielce odkrywczego, ale całość tworzy wciągający klimat, który chwyta za serce, a nawet wywołuje łzy.
JESTEŚ MOIM JUTREM - 5★
Najlepszą książką czerwca zdecydowanie było
Jesteś moim jutrem. To tak ciepła, komfortowa historia, że nie chciałam jej kończyć. Bohaterowie muszą się zmierzyć z nieoczekiwaną sytuacją, która na zawsze odmieni ich życia, ale przy tym stają się dla siebie prawdziwym oparciem. Chemia między Win i Bo i lekkość w każdej ich rozmowie, nawet na najbardziej błahe tematy, to był mój ulubiony element tej historii. Ich zdrowa komunikacja była tak przyjemnym zaskoczeniem. To jedna z najlepszych książek tego roku!
NA JEDNĄ NOC - 3★
Zimowe książki autorki tak mnie zauroczyły, że jak tylko zobaczyłam tę pozycję w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Niestety obawiam się, że kompletnie nie trafiła w mój gust. Bohaterowie są jej najsłabszą częścią, a ja jestem czytelniczką, która bez dobrze napisanych bohaterów niestety nie będę się dobrze na książce bawić. Sarah mnie frustrowała do czerwoności, a Declan... cóż, był. Niewiele się o nim dowiedziałam. Bohaterowie może i mieli chemię, a styl autorki jest bardzo przyjemny, ale ich niezdecydowanie i brak komunikacji są męczące. Ja się bardzo rozczarowałam.
LATO W WIELKIM MIEŚCIE - 2,5★
Przeczytanie tej książki zajęło mi miesiąc czasu. Co prawda z przerwami, ale zdecydowanie miałam wrażenie, jakby książka się nigdy nie kończyła. Moje drugie podejście do Alex Aster było niestety również niezbyt udane. Oczekiwałam fajnej komedii romantycznej, dostałam historię pełną absurdu, schematów i żartów, które nie trafiają. Parker i Elle nie mają chemii, ich dialogi czyta się jak teksty na Wattpadzie, a w połowie ich ciągłe przyciąganie i odpychanie zaczyna męczyć i nudzić. Podobał mi się jedynie koncept odwiedzania różnych miejsc w Nowym Jorku. Niestety poza tym nie polecam.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)