niedziela, 8 maja 2022

Tirzah Price - Duma i Podejrzenie



Jest prawdą powszechnie znaną, że jeśli pan Bingley zostaje oskarżony o morderstwo, Lizzie Bennet i pan Darcy nie spoczną, póki nie znajdą prawdziwego winnego tej zbrodni. Czy wyniknie z tego coś więcej niż sojusz dwójki ambitnych rywali?

Energiczna i inteligentna Lizzie Bennet, córka właściciela kancelarii Longbourn i Synowie, dowiaduje się o skandalicznym morderstwie w wyższych sferach. Postanawia nie przegapić okazji i udowodnić, że w świecie zdominowanym przez napuszonych mężczyzn, kobieta także może coś znaczyć. Decyduje więc, że rozwiąże tę sprawę i przywróci sprawiedliwość.

Tyle że oskarżony o zbrodnię – pan Bingley – ma już prawnika: Fitzwilliama Darcy'ego, wyniosłego młodego spadkobiercę prestiżowej kancelarii Pemberley i Wspólnicy. Lizzie jest zdeterminowana rozwiązać sprawę morderstwa, zanim zrobi to Darcy. (A fakt, że Darcy jest upartym snobem, nie ma z tym oczywiście NIC wspólnego). Jednak niebezpieczny morderca wciąż jest na wolności, więc gdy sprawa się komplikuje, Lizzie i Darcy będą musieli zacząć współpracować, by nie stać się kolejnymi ofiarami.


A gdyby tak wziąć fabułę "Dumy i Uprzedzenia" i zrobić z niej... kryminał? Tirzah Price to autorka mi dotąd nieznana, ale jak tylko przeczytałam opis "Dumy i Podejrzenia" wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Jako wielbicielka twórczości Jane Austen czułam, że to mój obowiązek, zresztą kto nie lubi dobrego retellingu jednej z najsłynniejszych historii miłosnych z intrygującym twistem, jakim jest morderstwo? Podeszłam do tej historii z ogromnymi oczekiwaniami, że czeka mnie fascynująca fabuła i świetny romans. Okazało się jednak, że moja wyobraźnia i wykonanie niestety znacząco się różniły, a książka pod pewnymi względami mnie zawiodła. Miała też swoje plusy, ale spodziewałam się czegoś odrobinę innego.

Dla Elizabeth Bennett ograniczenia rzucane na kobiety w społeczeństwie nie mają sensu. W firmie ojca pełni mało ważną rolę, chociaż niejednokrotnie udowodniła, że jest na tyle kompetentna, by objąć posadę prawdziwej prawniczki. Nie podoba jej się to, że kobietom nie wolno walczyć o sprawiedliwość na sali sądowej. A już szczególnie frustruje ją fakt, że większość zasługi za jej ciężką pracę przypada mężczyznom. Kiedy więc dostaje szansę wykazania się przed swoim ojcem w sprawie o morderstwo, w którą wplątany zostaje szanowny członek socjety, Pan Bingley, postanawia dać z siebie wszystko. Nie spodziewa się jednak, że przyjdzie jej walczyć z irytującym Panem Darcym, który jest przyjacielem jej nowego klienta i jego oficjalnym prawnikiem, który przybiera kompletnie inny kierunek obrony. Lizzie jednak się nie poddaje - głęboko wierzy, że najważniejsze jest odnalezienie prawdziwego mordercy, aby zapewnić Panu Bingley'owi wolność. Wkrótce okazuje się jednak, że praca nad prawdziwą sprawą morderstwa jest o wiele bardziej skomplikowana i niebezpieczna, niż mogła się spodziewać. I że być może nie obędzie się bez pomocy jej największego wroga, który uważa ją za niekompetentną przybłędę... Pana Darcy'ego.

Mam tak bardzo mieszane uczucia odnośnie tej historii, że sama nie wiem od czego zacząć. Przede wszystkim nie do końca potrafię zrozumieć dlaczego jest to retelling "Dumy i Uprzedzenia", bo poza imionami bohaterów i pewnymi relacjami nijak się ta historia z powieścią Austen łączyła. Chociaż fabuła została osadzona w tym samym okresie historycznym, autorka postanowiła wprowadzić tak wiele zmian społecznych, że nawet nie czytało się jej jak retelling tej słynnej powieści. Fakty się historycznie nie zgadzały, niektóre rzeczy nie mogłyby mieć miejsca i nawet jeśli autorka tłumaczy, że zrobiła to umyślnie, nie miało to najmniejszego sensu. Co więcej, zmienione zostały wszystkie najważniejsze wątki, a już szczególnie historia Lizzie i Pana Darcy'ego, do czego przejdę za chwilę. Pojawił się więc ogromny problem, bo spodziewałam się, że autorka pobawi się fabułą "Dumy i Uprzedzenia", a tak naprawdę całkowicie wszystko zmieniła, jedynie nadając swoim bohaterom słynne imiona.

Zacznijmy od tego, że żaden z bohaterów nie miał nic wspólnego z bohaterami stworzonymi przez Austen. Lizzie, znana ze swojej niezależności, została zmieniona w naiwną, w gorącej wodzie kąpaną i nierozważną bohaterkę, która pomimo tego, że pragnie zostać adwokatką w firmie swojego ojca i ma być rzekomo inteligentna i sprytna, ciągle pakowała się w beznadziejne sytuacje. I wszystko ze swojej własnej winy i nieostrożności. Pan Darcy mógł natomiast równie dobrze nie istnieć, bo chociaż spodziewałam się po opisie, że fabuła skupi się na ich współpracy w rozwiązaniu zagadki morderstwa, w które wplątany został Pan Bingley, oraz ich uprzedzeniach - w końcu mamy tutaj dwóch rywali z dwóch różnych firm - ta dwójka rozmawiała ze sobą może kilka razy. To chyba było moim największym rozczarowaniem, bo w końcu zagmatwana historia miłosna Elizabeth i Pana Darcy'ego to najważniejsza część powieści Austen, gdzie się więc ona w tej historii podziała? Między bohaterami nie było żadnej chemii, do końca nie wiedziałam, czy mam oczekiwać jakiegoś romansu, czy nie i w sumie to poczułam się trochę oszukana. Pan Darcy i Elizabeth byli kompletnie innymi postaciami.

Pomijając te niedoskonałości, jak wspomniałam, książka miała też swoje dobre strony. Wbrew pozorom styl pisania autorki jest naprawdę przystępny, a gdyby nie to, że piszę to jako ogromna wielbicielka Austen i romansoholiczka, myślę, że książkę odebrałabym o wiele lepiej. Przede wszystkim ogromne wrażenie zrobił na mnie sam wątek morderstwa, który został poprowadzony intrygująco i ciekawie, a ja aż do końca wahałam się między kilkoma podejrzanymi. Nie była to może największa tajemnica do odkrycia i od samego początku miałam swoje podejrzenia kto za wszystkim stoi, ale podążanie kolejnymi poszlakami było bardzo fajne i ekscytujące. Jeśli by nie patrzeć na tę historię oczami powieści Austen, jest to naprawdę przystępna historia z dreszczykiem kryminału.

Poza tym podobało mi się to, że jest to przede wszystkim feministyczna historia o kobiecie, która pragnie udowodnić innym, że jest równie dobra - a nawet lepsza - niż mężczyźni. I że jej płeć wcale nie musi od razu oznaczać słabości i niekompetencji, bo świetnie potrafi sobie poradzić w różnych sytuacjach. Lizzie może i mnie czasami irytowała swoim zachowaniem, ale doceniam i szanuję jej pragnienie bycia kimś więcej, szczególnie w miejscu zdominowanym przez mężczyzn, którzy tylko czekają, aby przygarnąć sobie jej zasługi.

"Duma i Podejrzenie" to była szybka i przyjemna historia, ale raczej nie taka, o której będę długo myśleć i do której chciałabym w przyszłości wrócić. Autorka pisze w bardzo lekki i intrygujący sposób, więc przez historię niemalże przeleciałam, ale pojawiło się zbyt wiele niedoskonałości, żeby mi się całkowicie spodobała. Szczególnie zabrakło mi rozwoju wątku między Lizzie i Panem Darcym, więc jeśli bierzecie się za tę książkę w oczekiwaniu retellingu tej słynnej historii miłosnej, możecie się zawieść. Nie jestem też fanką tego, że autorka postanowiła osadzić historię w tym samym okresie historycznym, w którym dzieje się powieść Austen, ale wprowadziła tyle nierealnych zmian, bo ostatecznie klimat tej książki był dezorientujący. Myślę, że to może być dobra pozycja na wieczór, ot przyjemna historia z ciekawym wątkiem kryminalnym w tle, ale nic wyszukanego.


Tirzah Price jest autorką serii Jane Austen Murder Mysteries. Dorastała na farmie w Michigan, gdzie czytała każdą książkę, która wpadła jej w ręce. Nigdy nie wyrosła ze swojej miłości do literatury YA. Jest absolwentką kierunku kreatywne pisanie dla dzieci i młodzieży w Vermont College of Fine Arts, była księgarzem i bibliotekarzem. Obecnie jest redaktorką w serwisie Book Riot. Kiedy nie pisze, nie czyta ani nie myśli o książkach dla młodzieży, dzieli swój czas między eksperymentowanie w kuchni i robienie na drutach skarpetek pomagających przetrwać srogie zimy w stanie Michigan.


Tytuł: Duma i Podejrzenie
Autor: Tirzah Price
Tytuł w oryginale: Pride and Premeditation
Seria: Jane Austen Murder Mystery. Tom 1
Data premiery: 23.03.2022r.
Liczba stron: 381
Wydawnictwo: Słowne
Ocena: 6/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Słowne!





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia