niedziela, 14 lipca 2024

Elle Kennedy - The Score. Podbój | Recenzja patronacka



On wie, co to podbój, zarówno na, jak i poza lodowiskiem…

Allie Hayes przechodzi kryzys. Zakończenie studiów zbliża się wielkimi krokami, a ona wciąż stoi przed dylematem, którą ścieżkę kariery wybrać. Na domiar złego leczy złamane serce po rozstaniu z wieloletnim chłopakiem. Dziki seks bez zobowiązań, by zapomnieć, nie jest lekarstwem na jej problemy, ale nie sposób oprzeć się Deanowi Di Laurentisowi, przystojniakowi z drużyny hokejowej. Tylko ten jeden raz, bo mimo że przyszłość rysuje się niewyraźnie, to jasne jak słońce, że nie ma w niej miejsca dla króla jednorazowych numerków.

Lans i pewność siebie nie wystarczy, by ją do siebie przekonać…

Dean zawsze dostaje to, czego chce. Dziewczyny, oceny, dziewczyny, uznanie, dziewczyny… To kobieciarz, zgadza się, i póki co nie spotkał kobiety odpornej na jego wdzięki. Aż poznał Allie. Przebojowa blondynka zawojowała jego świat przez jedną noc – i teraz chce, żeby zostali przyjaciółmi? O nie. To on mówi, kiedy jest koniec. Dean nie ustąpi w pogoni za swoim celem, ale gdy na drodze pojawiają się nieoczekiwane przeszkody, zaczyna się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, by przestać zaliczać…i oddać strzał prosto w serce.


Nie ma drugiej hokejowej historii, do której powracałabym tak często, bawiąc się równie rewelacyjnie jak za pierwszym razem. W Allie i Deanie jest coś wyjątkowego, co sprawia, że pomimo upływu lat uwielbiam do nich wracać i na nowo odkrywać ich rozkosznie rozwijającą się relację. Elle Kennedy nie bez powodu jest dla mnie swego rodzaju prekursorką hokejowych romansów - to ona stworzyła schemat, który do dzisiaj jest powielany przez wiele innych autorek, tchnęła w niego życie i sprawiła, że ten podgatunek romansów stał się tak popularny. A ta książka jest idealnym przykładem, jak ze schematycznej historii o hokeiście kobieciarzu z obsesją na punkcie tej jednej dziewczyny, może wyjść coś smakowitego i absolutnie pochłaniającego.

Allie Hayes to związkowa dziewczyna. Całe swoje nastoletnie i dorosłe życie spędziła będąc w związkach, a więc kiedy zrywa z wieloletnim chłopakiem i by nie zrobić niczego głupiego ucieka do domu chłopaka swojej przyjaciółki, nie spodziewa się, że towarzystwa dotrzyma jej sam Dean DiLaurentis - największy kobieciarz na kampusie, który był prawdopodobnie z każdą dziewczyną w mieście. Od razu ustanawia granice, nie chcąc być kolejną dziewczyną na liście jego podbojów. Ale litry tequili i jego smakowite ciało okazują się być zbyt kuszące i nim się spostrzeże, budzi się w jego łóżku z wyrzutami sumienia i wspomnieniami najbardziej gorącej nocy w jej życiu. Allie pragnie o tym zapomnieć i już nigdy więcej nie zbliżać się do Deana. On natomiast ma zupełnie inne plany - po raz pierwszy w życiu nie może sobie wybić z głowy dziewczyny, pragnąc czegoś więcej, niż tylko jednonocnej przygody. Teraz króla podbojów czeka największe wyzwanie - aby zdobyć dziewczynę musi zmierzyć się z uczuciami, które były mu dotychczas zupełnie obce.

Dean to postać, do której mam największą słabość. Czy potrafi być dupkowaty i rzuca czasami tekstami, które zażenowałyby nawet najbardziej wygadaną osobę na świecie? Owszem. Ale to absolutnie działa, bo w jego próżności jest pewien urok, którego nie ma żaden inny bohater w tej serii, a jego charyzma sprawia, że jako czytelniczka jestem skłonna wybaczyć mu wszystko. Jego otwarta seksualność rzuca się w oczy jako pierwsza, ale im bliżej go poznajemy, tym większą zdobywa sympatię. Jest przezabawny, lojalny i chociaż pochodzi z uprzywilejowanej rodziny i zapewne jego największym zmartwieniem w życiu jest utrzymanie swojej reputacji, to okazuje się być też dobrym słuchaczem i wspaniałym przyjacielem. I rozkoszne jest to, jak bardzo przemieniał się w zauroczonego chłopca w obliczu Allie - jego obsesja na jej punkcie była moją ulubioną częścią tej historii.

Myślę też, że jednym z powodów dlaczego to tak dobrze działa jest to, że Allie idealnie wpasowuje się w jego osobowość. Ta dwójka oddziałuje na siebie jak dwa magnesy i chociaż na pierwszy rzut oka zdają się być zbyt różni, aby coś z tego wyszło - w końcu ona lubi stały ląd, a on skacze z kwiatka na kwiatek - to gdy już się do siebie zbliżają, coś jakby wskakuje na właściwe miejsce. W pewien sposób oboje zaczynają sobie zdawać, jak wspaniała i uzależniająca może być relacja oparta na prawdziwej chemii, ale też wsparciu, zrozumieniu i zaufaniu. Ta dwójka widzi siebie w sposób, w jaki nie widzą ich inni.

Uwielbiam w nich również to, że chociaż na zewnątrz ich relacja jest bardzo nieskomplikowana, początkowo czysto fizyczna, to wcale nie jest przy tym powierzchowna. Autorka zgłębia ich uczucia we właściwym momencie, porusza ich własne problemy i obawy, a także zmusza do bezbronności w najważniejszych chwilach. Chyba to właśnie dlatego te książki zostają z czytelnikiem tak długo - bo gdzieś pomiędzy całą tą pikanterią i lekkim romansem Elle Kennedy zgłębia prawdziwe, życiowe problemy, z którymi możemy się wszyscy zmagać. Nie boi się ukazać ich bólu, porażek, złamanych serc i rozczarowań. Jej bohaterowie są prawdziwi, wielowarstwowi i dzięki temu te historie są jednocześnie tak rozrywkowe, ale również życiowe.

Ta książka, i zresztą cała seria, jest wyjątkowa, bo jest wręcz wypchana różnorodnymi postaciami, którzy sprawiają, że mamy wrażenie, jakbyśmy czytali prawdziwą historię studentów na uniwerku, którzy nawigują poprzez różne relacje, rozterki miłosne i problemy związane ze zbliżającą się dorosłością. Nigdy się nie znudzę, czytając o najbardziej absurdalnych rozkminach tych hokeistów (rozmowa Deana i Beau o Zmierzchu doprowadziła mnie do łez ze śmiechu), ich przezabawnych historiach i wzajemnych docinkach. Z każdym kolejnym tomem autorka buduje tu prawdziwe dziedzictwo, które ze mną zostało na długie lata.

"Podbój" to taka wisienka na torcie, do której mam największą słabość. Allie i Dean to jedna z najbardziej rozrywkowych, przezabawnych par, o jakich przeczytacie. W tym tomie nawet poziom pikanterii wykracza poza skalę, ale jeśli ktoś ma napisać dobre sceny erotyczne, które nie będą odczuwane jako powtarzalne, to jest to właśnie Elle Kennedy - ona jest w tym mistrzynią. To moja największa duma, móc patronować książce, która jest jedną z moich ulubionych. I mam nadzieję, że jeśli odkrywacie ją po raz pierwszy, to pokochacie Deana i Allie równie mocno!

ELLE KENNEDY to kanadyjskiego pochodzenia autorka romansów. Napisała takie książki jak "Błąd" czy "Układ". Znalazła się na liście bestsellerów New York Time, USA Today oraz Wall Street Journal. Jest również znana pod pseudonimem Leeanne Kenedy.

W 2010 roku pisarka była nominowana do prestiżowej nagrody RITA Award za swoją debiutancką powieść "Silent Watch". Ponadto nominowano ją do Goodreads Choice Award w kategorii: najlepszy romans.

Elle Kennedy dorastała w Toronto, Ontario, natomiast w 2005 r. ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Nowojorskim. Już od najmłodszych lat wiedziała, że pragnie zostać pisarką i już jako nastolatka usilnie próbowała spełnić to marzenie. Na chwilę obecną pisze dla kilku różnych wydawców. Ponadto twierdzi, iż uwielbia silne bohaterki oraz seksownych alfa bohaterów.


Tytuł: The Score. Podbój
Autor: Elle Kennedy
Tytuł w oryginale: The Score
Seria: Off-Campus. Tom 3
Data premiery: 25 czerwca 2024 (Wydanie II)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 442
Ocena: 10/10

Współpraca patronacka z Wydawnictwem Zysk i S-ka:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia