piątek, 7 listopada 2025

Podsumowanie czytelnicze października


Oficjalnie rozpoczęliśmy listopad, powoli wchodzimy w okres przedświąteczny, ale ja nadal myślami i sercem jestem przy jesieni - zwłaszcza, że to mój ulubiony czas na czytanie klimatycznych powieści. Moim celem na październik (i na listopad także) było zmniejszyć mój stosik hańby i listę jesieniarskich romansów/mrocznych powieści fantasy... ale wyszło, jak zawsze, czyli słabo. Z sześciu przeczytanych książek pokochałam jedynie Nightshade (ta książka będzie w mojej topce roku, bez dwóch zdań) i dobrze bawiłam się na finale Mrocznych sigili, a reszta wypadła bardzo słabo. Natomiast z bardziej pozytywnych informacji, w październiku miałam przyjemność patronować wspaniałej młodzieżówce utrzymanej w klimacie light academia - "To się może źle skończyć" Samanthy Markum! Jeśli jesteście zainteresowani, poniżej napisałam krótkie opinie o każdej przeczytanej przeze mnie w październiku książce:

BAD MOTHER - 3★ (audiobook)


Ta książka pewnie powinna była trafić na wrześniową listę, bo w październiku dokończyłam jedynie kilka rozdziałów, ale tak naprawdę ciągnęłam ją przez ponad dwa miesiące. Trochę z powodu urlopu, podczas którego nie czytałam prawie w ogóle, trochę z tego powodu, że trudno mi się w nią było wciągnąć. W tym roku chciałam zacząć przygodę z kryminałami, więc idealnym pierwszym krokiem wydawała się być Mia Sheridan, która połączyła tu kryminał z romansem... ale niestety romans wyszedł jej zaskakująco słabo, a wątek kryminalny nie wzbudził we mnie zbyt wielu emocji. Kilka rzeczy mnie zaskoczyło, szczególnie wywołujące ciarki listy mordercy, ale poza tym nie był to zapadający w pamięci ani szokujący kryminał.


LEKCJE UDAWANIA - 3


Oto kolejny romans, który był zachwalany wszędzie, a mnie niestety rozczarował. Była to zwyczajnie bardzo przeciętne książka, jakich czytałam już w życiu wiele. Autorka wielu rzeczy nie wykorzystuje w pełni, wręcz traktuje je powierzchownie - tak jak wątek udawanego związku, czy relację między rodzeństwem, która jest zapalnikiem całej tej gry w udawanie. Bohaterowie zachowują się jak dzieci, a sceny erotyczne między nimi mi zwyczajnie nie pasowały. Książka miewała urocze i fajne momenty, ale nie zapadła mi w pamięci.




MROCZNE SIGILE. KOGO ZDRADZA LOS - 4


Finał kolejnej już trylogii Anny Benning dostarcza wiele wrażeń (choć nie tyle co jej poprzednia trylogia, Vortex) i do końca trzyma w napięciu. Całościowo jest to naprawdę świetna młodzieżówka z elementami magii, na której można się rozerwać i zniknąć w innym świecie. Autorka wywołuje mnóstwo emocji (nawet łzy!), szokuje i nagina granice. Sam wątek miłosny nie jest moim ulubionym, ale polubiłam się z tymi bohaterami i uważam, że zakończenie całej tej historii było satysfakcjonujące i dobre.





FALLING LIKE LEAVES. JESIENNA MIŁOŚĆ - 3


Jako naczelna jesieniara potrzebowałam jakiejś historii, która od okładki po wnętrze będzie wręcz krzyczeć jesień!, no i pod tym względem Falling Like Leaves zdecydowanie wygrało. Od okładki, po opisy jesiennych wydarzeń, festiwali i dekoracji, czułam się tak, jakbym znalazła się w Gilmore Girls. Niestety poza tym niewiele mogę o niej powiedzieć, bo kompletnie się w nią nie wciągnęłam. Główna bohaterka mnie frustrowała, wątek miłosny nie był w moim guście (nie znoszę braku komunikacji i dopowiadania sobie wszystkiego) i ogólnie czułam się rozczarowana niewykorzystanym potencjałem. To nie była zła książka, ale niestety nie w moim guście.




NIGHTSHADE - 5


Żadna książka w tym roku nie trafiła tak idealnie w to, czego w danym momencie potrzebowałam, jak Nightshade. To historia, która z największą łatwością trafi na listę moich ulubieńców tego roku. Połączenie niesamowicie klimatycznej, czasami mrożącej krew w żyłach, ale również emocjonalnej historii, z jednym z moich ulubionych wątków miłosnych. Nie mogłam się od niej oderwać, a jednocześnie odczuwałam milion różnych rzeczy i czułam się tym wszystkim przytłoczona. To było tak niesamowite i wyjątkowe doświadczenie, że Ophelia i Alex siedzą w mojej głowie do tej pory i zapewne pozostanie tak, aż sięgnę po drugi tom. Nie mogę się doczekać aż poznacie ich historię w polskim wydaniu!


NIEODPARTA POKUSA, BY POKOCHAĆ WROGA - 1

Na sam koniec utknęłam na książce, która jest chyba najgorszą książką, jaką przeczytałam w tym roku. Gdyby nie motywowało mnie to, że chciałam jej dać sprawiedliwą szansę do recenzji, zapewne porzuciłabym ją już po pierwszych rozdziałach, gdy poczułam, że nie bawię się ani trochę dobrze. Wręcz przeciwnie, nudziłam się okropnie. Wszystko tu jest niedopracowane i opisane bez większego wysiłku, jakbyśmy mieli się wszystkiego sami domyślać - od kreacji świata, po system magii i głównych bohaterów. Tak naprawdę do ostatnich rozdziałach nie wiedziałam o nich nic poza suchymi faktami, a liczne obce słowa, które nigdy nie zostały wytłumaczone (poza słownikiem na początku) mnie męczyły. Nie wspominając o Osricu i Aurienne, pomiędzy którymi nie było ani grama chemii i o żenujących żartach o penisach i wydalaniu się. Żałuję straconego na nią czasu. 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia