czwartek, 8 kwietnia 2021

Jennifer L. Armentrout - The Burning Shadow (Origin #2)



Eng:

When Evelyn Dasher crossed paths with Luc, she was thrown headfirst into the world of the Lux―only to discover that she was already far more involved in their world than she ever suspected.

Because the Luxen aren’t the only ones with a hidden past. There’s a gap in Evie’s memory, lost months of her life and a lingering sense that something happened, something she can’t remember and nobody is willing to tell her. She needs to find out the truth about who she is―and who she was. But every answer she finds only brings up more questions.

Her search for the truth brings her ever closer to Luc, the Origin at the center of it all. He’s powerful, arrogant, inhumanly beautiful, extremely dangerous…and possibly in love with her. But even as Evie falls for him, she can’t help but wonder if his attraction is to her, or to the memory of a girl who no longer exists.

And all the while, a new threat looms: reports of a flu-like, fatal virus that the government insists is being spread by Luxen. A horrifying illness that changes whoever it touches, spreading panic across a country already at its breaking point.


W 2019 roku wyszła u nas książka "The Darkest Star. Magiczny pył", pierwszy tom serii "Origin" i zakochałam się w niej od razu. Jako, że jest to spin-off serii "Lux", na dodatek opowiadający o Lucu, nie było innej opcji. Jako nastolatka pokochałam ten świat i czytałam te książki już dziesiątki razy, a moja miłość z latami tylko wzrastała na sile. Dlatego fakt, że wydawnictwo przestało wydawać kolejne części, złamał mi serce i w końcu zdecydowałam, że czas nadrobić kolejne tomy. I rany boskie, nie spodziewałam się, że aż tak się za tym światem i bohaterami stęskniłam. Chociaż, co ja mówię, spodziewałam się. Po prostu w szoku jestem, że nie sięgnęłam po te książki wcześniej. A to co zostało tu wyjawione? Sprawiło, że nawet nie wiem kiedy przeleciałam przez tę książkę, tak mnie wciągnęło.

“What is that teaching us ladies? That if you’re not physically strong, if you can’t kick ass, you’re weak? That if you feel overwhelmed or emotional, you’re not strong? Or that if you aren’t emotional, something is wrong with you? That’s bullshit, and it’s unrealistic.” Her shoulders tensed. “Real strength does not exist in muscles or deadly skill. It exists in your ability to pick yourself up and keep going after the shit hits the fan. That’s strength.”

"The Burning Shadow" rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym kończy się "Magiczny Pył" i cóż, nic nie wygląda dobrze. W poprzednim tomie dowiadujemy się o tym, że przeszłość Evie i Luca była połączona, a Evie kiedyś była Nadią, najlepszą przyjaciółką Luca, która za sprawą chłopaka została uleczona z raka, gdy podano jej serum. Decyzja ta kosztowała go jednak wszystko, co dla niego kiedykolwiek miało znaczenie - ją. Zabroniono mu się do niej zbliżać, a ogromnym skutkiem ubocznym serum okazała się być utrata pamięci. Cztery lata temu zaczęła nowe życie jako Nadia, nie pamiętając niczego ze swojej przeszłości, na dobre zapominając Luca. Jednak wszystko co o sobie wiedziała, wszystko, w co wierzyła się zmieniło, gdy Luc ponownie pojawił się w jej życiu i na jaw zaczęły wychodzić kolejne sekrety na temat jej tożsamości. W tej części jest tego jeszcze więcej, dowiadujemy się jeszcze więcej szokujących prawd. Luki w pamięci Evie nie dają jej o sobie zapomnieć, gdy dziewczyna miota się między tym kim jest, a kim rzekomo była. Prawda o tym, że wszyscy wokół niej ją okłamywali, jest dla niej ogromnym szokiem.

"I cherish every single memory I have of us. Even the sad ones. I wouldn't trade a second of them for anything, because I had my memories and you had a second chance. You lived."
More tears clogged my throat, and I closed my eyes. "I lost you."
"Did we lose each other?" he asked, and then I felt his fingers on my cheeks, chasing a tear that had sneaked free. "You and I are here right now, aren't we? Somehow, you found me, and I'm not someone who believes in happenstance. I don't think it was a fluke that you walked into Foretoken with Heidi. I think it was something that was bound to happen and I..."
I opened my eyes, finding his. "What?"
"I was just waiting."

A Luc... czy ja wspominałam, że kocham Luca? Rany, ten chłopak posiada całe moje serce. Z serii na serię miotam się tylko, którego bohatera stworzonego przez Armentrout uwielbiam bardziej. Chyba tylko osoba z sercem z kamienia by go nie polubiła. Luc zawsze znany był nam jako ten najpotężniejszy Origin, tajemniczy, wiedzący wszystko, nawet jeszcze z czasów "Lux". Ale dopiero teraz zaczęło do mnie docierać jak wiele ten chłopak poświęcił, aby uratować Evie. I jak wiele w stanie jest poświęcić, aby upewnić się, że ona będzie bezpieczna i już nikt nigdy mu jej nie odbierze. Im bardziej zagłębiamy się w jego postać, tym bardziej go uwielbiam. Myślę, że ostatecznie kupił mnie tymi swoimi tandetnymi tekstami na podryw, bo rozśmieszał mnie nimi do łez. A Luc i Evie razem? Nie wiem jak inaczej skomentować ich relację poza tym, że czytając tę książkę byłam jak kupka szczęścia i miłości. Rozczulali mnie, frustrowali, sprawili, że uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy. Już sam fakt, że on pamięta każdy moment z ich dzieciństwa, kiedy ona go zapomniała, jednocześnie łamie mi serce i je składa na nowo. Bo to tragiczne i piękne za razem, ale tak bardzo w stylu Armentrout.

I’d fallen in love with Luc, and I didn’t even know exactly when. Whether it was somewhere between the first terrible pickup line and the weird surprises that made no sense. Maybe it was the first time he’d kissed me in the closet at Foretoken or the first time he’d held my hand. Or maybe I’d always been in love with him, because I was certain I had before, even if I couldn’t remember.

Czytanie tej książki w dobie pandemii nadaje jej jeszcze innego znaczenia, jako że ogromną częścią fabuły jest zabójczy wirus, który zaczyna atakować ludzi w Ameryce. Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta, gdy media zaczynają głosić, że odpowiedzialnymi za przenoszenie się wirusa są Luksjanie, przez co pogarszają się już i tak beznadziejne relacje między ludźmi, a nie-ludźmi. W szkole Evie protesty przeciwko kosmitom zaczynają się wymykać spod kontroli, gdy dochodzi do kolejnych mrożących krew w żyłach zdarzeń. Jednocześnie z Evie zaczyna dziać się coś niepokojącego, czego przewidzieć nie potrafi nawet Luc, budząc w nich jeszcze większy niepokój. Na świecie zaczyna panować chaos, życie Evie i całej reszty staje się zagrożone, gdy próbują odkryć co takiego się z nią dzieje i co jej zrobiono, gdy podano jej serum. Ta część z pewnością jest jeszcze bardziej intrygująca niż pierwsza, bo chociaż autorka zdradza wiele nowych rzeczy, to pojawiają się jednocześnie dziesiątki nowych wątków, które budzą kolejne liczne pytania. Chociaż jednocześnie porównując "Origin" z "Lux" powiedziałabym, że akcji jest trochę mniej, a autorka skupia się bardziej na budowaniu napięcia różnymi tajemnicami, aniżeli stawianiem bohaterów w zagrożeniu, bo do tego dochodzi dopiero później. Ale czy narzekam? Absolutnie nie. Armentrout nigdy nie nudzi, nieważne czy to pełne napięcia sekrety i tajemnice, czy walki z siłami, które chcą zniszczyć naszych bohaterów.

“You,” he spoke. “It’s only ever been you. Before. Now. Later. There’s been no one else. There … just can’t be.”

Bardzo pozytywną niespodzianką było pojawienie się wielu starych bohaterów, których znamy i kochamy z "Lux" - nie tylko Daemona i Archera, którzy przewinęli się już w "The Darkest Star", ale także Kat, Dee, Dawsona, czy Beth. Ja jestem trochę jak dziecko, które dostaje upragnionego lizaka, bo jak tylko ktoś znajomy się pojawiał, piszczałam ze szczęścia. A już zwłaszcza Kat i Daemon, którzy czekają na narodziny dzidziusia. No i jak tu się nie rozpływać? Co więcej, dynamika między tą grupą została poprowadzona rewelacyjnie. Każde z nich chroni tych, których kocha najbardziej i gotów jest zrobić wszystko, by im tę ochronę zapewnić. Ale jednocześnie kiedy sytuacja tego wymaga, łączą siły i ze sobą współpracują, a autorka barwi każdą poważną scenę przezabawnymi docinkami między bohaterami, które rozluźniają atmosferę.

Purple eyes. I knew those eyes. Dreamed of them. Missed them. Mourned them. Trusted them.

"The Burning Shadow" to intrygująca, wciągająca, wstrząsająca i szokująca kontynuacja losów Evie i Luca, od której nie da się oderwać do samego końca. Wyjawione zostają kolejne sekrety, podczas gdy pojawiają się nowe, przez co cała książka trzyma w napięciu. Owszem, do drugiej połowy książki nie ma zbyt wiele akcji, ale mi to akurat nie przeszkadzało. Moim jedynym zastrzeżeniem jest brak perspektywy Luca, bo czasami naprawdę mocno chciałabym wejść do jego głowy i dowiedzieć się, co mu tam siedzi. Ta postać błyszczy w tej serii najbardziej, bez dwóch zdań. Jest jedyny w swoim rodzaju. A miłość między nim, a Evie... oh, rany. Przygotujcie się na motylki w brzuchu i łzy ze wzruszenia. Moja zdecydowanie przydługa recenzja (która raczej stała się listą powodów, dla których kocham twórczość Armentrout) mówi sama za siebie, ale polecam tę serię całym sercem. A najpierw oczywiście "Lux", bo bez niej ani rusz, jeśli chcecie w pełni docenić cały ten świat i wszystko, co jest wynikiem wydarzeń z tamtej serii. I mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś wreszcie kontynuacji po polsku!


JENNIFER L. ARMENTROUT - Bestsellerowa autorka New York Timesa i USA Today.  Jennifer pochodzi z Zachodniej Virginii i tam też mieszka do tej pory z mężem i psami. Urodziła się 11 czerwca 1980 roku. Autorka twierdzi, iż pisze przez 8 godzin niemal każdego dnia. Jeśli tego nie robi, swój czas spędza czytając, ćwicząc, oglądając filmy zombie i udając, że pisze.
W 2011 roku w Stanach Zjednoczonych jej książki sprzedały się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy, dostały się do finałów Goodreads Choice Awards, w 2017 roku wygrały w plebiscycie romansów RITA, a także były nominowane do wielu innych nagród. 


Tytuł: The Burning Shadow
Autor: Jennifer L. Armentrout
Język: angielski
Seria: Origin. Tom 2
Data premiery: 8 października 2018
Liczba stron: 432
Ocena: 9/10





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia