Shannon nigdy nie przypuszczała, że popularny chłopak, o którego zabiegały wszystkie dziewczyny w szkole, stanie się dla niej kimś tak bliskim i tak ważnym. Nigdy nie sądziła, że będzie miała takiego przyjaciela.
Jednak czego się kompletnie nie spodziewała to uczucia pojawiające się w jej sercu: tęsknota, przywiązanie i pożądanie. Przecież Johnny nie mógłby na nią patrzeć „w ten” sposób, prawda? Jest dla niego ważna, ale to niemożliwe, aby ją kochał.
Shannon nie jest typem dziewczyny, z jaką chciałby się spotykać. Ma tego pewność. Przyjaźń to zapewne wszystko, na co może liczyć. Gdyby tylko jej uczucia odeszły równie szybko, jak jej wątpliwości.
Czy można przeżywać żałobę i złamane serce spowodowane przeczytaną książką? Otóż okazuje się, że tak, bo dokładnie tak poczułam się po skończeniu tej książki. Jakimś sposobem ta druga połowa "Binding 13" wycisnęła ze mnie przez wszelkie możliwe emocje, w jednej chwili wywołując salwy głośnego śmiechu, aby za chwile łzy ciekły mi ciurkiem po twarzy. Nie spodziewałam się tej historii i jej wpływu na moje serce. I nie wiem jak mam teraz czekać cierpliwie na kolejne tomy, gdy jedyne czego pragnę, to móc od razu poznać całą tę serię i nigdy nie rozstawać się z bohaterami.
Jako że wydawnictwo zdecydowało się podzielić tę książkę w dość ważnym dla Shannon i jej rodziny momencie, niemalże od razu zostajemy wrzuceni w wir emocji, które wycisną z czytelników łzy. Nie będę tu pisać streszczenia wydarzeń z poprzedniej części, bo w końcu nadal mamy do czynienia z tą samą książką i nie chcę niczego przez przypadek zaspoilerować (odsyłam was do mojej recenzji pierwszej części po więcej szczegółów), ale kto czytał poprzedni tom, z pewnością zdołał się już zorientować jak trudna i skomplikowana jest sytuacja rodzinna Shannon i jej rodzeństwa. A tutaj... wszystko komplikuje się jeszcze bardziej. Do tego stopnia, że czasami ciężko było mi oddychać, gdy czytałam, przez co muszą przechodzić Shannon, Joey i ich młodsi bracia. Pod koniec płakałam tak mocno, że spędziłam dobre pół godziny na zbieraniu się do kupy, a i po tym ciągle wracałam myślami do bohaterów.
Ogromnie się cieszę, że zdecydowałam się przeczytać obydwie części jedna za drugą, nawet jeśli musiałam poczekać dłuższą chwilę, bo przeżycie tej książki w całości pozwoliło mi jeszcze bardziej docenić to, jak świetnie autorka ją rozwija. I jak rewelacyjnie kontrastuje smutek z humorem, wyciskając z czytelnika całe morze łez, ale jednocześnie dając czas na chwilę emocjonalnego odpoczynku, wrzucając humorystyczne momenty między tą grupką przyjaciół. Co prawda w centrum wszystkiego co najlepsze zazwyczaj znajdziemy Gibsiego, najzabawniejszą postać tej historii, ale tym razem nawet Johnny doprowadził mnie do łez ze śmiechu jedną sceną pod koniec. Doceniam te chwile między różnymi postaciami, które pozwoliły mi pokochać ich jeszcze mocniej.
Sytuacja między Shannon i Johnnym nadal jest skomplikowana, ale na kilometr widać jak bardzo im na sobie zależy. Dawno już nie spotkałam się z tak świetnym przedstawieniem nastoletniej pierwszej miłości, razem z całą tą niepewnością i niezręcznością. Ta dwójka ma na głowie wiele problemów niezwiązanych z ich relacją, czy to jeśli chodzi o rodzinę Shannon, czy o kontuzję Johnny'ego, która nadal nie pozwala mu grać w pełni sił, ale jakimś sposobem zawsze odnajdują drogę powrotną do siebie. Tak bardzo kocham przyjaźń, która się powoli między nimi rozwinęła, tę opiekuńczość Johnny'ego wobec Shannon, ich przywiązanie do siebie, którego nikt inny nie mógłby zastąpić. I chociaż to najpowolniejszy slow burn, jaki w życiu przeczytacie, jest to z pewnością warte czekania.
Czy cała ta książka musiała być aż tak długa, że aż trzeba ją było podzielić na dwie części? No cóż, nie. Nie mówię, że jest to historia idealna, czasami zdecydowanie można było powycinać niektóre sceny i historia nie utraciłaby na wartości, bo trochę się powtarzały (na przykład dla mnie cały wątek z Bellą został za bardzo rozciągnięty), ale też nie było to nic na tyle poważnego, żebym się nudziła. Jak lubicie czytać książki dla bohaterów, niekoniecznie dla fabuły, aby spędzić z nimi trochę czasu, to z pewnością przyjemnie spędzicie czas czytając tę powieść. Ja z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych tomów.
CHLOE WALSH to autorka międzynarodowych bestsellerów, która pochodzi z małego miasta, w pięknych okolicach zachodniego Cork na południowym brzegu Irlandii. Mieszka z dwójką dzieci oraz wysokim, ciemnowłosym i przystojnym mężczyzną swojego życia - Garrym - oraz z przerośniętym szczeniakiem. Jest typową dwudziestodziewięciolatką z pasją do czytania i jeszcze większą pasją do pisania. Niezwykle dumna orędowniczka zdrowia psychicznego - Chloe nie ukrywa osobistych walk i przekłada je w swojej twórczości.
Tytuł: Binding 13. Część 2
Autorka: Chloe Walsh
Seria: Boys of Tommen. Tom 1.2
Data premiery: 27.09.2023
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 390
Ocena: 10/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem NieZwykłe:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)