piątek, 5 stycznia 2024

Kerri Maniscalco - Jak ująć Diabła



Audrey Rose Wadsworth i Thomas Cresswell przybyli do Ameryki, tętniącej życiem ojczyzny przebojowych ryzykantów. Okazuje się, że podobnie jak ich ukochany Londyn, Chicago pilnie strzeże swoich mrocznych tajemnic. Zwiedzając spektakularną Światową Wystawę, nasi bohaterowie dowiadują się o powiązanych z nią zaginionych kobietach i niewyjaśnionych zbrodniach.

Oboje stawiają czoło seryjnemu mordercy, innemu od wszystkich znanych im zbrodniarzy. Nie wystarczy go zidentyfikować – czy uda się również go złapać, i to w jego zamku tortur, czyli niesławnym morderczym hotelu?

Czy Audrey Rose wraz ze swoim ukochanym rozwiąże ostatnią zagadkę, czy też padnie ofiarą wyjątkowo zdeprawowanego rywala?


Nadszedł w końcu ten dzień, kiedy piszę, że moja przygoda z serią "Stalking Jack the Ripper" dobiega końca i przyznaję - to bardzo słodko-gorzkie uczucie. Nawet jeśli była to wyboista droga, nawet jeśli po trzecim tomie zwątpiłam, czy dalej chcę ją czytać, to patrząc z szerszej perspektywy na te wszystkie miesiące wyczekiwania na kolejne przygody Thomasa i Audrey, to była jedna z moich ulubionych serii, jakie miałam okazje czytać w ostatnich latach. Pochłonęło mnie w niej wszystko, ten mroczny, wciągający klimat, historyczne smaczki, które trzymały w napięciu, sam Thomas Cresswell, miłość mojego książkowego życia i nawet romans, chociaż po drodze podziało się wiele rzeczy. I chociaż nie ukrywam, że zwlekałam z przeczytaniem ostatniego tomu, to autorce udało się zawrzeć w nim dokładnie to, za co tak tę serię pokochałam i nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia.

Po pełnej wrażeń (piszę to z zaciśniętymi zębami) przygód na statku Etrurii płynącym do Ameryki, Audrey Rose i Thomas w końcu trafiają do Nowego Jorku, gdzie po traumatycznych wydarzeniach w końcu mają odrobinę wytchnienia. Wszystko wskazuje na to, że zbliżają się ich oficjalne zaręczyny, jeśli tylko dostaną błogosławieństwo od ojca Audrey, więc ich wspólna przyszłość nareszcie zaczyna się układać... dopóki nie dostają informacji o ginących i mordowanych w tajemniczych okolicznościach kobietach. Kolejne tropy rażąco przypominają przypadki morderstw Kuby Rozpruwacza sprzed miesięcy i prowadzą ich w sam środek Chicago, gdzie popularność zdobywa morderca znany jako Diabeł z Białego Miasta. Teraz pozostaje im zastanowić się, czy jest on jedynie kimś inspirującym się londyńskim mordercą, czy być może rozwiązanie zagadki przed miesiącami nie było tym, czym im się wydawało.

Maniscalco ma talent do tworzenia niepowtarzalnego klimatu w swoich książkach i chociaż opisy tortur, rozpadu ciał i ofiar morderstw nie będą dla każdego, to mnie od pierwszych stron Rozpruwacza właśnie one pochłonęły najbardziej. Tym bardziej, że rewelacyjnie udało jej się to umieścić w dziewiętnastowiecznych realiach, gdzie społeczne konwenanse są zupełnie różne od teraźniejszych i wszystko zdaje się wyglądać inaczej, a także oprzeć to na prawdziwych, historycznych wydarzeniach, które do dziś są owiane pewną tajemnicą. Mam wrażenie, że w tym tomie powracamy właśnie do tej świetności części pierwszej, która do tej pory zachwyciła mnie najbardziej. Tym bardziej, że w centrum ponownie znajduje się sprawa Kuby Rozpruwacza, która chociaż wydawała się być zakończona, okazuje się być bardziej skomplikowana, niż bohaterowie sądzili.

Audrey i Thomas trafiają do Ameryki, ale nawet parę tygodni względnego spokoju i przygotowania do zaręczyn i ślubu nie mogą stanąć na drodze największej prawdzie - połączyła ich przede wszystkim pasja do zagadek morderstw i medycyny sądowej, i to się nigdy nie zmieni. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, że w końcu powrócili ci partnerzy, których tak pokochałam, a za którymi tak tęskniłam w trzeciej części. Teraz partnerstwo Audrey i Thomasa została ugruntowane na zupełnie innym poziomie. Za nimi są już wszelkie niepewności, nieporozumienia i brak zaufania. W końcu są w pełni gotowi się w siebie zaangażować i nie ma mowy o kłamstwach i milczeniu na temat ważnych spraw. Mam wrażenie, że czekałam na to wieki! Serce mi się cieszyło, że w końcu powrócili moi ulubieni partnerzy/detektywi, bo strasznie się obawiałam, że już nie powrócą. Nie bez powodu ten tom tak przypominał mi pierwszy - Audrey i Thomas znowu byli tymi osobami, dla których przepadłam na początku.

Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, jak bardzo kocham Thomasa, bo powtarzam to bez przerwy w każdej mojej recenzji wszystkich kolejnych części, ale powtórzę to jeszcze raz - Thomas Cresswell to totalny materiał na męża. I szczerze mówiąc, jeden z moich najukochańszych postaci książkowych ostatnich lat. Rzadko kiedy mam do czynienia z tak charyzmatycznymi, kolorowymi postaciami, jak on, a jego osobowość nie znika nawet z upływem czasu. Wyróżnia się swoim nieznośnym (w pozytywnym sensie) humorem i żarcikami, które mają wprowadzić Audrey w urocze zakłopotanie, swoją pewnością siebie, pod którą skrywa swoje prawdziwe obawy i niepewność. A ja z każdą kolejną częścią przepadam dla niego tylko mocniej. Jeśli mam być w pełni szczera - to on jest głównym powodem, dla którego postanowiłam przeczytać tę serię do końca.

Natomiast moja relacja z Audrey strasznie się skomplikowała po ostatniej części i tak pozostało. Nawet nie chcę wracać myślami do tego, co wydarzyło się w "Jak uciec Houdiniemu", bo jak dla mnie to ten tom nie istnieje, ale niestety czytając "Jak ująć Diabła" jedna myśl nie dawała mi spokoju i to właśnie z nią związany jest mój jedyny i największy problem z tą częścią - mam wrażenie, że autorka tak namieszała, że niestety nie do końca wiedziała, jak się z tego wykręcić po ogólnym rozczarowaniu czytelników. Czułam to za każdym razem, gdy wspominane były te wydarzenia, a już szczególnie w uczuciach Audrey do Thomasa. Nagle wszystko poszło w zapomnienie, jakby niektóre słowa i myśli nigdy nie padły, co zupełnie nie łączyło się w logiczną całość. I chociaż oczywiście nie narzekam, bo nie bez powodu dla mnie trzeci tom mógłby nie istnieć, to jednocześnie bardzo często czułam się tak, jakby po drodze czegoś zabrakło. Chociażby w tym, że nagle Audrey z osoby, która dopiero co uległa zachwytom czegoś zupełnie innego i nowego, nagle stała się w stu procentach pewna swoich uczuć do Thomasa. No coś tu po prostu nie zagrało.

Może gdyby autorka postanowiła zawrzeć chociaż jedną prawdziwą rozmowę na ten temat pomiędzy bohaterami, a nie unikać tematu, jakoś łatwiej byłoby mi dać Audrey drugą szansę. Ale poza krótką nowelką oczami Thomasa, której niestety nie dostaliśmy po polsku, wydarzenia te zostają w większości zamiecione pod dywan i ciężko mi się było z tym pogodzić. Przyznaję jednak, że bardzo cieszyło mnie, iż tym razem Audrey wydawała się być o wiele bardziej zaangażowana w ten związek. Dotychczas to przede wszystkim Thomas był głównym prowokatorem wszystkich zalotów i na nią czekał, także cieszę się, że w końcu dla odmiany to ona zaczęła okazywać mu swoje zaangażowanie i miłość. Trzeba przyznać, że przeszła długą drogę od tej niezależnej, bojącej się oddania mężczyźnie kobiety, do zrozumienia, że ona i Thomas są sobie równi i mogą tworzyć naprawdę wspaniałe małżeństwo.

Gdybym oceniała "Jak ująć Diabła" jako osobną książkę, bez padającego na nią cienia trzeciej części, tak naprawdę nie miałabym do czego się przyczepić. Naprawdę znalazłam tu dokładnie wszystko, czego pragnęłam - i satysfakcjonujące, pełne wrażeń zwieńczenie romansu między Thomasem i Audrey, w których tak się zaangażowałam przez ostatnie prawie dwa lata, i kolejną trzymającą w napięciu zagadkę z bardzo podobnym klimatem do pierwszego tomu. Niestety nie do końca tak się da, dlatego nie dam jej pełnej oceny, ale i tak uważam, że to było rewelacyjne, pełne emocji, uczuć, nawet motylków w brzuchu zakończenie. I cóż, ogromnie będę tęsknić za tą serią, nawet pomimo jej niedoskonałości. A za Thomasem Cresswellem będę tęsknić najmocniej!



Kerri Maniscalco jest amerykańską autorką książek dla młodzieży, w tym bestsellerowej serii Stalking Jack The Ripper.

Kerri dorastała w nawiedzonym domu w okolicy Nowego Jorku, gdzie zaczęła się jej fascynacja gotyckimi sceneriami. Studiowała sztukę, która interesowała ją już od najmłodszych lat.

W wolnym czasie czyta wszystko, co tylko wpadnie jej w ręce. Poza tym gotuje wszelkiego rodzaju potrawy z rodziną i przyjaciółmi. W dodatku pije zdecydowanie za dużo herbaty, omawiając z kotami niuanse życia.


Tytuł: Jak ująć Diabła
Autor: Kerri Maniscalco
Tytuł w oryginale: Capturing the Devil
Seria: Stalking Jack the Ripper. Tom 4
Data premiery: 08.11.2023 r.
Wydawnictwo: Must Read
Ocena: 9/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Must Read:


1 komentarz:

  1. Mam wszystkie 4 tomy u siebie na regale i niebawem planuję sięgnąć po pierwszy.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia