wtorek, 27 sierpnia 2024

Elsie Silver - Bez skazy



Rhett Eaton, charyzmatyczna gwiazda rodeo, wpadł w kłopoty po skandalu, który oburzył całą branżę farmerów. Jego agent, Kip Hamilton, próbuje ratować sytuację, zatrudniając swoją prześliczną córkę Summer, by pilnowała Rhetta i odbudowała jego wizerunek.

Summer, prawniczka o ostrym charakterze i złamanym kiedyś sercu, podejmuje wyzwanie, choć zupełnie się nie spodziewa, że jej podopieczny będzie tak uparty i irytujący. Pomimo początkowych spięć Rhett dostrzega w Summer coś więcej niż tylko nadzorczynię wizerunku, a to prowadzi go do decyzji o tym, by spróbować naprawić jej złamane serca. Choćby kosztem własnej reputacji i kariery.


Romanse kowbojskie podbijają w ostatnich latach serca czytelniczek na całym świecie, co bardzo dobrze rozumiem - kto oparłby się dobrze zbudowanemu kowbojowi, który pracuje swoim ciałem, nosi kapelusze i ma tę typowo południową charyzmę? Z pewnością też każda romansiara słyszała chociaż raz o serii Chestnut Springs, która jest chyba najpopularniejszą serią w tym klimacie ostatnich miesięcy, a może nawet ostatniego roku. Naturalnie sama byłam więc jej ciekawa i nie ukrywam - stworzyłam sobie w głowie dość duże oczekiwania. Niestety, chociaż klimat mnie bardzo zauroczył... cała reszta mnie z lekka rozczarowała.

Rhett Eaton to słynny jeździec byków, który ma na swoim koncie wiele zwycięstw i całą masę pieniędzy. Ale kiedy jego własne słowa i czyny wpakowują go w kłopoty, przez co traci największych sponsorów, a jego obolałe ciało coraz bardziej daje się we znaki, jego kariera staje na włosku. Jego agent, Kip Hamilton, wyraża swoje rozczarowanie i nie daje mu o tym zapomnieć. Przydziela mu do opieki "niańkę", która - tak się składa - jest jego córką. Summer jest świeżo po studiach prawniczych i dostaje swoje pierwsze poważne zadanie w firmie, a więc planuje zrobić wszystko, aby Rhett już nie wpakował się w żadne inne kłopoty. Ten jednak nie ma zamiaru jej tego zadania ułatwić - nie chce słyszeć o żadnej niańce, a już tym bardziej o dziewczynie z miasta, która nie zrozumie, jak wiele znaczy dla niego jego praca. Arogancki kowboj i słodka dziewczyna to wybuchowe połączenie, ale może właśnie tego mu było trzeba, aby spojrzeć na własne życie z innej perspektywy?

Macie takie popularne książki, którymi wszyscy zdają się zachwycać, a wy nie do końca rozumiecie, za co? No to dla mnie właśnie takie okazało się być Bez skazy. Bardzo mocno hype'owana historia, która może i rzeczywiście ma swoje urocze i słodkie momenty, ale całościowo wypada bardzo przeciętnie. Początek tej historii to było dla mnie straszne wyzwanie. Wyobraźcie sobie najbardziej schematyczny, typowy początek romansu o aroganckim i burkliwym kowboju, który wpakowuje się kłopoty, więc musi współpracować z główną bohaterką, a dostaniecie właśnie tę historię. Nie znosiłam Rhetta. Summer wydawała się być najbardziej płaską, typową bohaterką. I szczerze mówiąc, przez jakieś sto stron mało mi zależało na kontynuowaniu ich historii, bo się nudziłam.

W pewnym momencie coś jednak kliknęło i zaczęłam się przekonywać. Myślę, że dużą rolę odegrał w tym sam klimat tej historii - małe, wiejskie miasteczko, zawody ujeżdżania byków, życie na farmie prowadzoną przez rodzinę, która może i ma swoje problemy, ale bardzo się kocha. Gdyby nie to, że tak mnie zauroczyła cała otoczka wokół wątku miłosnego, te różne drugoplanowe relacje rodzinne, to pewnie w pewnym momencie bym się poddała. Ale to trzeba przyznać, że Elsie Silver świetnie oddaje ten klimat i sprawia, że czytelnik czuje się tak, jakby przeniósł się do uroczego, małego miasteczka, trochę rodem z Najdłuższej podróży (filmu, bo książki nie czytałam).

Jeśli jednak chodzi o wątek miłosny, to długo nie mogłam się do niego przekonać i chociaż ostatecznie polubiłam Rhetta i Summer, to do tej pory uważam, że w ich relacji zabrakło jakiejś głębi. Dużo słodkich słówek i wyznań, a niewiele działań, które pomogłyby mi w to uczucie uwierzyć. Początkowo największy problem miałam, jak wspomniałam wyżej, z samym Rhettem. Z jednej strony był to taki typowo arogancki (niegdyś) kobieciarz, a z drugiej czasami tak bardzo się nad sobą użalał, że można by pomyśleć, że pochodzi z najgorszej rodziny na świecie. I o ile jego skomplikowaną relację z rodziną mogę zrozumieć, tak czasami już tylko przewracałam oczami na niektóre problemy, które w sumie sam sobie tworzył, a potem zachowywał się jak dupek wobec wszystkich wokół.
 
Trzeba jednak przyznać, że kiedy już autorka zaczyna się zagłębiać w tych bohaterów i pozwala im poznać się na trochę głębszym poziomie, stają się razem bardzo uroczy. I cieszę się, że jednak dałam im szansę, bo chociaż na początku tego nie czułam, to w ogólnym rozrachunku uważam ich za parę, która bardzo do siebie pasuje. Rhett mnie przekonał swoją czułością i opiekuńczością wobec Summer, a ona tym, że dostrzegła w nim o wiele więcej, niż sławnego jeźdźcę byków. Ale czy się w nich zakochałam? No niestety nie. Byli uroczy i przyjemnie się o nich czytało, ale to tak naprawdę tyle - ich relacja wypadła niestety dość płytko, a to wielkie uczucie było mało wiarygodne.

Chociaż uważam Bez skazy za przyjemną lekturę, to niestety dość przeciętną, czym jestem rozczarowana. Po tak wielu zachwytach i dobrych opiniach spodziewałam się chyba czegoś więcej, niż dość typowej historii, w którą nie potrafiłam się zbytnio zaangażować. Nie wspominając o bardzo licznych scenach seksu (albo myślenia o seksie, co bohaterowie robią już w pierwszych rozdziałach), których nie jestem fanką, a których było tutaj mnóstwo. Gdzie się podziało stare, dobre, budowanie napięcia i rozwijanie emocjonalnej strony relacji tak, by to uczucia wypadło wiarygodnie? Tutaj mi tego bardzo zabrakło. Może kiedyś skuszę się na kolejne części, ale niestety na razie nie jestem za bardzo zachęcona. Jeśli lubicie lekkie romanse do przeczytania i zapomnienia, to polecam. Nie oczekujcie jednak od tej książki niczego więcej.


Elsie Silver jest kanadyjską autorką bestsellerów USA Today. Mieszka na obrzeżach Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej z mężem, synem i trzema psami. Uwielbia gotować i próbować nowych potraw, a także spędzać czas ze swoimi chłopcami. Jest miłośniczką koni i dobrego wina.


Tytuł: Bez skazy
Autorka: Elsie Silver
Tytuł w oryginale: Flawless
Seria: Chestnut Springs. Tom 1
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 17.07.2024
Liczba stron: 417
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio Red:


Czytaj dalej »

sobota, 24 sierpnia 2024

Donna Marchetti - Hate Mail



Naomi i Luca znają się od piątej klasy podstawówki, choć nigdy się nie spotkali. Zmuszeni w szkole do zawarcia korespondencyjnej przyjaźni z losowo wybranym uczniem z innej części Stanów Zjednoczonych – ona jest z Oklahomy, on z Kalifornii – wysyłają do siebie złośliwe listy, które bardziej kojarzą się z regularną bitwą zaciekłych rywali niż z miłą znajomością. A mimo to oboje nie przestają na nie czekać.

Dwadzieścia lat później Naomi mieszka w Oklahomie i pracuje jako prezenterka pogody. Minęły dwa lata, od kiedy dostała od Luki ostatnią wiadomość. Zakłada, że ożenił się i dlatego milczy.

Ale pewnego dnia otrzymuje od niego list – bez adresu zwrotnego. Nie zastanawiając się długo postanawia go odnaleźć. Nie jest to proste, gdyż Luca jako żołnierz piechoty morskiej przemieszczał się dotąd po całym kraju i za granicą. Ale Naomi jest zdeterminowana. Mimo, że coraz więcej jej czasu i uwagi zajmuje przystojny sąsiad, który niedawno sprowadził się do jej domu - nie pozwoli, żeby to Luca miał ostatnie słowo.


Bardzo długo się zastanawiałam co napisać w tej recenzji i jak w ogóle ocenić tę książkę. Kocham historie z motywem listów, a tutaj skusiłam się tym bardziej, że pewną zmianą był fakt, że bohaterowie wymieniają się listami pełnymi złośliwości i docinek - wydawało mi się to być fajnym pomysłem na historię i wpasowującym się idealnie w mój gust. Niestety, w rzeczywistości pewne jej elementy skutecznie odebrały mi przyjemność z całości, a na dodatek sprawiły, że przez większość czasu trochę się nudziłam. I chociaż była to szybka, słodka książka, to nie skradła mojego serca.

Luca i Naomi poznali się listownie, gdy w podstawówce mieli za zadanie napisać do wylosowanego rówieśnika z innej szkoły w kraju. Tak się jednak złożyło, że pierwszy list Naomi spotkał się ze straszną zgryźliwością ze strony Luki, co zapoczątkowało długie tygodnie wzajemnego dogryzania sobie. Ale kiedy wszyscy uczniowie wokół w końcu się tym znudzili, dla nich tygodnie zmieniły się w lata wzajemnego pisania, a pomiędzy złośliwymi słowami wytworzyła się między nimi dziwna przyjaźń. I tak trwała ona aż do czasu, aż dwa lata temu słuch po Luce zaniknął, a jego ostatnią wiadomością było to, że się żeni. Pracująca teraz jako pogodynka Naomi stara się o nim nie myśleć, ale ciągle zastanawia się, co się stało, że ich kontakt się urwał. Stara się ruszyć dalej, co zdaje się być o wiele prostsze, gdy na randkę zaprasza ją przystojny sąsiad, Jake, z którym ma ogromną chemię. W międzyczasie do Naomi trafia list bez adresu zwrotnego, po którym rozpoznaje pismo Luki, co podświadomie motywuje kobietę, aby w końcu wzięła sprawy w swoje ręce i odnalazła swojego byłego korespondencyjnego przyjaciela. Jednakże czy jest sens dążyć za fantazją, kiedy tuż obok jest ktoś, kto może być dla niej prawdziwie wspaniały?

Nawet nie wiem od czego zacząć, więc powiem po prostu wprost - ta historia była tak przewidywalna, że od pierwszego rozdziału się domyśliłam, że zapewne czeka mnie wielki plot twist i niestety ten fakt bardzo popsuł mi tę książkę. A może nawet nie sam fakt, bo to akurat nie jest trudne do wydedukowania, jeśli miało się już wcześniej styczność z romansami z tym motywem, ale to, jak autorka go poprowadziła. Nie chcę się tu zagłębiać w szczegóły, bo nie chcę nic spoilerować, ale byłam zaskoczona, że ciągnęło się to wszystko niemalże do samego końca. I chyba to właśnie mi tak tę historię popsuło - przeciągnięcie wszystkiego w czasie, aż urosło do takich rozmiarów, że potem czułam się niekomfortowo i nie potrafiłam już spojrzeć na tę historię w ten sam sposób.

Sam pomysł na fabułę jest naprawdę uroczy. Dwójka dzieciaków, których los łączy się niespodziewanie, o dwóch zupełnie innych charakterach i historiach życia, którzy jednak nawiązują tę przedziwną, niecodzienną przyjaźń trwającą przez lata. Ich listy były prawdziwie złośliwe i czasami nawet bolesne, ale to też ukazało, jak w różnych środowiskach się wychowywali i jak inaczej podchodzili do różnych rzeczy. Z czasem jednak te listy zaczęły mnie już nudzić, zresztą jak reszta fabuły, do której zaraz przejdę, bo nie dowiadywałam się nic nowego i miałam wrażenie, że ciągle czytam to samo - a przez to, że domyśliłam się, co mnie czeka, trochę zaczęłam tę książkę męczyć.

Gdy Naomi otrzymuje list od Luki po latach, wyjawia sekret o jego istnieniu swojej przyjaciółce i obydwie postanawiają go odszukać. Ale chociaż to mogło być fajnym elementem ich historii, to tak naprawdę wypadł... płasko. Tym bardziej, że w tym samym czasie coraz bardziej zagłębiamy się w historię Naomi i Jake'a, którzy błyskawicznie się w sobie zakochują (dlaczego niektórzy określają tę historię jako slow burn?). Nie zrozumcie mnie źle - Jake jest wspaniałą postacią, którą nietrudno polubić. Jest chemia między nim a Naomi, niejednokrotnie miałam motylki w brzuchu i się śmiałam, gdy czytałam ich wspólne sceny. Ale kiedy para jest już praktycznie ze sobą mniej więcej w połowie książki, a ja wiem, co mnie czeka, to zaczynam się coraz bardziej nimi nudzić i właśnie tak było w tym przypadku. Może gdyby pewne elementy fabuły rozwijały się w innym tempie lepiej bym się bawiła - a tutaj niestety nie odczuwałam tego naglącego pragnienia, aby spędzać z tą dwójką czas i poznawać dalej ich historię.

Co więcej, jeśli tak, jak ja, nie lubicie motywu braku komunikacji, to uzbrójcie się w dużo cierpliwości, bo ta historia to jeden wielki brak komunikacji. Pomyśleć, że dorośli ludzie będą bardziej gotowi mówić szczerze na ważne tematy, ale wcale tak nie jest. Spodziewałam się, że nawet listy Luki i Naomi staną się bardziej otwarte, a tak naprawdę z wyjątkiem kilku z nich, większość zawierała puste złośliwości, a żadnej ważnej treści. W pewnym momencie ta historia już mi się tak ciągnęła, że straciłam całą cierpliwość i chciałam mieć ją już z głowy. A wielka szkoda, bo sam styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i wciągający, a pomysł na fabułę mi się ogromnie podobał. I to nie tak, że cały czas się źle bawiłam, bo bywały chwile, kiedy mi się bardzo podobało. Ale coś tu ewidentnie poszło nie tak, bo kiedy myślę o niej kilka dni po przeczytaniu, mam pustkę w głowie i niewiele ciepłych uczuć wobec bohaterów.

Hate Mail to dla mnie powieść, przy której można jako tako spędzić przyjemnie czas, ale nie zapadnie w pamięci na dłużej. Może gdyby nie ten jeden wątek, który przewidziałam na początku, a który został tak dziwnie poprowadzony, że nadal sprawia, że dziwnie się z nim czuję, polubiłabym się z nią bardziej. Ale jest inaczej i niestety czuję się tym rozczarowana. To mogła być świetna historia - ale spodziewałam się czegoś więcej.


Tytuł: Hate Mail
Autorka: Donna Marchetti
Data premiery: 03.07.2024
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Albatros:


Czytaj dalej »

wtorek, 20 sierpnia 2024

Ella Maise - The Hardest Fall



Zawsze miałam pecha. A kiedy w pobliżu pojawiał się Dylan Reed, wychodziłam na wyjątkową wariatkę.

Wparowałam mu do łazienki. Usiłowałam go pocałować. Ostatecznie rzuciłam się na niego z wałkiem do ciasta, bo myślałam, że jest włamywaczem, a okazało się, że będzie moim nowym współlokatorem. Ups?

Czy mogłoby być bardziej niezręcznie?

Dylan Reed, najprzystojniejszy futbolista na kampusie, i ja, totalna niezdara, która zawsze powie o dwa słowa za dużo. Po moich licznych wpadkach w jego obecności nie dawałam nam żadnych szans. Jednak zaprzyjaźniliśmy się i to jest jeszcze gorsze. Kiedy widzę, jak robi setną pompkę na środku naszego salonu, powtarzam w myślach jak mantrę, że jesteśmy tylko kumplami.

Ale coraz częściej zastanawiam się, czy nie chcę, by był kimś więcej. By po prostu był mój.


Jednym z moich absolutnie ukochanych romansów jest Marriage for One od Elli Maise, więc bardzo nie mogłam się doczekać, aż w końcu poznam The Hardest Fall. Uwielbiam romanse sportowe i studenckie, a to jedyna książka autorki, której jeszcze nie znałam, miałam więc duże oczekiwania. W rzeczywistości jednak okazała się być najsłabszą książką autorki, którą momentami troszkę męczyłam.

Zoe i Dylan mają pecha do pierwszego spotkania: za każdym razem, gdy na siebie wpadają na przestrzeni lat, jedno z nich jest w związku z kimś innym, a na dodatek pakują się w bardzo niezręczne sytuacje. Ona jest bardzo nieśmiałą studentką, a on słynnym na uniwerku sportowcem z rzeszą fanów. Nic więc dziwnego, że Zoe pragnie się trzymać od niego z daleka. Wystarczy jej już upokorzeń w jego obecności. Parę lat po ich pierwszym spotkaniu ich losy splatają się ponownie... w jednym mieszkaniu. Gdy Zoe wita go wałkiem do ciasta, Dylan wyjawia jej, że jego trener dał mu klucze do swojego mieszkania, aby mógł się w nim tymczasowo zatrzymać. Nie powiedział mu jednak, że obecnie mieszka w nim również Zoe. Zmuszeni do pogodzenia się z niespodziewaną sytuacją, Zoe i Dylan nawiązują niespodziewaną przyjaźń. Bo raczej nie wypada próbować czegoś więcej z własnym współlokatorem... prawda?

Jeśli macie ochotę przeczytać spis najbardziej żenujących sytuacji, w jakie może się człowiek wpakować, to oto przedstawiam wam tę książkę. I Zoe, która jest prawdopodobnie mistrzynią wpakowywania się w sytuacje, przez które aż mnie skręcało z zażenowania. Przykład pierwszy: wparowuje mu do łazienki na imprezie, zmuszona przez koleżanki do pocałowania najpopularniejszego futbolisty na uniwerku, ale widzi jego penisa i przy okazji słyszy od niego, że ma dziewczynę, więc ucieka bez słowa. Przykład drugi: gdy wpadają na siebie w mieszkaniu, ona wychodzi właśnie z łazienki po wzięciu prysznica i oczywiście spada jej na jego oczach ręcznik. A to tylko kilka przykładów z całej masy żenujących sytuacji, przez które byłam gotowa dać sobie z tą książką spokój.

Nie mam nic przeciwko nieśmiałym bohaterkom, lubię je - zresztą ja sama jestem taką osobą i bardzo dobrze rozumiem, jak stresujące potrafią być pewne sytuacje. W przypadku Zoe miałam jednak wrażenie, że w pewnym momencie to była jej jedyna cecha osobowości, przez co nie mogłam jej znieść. Przy każdej żenującej sytuacji umierała część mnie. Początek tej historii, kolejne niezręczne spotkania bohaterów, to była dla mnie tragedia, przez którą co chwilę robiłam sobie przerwę. I mam niby uwierzyć, że Zoe zrobiła tak piorunujące pierwsze wrażenie na Dylanie, że nie mógł o niej przestać myśleć?

Dylan to przez dłuższy czas był jedyny pozytywny aspekt tej historii, dzięki któremu brnęłam dalej. Nie pobije co prawda innych chłopaków książkowych, nawet tych stworzonych przez samą Ellę Maise, ale był sympatyczną postacią i z łatwością go polubiłam. Jestem tak przyzwyczajona do tego, że w romansach sportowych główni sportowcy są zawsze tacy sami - popularność uderza im do głowy, a kobiety rzucają u stóp - że naprawdę fajnie jest przeczytać czasami o futboliście, który jest może popularny, ale też bardzo zwyczajny. Ciężko pracuje na swoje sukcesy, nie pozwala, aby sława uderzyła mu do głowy i jest po prostu dobrym człowiekiem.

Książka staje się znośniejsza mniej więcej w połowie i chyba dopiero wtedy zaczęłam się w końcu dobrze bawić. Chociaż nie jest to najlepsza powieści Elli, to jej styl pisania nadal jest jednym z moich ulubionych i chyba dlatego mimo wszystko czytało mi się ją bardzo szybko. Niestety fabularnie nie wyróżnia się niczym szczególnym, przez co trochę się nudziłam. Jeden z wątków, który nadaje tej historii - i samej Zoe - pewnej tajemniczości, moim zdaniem miał potencjał, ale został odrobinę zmarnowany. Żałuję, że w dużej mierze rozwija się dopiero pod koniec, bo mógł być fajnym tłem dla wątku Zoe i Dylana, dzięki czemu byłoby ciekawiej.

The Hardest Fall to niestety taki średniak, a Ella Maise zdecydowanie ma na swoim koncie o wiele lepsze powieści. Chociaż w ogólnym rozrachunku był to dość przyjemny (poza początkiem) romans sportowy, to niestety nie wyróżniający się niczym pośród wielu innych, przez co kilka dni później niewiele już z tej książki pamiętam. A szkoda, bo oczekiwałam od niej więcej. Nadal jednak jestem ogromną fanką twórczości Elli, nie skreślam jej więc po jednej książce, która nie była do końca w moim guście - a wam zdecydowanie bardziej polecam zapoznanie się z innymi tytułami, jak chociażby z Marriage for One.



Ella Maise to pochodząca ze Szwecji młoda pisarka, która zdobyła już pokaźne grono wiernych czytelników. Tworzy powieści z gatunku literatury kobiecej i obyczajowej. Z lekkością przemyca do swoich historii poczucie humoru i skłaniające do refleksji wypowiedzi, a także rozmaite emocje. Wśród opublikowanych przez nią pozycji znajdują się między innymi “The Hardest Fall” oraz “Marriage for One”.


Tytuł: The Hardest Fall
Autor: Ella Maise
Data premiery: 01.07.2024
Wydawnictwo: Znak JednymSłowem
Liczba stron: 416
Ocena: 6/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak:


Czytaj dalej »

środa, 14 sierpnia 2024

Brynne Weaver - Butcher & Blackbird



Każdy seryjny morderca potrzebuje przyjaciela. 
Każda gra musi mieć zwycięzcę – kto okaże się nim w tym przypadku? Ona czy on? 

Po zaskakującym pierwszym spotkaniu Sloane i Rowana, rywalizujących ze sobą morderców, tworzy się nieprawdopodobna więź, która przeradza się w coś niemal nieosiągalnego – przyjaźń między dwiema czarnymi duszami o podobnych umysłach. Dwójka łowców, tułająca się od małego miasteczka w Wirginii Zachodniej do rozwiniętej Kalifornii, od centrum Bostonu po wiejskie teksańskie tereny, spotyka się w corocznym turnieju podszytym krwią i cierpieniem – turnieju, który wystawia ich do walki przeciwko największym potworom w kraju. Kiedy jednak ich przyjaźń przeradza się w coś więcej, nieustępliwe duchy przeszłości zaczynają deptać im po piętach i są gotowe odebrać im coś więcej niż miłość, którą dopiero co odnaleźli. Czy Rowan i Sloane są w stanie wygrzebać się z tej morderczej gry? A może w końcu spotkali równego sobie przeciwnika?


Przyznaję, Butcher & Blackbird nie jest książką, po którą bym normalnie sięgnęła, bo nie przepadam za dark romansami. A jednak ta historia od razu mnie zaintrygowała, tym bardziej, że nie wydawała się być typowym dark romansem - w końcu reklamowana jest jako mroczna komedia romantyczna. Dwójka seryjnych morderców, którzy polują na innych seryjnych morderców, spotykając się co roku na rozgrywkę pełną krwi i dreszczyku niebezpieczeństwa... cóż, nazwijcie mnie szaloną, ale mnie to zaciekawiło. I  nawet dobrze się na niej bawiłam! Książka ma swoje wady, ale była fajną odskocznią od typowych, słodkich romansów, po które sięgam zazwyczaj.

Sloane i Rowan po raz pierwszy spotykają się w dość interesujących okolicznościach - ona znajduje ją tkwiącą w klatce po niezbyt przemyślanym morderstwie, prezentującą się co najmniej nieciekawie. A jednak to spotkanie daje początek niespodziewanej i wspaniałej przyjaźni pomiędzy dwójką mrocznych osób, których nikt inny tak dobrze nie rozumie. Obydwoje są dobrzy w swoim fachu, podążając śladami najbardziej obrzydliwych i okrutnych morderców w kraju, ale mało kto wie, jak bardzo czują się w tym samotni. Ustalają więc, że co roku będą się spotykać na podszytym krwią turnieju, podczas którego będą się ścigać o zabicie największych potworów w kraju. Po czasie jednak coroczne spotkania przestają im wystarczać, a przyjaźń nieuchronnie przeradza się w coś poważniejszego. Ale czy dwójka osób o tak mrocznych umysłach, mieszkająca na dodatek po dwóch różnych stronach kraju, ma w ogóle szansę przetrwać jako zwykła para?

Sięgając po tę książkę przygotowywałam się na drastyczne i krwawe, a nawet obrzydliwe opisy, w końcu na pierwszej kartce dostajemy całą masę ostrzeżeń (no i po tematyce też można się tego spodziewać), ale ta książka okazała się być zaskakująco... łagodna. Nie zrozumcie mnie źle, to nadal powieść, w której dość szczegółowo opisane są morderstwa i nie poleciłabym jej osobom poniżej osiemnastego roku życia (chyba przez długi czas nie będę mogła patrzeć na zwykłe lody śmietankowe), ale nie było zdecydowanie aż tak źle, jak myślałam, że będzie. Może ja się na to zdążyłam znieczulić, biorąc pod uwagę, że swego czasu oglądałam całą masę horrorów i thrillerów, więc mnie już nie ruszają - ale Butcher & Blackbird nie jest tak mroczne, jak można by się spodziewać. Co jest albo pozytywem, albo wadą, zależy, na co macie ochotę - mi to akurat nie przeszkadzało.

Myślę, że też dużym powodem, dlaczego miałam takie wrażenie jest sam fakt, że to rzeczywiście jest bardzo lekka komedia romantyczna (mam tu na myśli sam wątek miłosny, nie element morderstw). Chociaż robi się odważniej i pikantniej przy scenach erotycznych, które nie są łagodnymi scenami, jakich można by oczekiwać od rom-comów, to jeśli chodzi o relację Rowana i Sloane, była ona zaskakująco... słodka. Urocza wręcz. Jak się okazuje, obydwoje są po prostu dwójką trochę samotnych ludzi, których łączy wyjątkowa więź. I chociaż zabrzmi to pewnie dziwnie, biorąc pod uwagę całość historii, to akurat ta dwójka bardzo mnie rozczuliła.

Chociaż ich relacja rozwija się na przestrzeni kilku lat, początkowo bardzo nieśmiało, to od ich pierwszego spotkania można wyczuć, że jest między nimi coś wyjątkowego. A ja jako wielbicielka slow burnów byłam w niebie, bo największą przyjemność sprawiło mi obserwowanie, jak ich relacja się rozwija. Sloane jest świetną bohaterką, odważną, ale mającą też swoją wrażliwą stronę, dlatego z wielką przyjemnością śledziłam jej losy. Ale to Rowan skradł moje serce swoim oddaniem i cierpliwością do Sloane, kiedy ją ogarniał strach przed podarowaniem mu swojego serca. To nie są zwyczajni bohaterowie, a jednak nietrudno ich polubić.

Podoba mi się też bardzo to, że chociaż teoretycznie są oni zabójcami, to nie nazwałabym ich czarnymi charakterami, ale jednocześnie oboje mają w sobie mroczne, z lekka pokręcone strony. Dzięki temu, że są złożeni z różnych warstw nie sposób się z nimi nudzić, wręcz przeciwnie - jest ciekawie, czasami zabawnie, może trochę obrzydliwie i histerycznie, ale wciągająco. Jedyne co, to niestety zabrakło mi tu jakiegoś aspektu, który sprawiłby, że ta historia naprawdę zapadnie w mojej pamięci. Bawiłam się dobrze, z wielką chęcią sięgnę też po następne tomy, ale nie jestem jakoś niesamowicie zakochana.

Myślę, że Butcher & Blackbird to może być fajna pozycja dla osób, które chcą przeczytać słodki romans, ale trochę inny od takiego zwyczajowego schematu, który dobrze znamy. Elementy dziejących się w tle zabójstw i krwawych gier nadają poczucia niebezpieczeństwa i elementu grozy, co rzeczywiście łączy się w intrygującą, mroczną komedię romantyczną. Pamiętajcie jednak, że ostrzeżenia na początku książki nie biorą się znikąd i zdecydowanie nie poleciłabym jej młodszym czytelnikom i osobom wrażliwym na drastyczne opisy. Ale jeśli to was nie rusza - warto dać tej historii szansę. Śmiech, słodycz i trochę grozy gwarantowane!


BRYNNE WEAVER - przemierzyła pół świata, zaadoptowała więcej zwierząt, niż jej mąż jest w stanie zarejestrować, a jej ostoją jest pisanie. Znalazła swoje miejsce w mrocznych komediach, horrorach i romansach. Książek napisała już prawie tyle, ile przygarnęła zwierząt, a swoimi tekstami podbija kolejne zakątki świata. Mieszając mroczne komedie z pociągającym romansem, tworzy międzygatunkowe, absolutnie uzależniające historie, w które ucieka i porywa ze sobą czytelników.

Autorka: Brynne Weaver
Tytuł: Butcher & Blackbird
Seria: Niszczycielska miłość. Tom 1
Data premiery: 17.07.2024
Wydawnictwo: Czwarta Strona (Bezwstydna)
Liczba stron: 376
Ocena: 7/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czwarta Strona:


Czytaj dalej »

czwartek, 8 sierpnia 2024

Podsumowanie książkowe lipca


Lipiec to był bardzo intensywny miesiąc, podczas którego nie miałam zbyt wiele czasu na czytanie, ale mimo to udało mi się poznać wiele wspaniałych historii. Szczerze mówiąc, pod względem jakości był to jeden z lepszych miesięcy, bo czytałam wiele perełek, do których z chęcią bym w przyszłości wróciła. W lipcu premierę miał też mój patronat "Saving 6. Część pierwsza" Chloe Walsh, w którym w końcu poznaliśmy pierwszą część skomplikowanej i emocjonalnej historii Joey'a i Aoife! Czytanie, jak bardzo ich pokochaliście, przynosi mi wiele radości. 

THE SCORE. PODBÓJ - ★★★★★ (reread)


Na początku lipca miałam przyjemność zorganizować maraton czytelniczy z moją ulubioną parą z serii Off-Campus i tak pojawiła się okazja na reread "Podboju". Po latach może i zauważam pewne wady tej serii, a jednak mam do niej tak ogromny sentyment i tak wielką miłość, że zawsze wspaniale się bawię. A Allie i Dean to dla mnie definicja dobrej zabawy! Uwielbiam to, jak wspaniale do siebie pasują, pod każdym możliwym względem. Poza tym Dean ma szczególne miejsce w moim sercu, nawet z całą tą swoją otoczką czarusia i kobieciarza, i zawsze będzie numerem jeden (nie mówcie Garrettowi).




THE RULE BOOK - ★★★★☆ (i pół)


Bałam się tej historii niesamowicie, bo - jak powtarzam przy każdej okazji - nie jest mi ostatnio po drodze z motywem drugiej szansy, no i z samą twórczością Sarah Adams różnie u mnie bywa, ale okazało się, że nie było czego się bać. Pokochałam Dereka i Norę, ich skomplikowaną historię i miłość, która tkwiła w różnych rzeczach nawet pomimo upływu lat. Bardzo im kibicowałam, aby w końcu odnaleźli drogę powrotną do siebie. Być może istnieją więc takie historie z tym motywem, które potrafią mnie jeszcze zachwycić.





SIEDEM LAT WSTECZ - ★★★★☆


Siedem lat wstecz
to kolejna historia, przy której musiałam trochę wyjść ze swojej strefy komfortu, bo nie przepadam za podróżami w czasie, ale nie żałuję, że to zrobiłam. To była piękna historia, w której autorka w poruszający sposób ukazuje żałobę i ślad, jaki pozostawiają w nas bliscy, którzy odchodzą. Za sprawą czegoś tak prostego, jak magiczne mieszkanie, poruszyła mnie do łez. Wątek miłosny może i nie był moim ulubionym, bo nie jestem fanką insta love, ale i tak bardzo polubiłam się z bohaterami. Myślę, że dużą rolę odgrywa tu sam styl autorki - pisze ona tak pięknie, że co chwilę zaznaczałam zapadające w serce cytaty.



PODRÓŻ Z TOBĄ - ★★★★☆ (i pół)


Jak ja uwielbiam powieści z motywem podróży! Zdaje się, że w lipcu trzymały mnie takie lekkie, wakacyjne powieści, a wszystko zaczęło się właśnie od tej książki, której klimat mnie absolutnie zauroczył. To też kolejna historia, która zagłębia się w motyw straty i żałoby po bliskiej osobie, przy czym tutaj totalnie płakałam. Ta historia chyba bardziej niż reszta zagłębia się w historię rodziny głównej bohaterki i chwyta za serce. A poza tym, czy wspomniałam, że mamy tutaj dwójkę byłych rywali z czasów szkolnych, którzy odnajdują drogę do siebie po latach?




LATO ZŁAMANYCH ZASAD - ★★★★☆ (i pół)


Skoro już o wakacyjnych historiach mowa, to nie ma chyba bardziej klimatycznej powieści w tym zestawieniu, niż Lato złamanych zasad. Wyobraźcie sobie wyspę, pełne rodzinnego chaosu przygotowania do wesela, wielopokoleniową rozgrywkę w Zabójcę, a także niespodziewany sojusz między dwójką nieznajomych, który z czasem być może przerodzi się w coś więcej. Bawiłam się na tej książce tak świetnie, że aż żałuję, że nie mogłam być częścią tej rozgrywki i rodzinnych zawirowań. To była historia, którą wręcz widzę na ekranie!




A jak wypadł wasz lipiec?
Czytaj dalej »

środa, 7 sierpnia 2024

K. L. Walther - Lato złamanych zasad



To będzie lato flirtu, zabawy i spełnionych marzeń.
To będzie moje lato. Lato złamanych zasad.

Po tragicznej śmierci siostry Meredith odsunęła się od rodziny i przyjaciół. Półtora roku później pragnie odzyskać stracony czas. Coroczny rodzinny zjazd połączony z weselem kuzynki wydają się idealną okazją do odnowienia zerwanych więzi. Jedną z tradycji jest Gra w Zabójcę, Meredith postanawia wziąć w niej udział, aby uczcić pamięć siostry. Zawiera sojusz z jednym z drużbów, który może by zapewnić sobie zwycięstwo w rywalizacji. W miarę upływu czasu, Meredith zdaje sobie sprawę, że mury, którymi się otoczyła, zaczynają się rozpadać…

Czy wakacyjne szaleństwa sprawią, by w jej życie znowu wkroczyła miłość?


Niektóre książki są wręcz stworzone do ukazania na ekranie i właśnie tę myśl cały czas miałam w głowie, gdy czytałam Lato złamanych zasad. Ależ ta historia była klimatyczna! Tylko to sobie wyobraźcie - wakacje w małym miasteczku na wyspie, przygotowania do wesela, rodzina rozgrywka w Zabójcę, nawiązania do piosenek Taylor Swift, a także niespodziewany sojusz między głównymi bohaterami, który rozwija się w przeuroczy wątek miłosny, który wywołuje motylki w brzuchu. Uwielbiam takie wakacyjne historie, bo mogłabym ich nigdy nie kończyć. A ta trafiła na listę moich nowych ulubieńców, do których z wielką chęcią będę w wakacje powracać.

Meredith wraz z rodziną powracają na wyspę Martha's Vineyard po raz pierwszy od śmierci Claire, siostry Meredith, na zbliżający się ślub jej kuzynki. Niegdyś ich rodzinne zjazdy były tradycją, ale przez żałobę dziewczyna odsunęła od siebie wszystkich, nawet przyjaciół i kuzynów. Co roku organizują także grę w Zabójcę, podczas której wszyscy mają siebie eliminować aż do ostatniej osoby. Aby uhonorować swoją siostrę, Meredith postanawia w tym roku wygrać za wszelką cenę. By tego dokonać zawiera sojusz z Witem - jednym z drużbów, z którym ciągle przecinają się jej drogi. To lato ma pomóc uleczyć jej złamane serce, ale czy uda się to dokonać temu zabawnemu i czarującemu chłopakowi, zanim ich czas dobiegnie końca?

Nigdy dotąd nie miałam okazji czytać książek K. L. Walther, ale już rozumiem, skąd tak dobre opinie na temat jej książek. One są po prostu czarujące. Ciepłe jak wyjęte z pieca bułeczki, otulające serduszko jak najlepszy uścisk od bliskiej osoby. Gdy sięgałam po tę powieść, nawet nie spodziewałam się, że dostanę historię, przy której nie tylko będę się świetnie bawić, ale która też chwyci mnie za serce. Przewijający się motyw żałoby i zdrowienia, a także rodziny, która stara się jakoś pozbierać po stracie, był przepiękny. Myślę, że to właśnie to chwyciło mnie w tej książce najbardziej - rodzina i swego rodzaju swojskość.

Meredith nie radzi sobie po śmierci swojej siostry, przez co przez długi czas unikała najbliższych, poza swoim chłopakiem, ale już dawno temu zaczęło jej to ciążyć. Wiedziała, że ta osoba, którą się stała - trzymająca się kurczowo chłopaka, który porzucił ją przy pierwszej, lepszej okazji, odrzucająca telefony bliskich i odmawiająca spotkań, to nie ona. A ta historia, to lato, ma być jej nowym początkiem, szansą na uzdrowienie i podniesienie się po czymś tak ciężkim. Autorka pięknie ukazuje żałobę tych bohaterów, to, jak cząstki osób, które od nas odchodzą, zostają z nami na zawsze, nawet gdy już ich przy nas nie ma.

Sam wątek miłosny może nie jest najwspanialej poprowadzonym wątkiem miłosnym na świecie, bo cała relacja Meredith i Wita rozwija się stosunkowo szybko - książka trwa dosłownie tydzień - ale ku mojemu zaskoczeniu nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo. Między Witem i Meredith jest od samego początku jakaś łatwość, nić porozumienia i chemia. Od razu widać, jak świetnie bawią się w swoim towarzystwie i uwielbiałam obserwować, jak się do siebie zbliżają, jednocześnie próbując okiwać całą rodzinę w grze. Uśmiałam się w niebogłosy, tym bardziej, że sam Wit jest wspaniały i naprawdę mogłabym nigdy się z nimi nie rozstawać. Żałuję jedynie, że wszystko trwało tak krótko - nie narzekałabym, mogąc bardziej zagłębić się w ich relację, bo podczas epilogu rozpływało mi się serce (kocham autorów, którzy piszą ciekawe i niekonwencjonalne epilogi!).

Myślę, że Lato złamanych zasad to historia po prostu idealna na lato. Pełna rodzinnych zawirowań emocjonalnych i perypetii bohaterów, które spodobają się zapewne każdemu, niezależnie od wieku. To tak ciepła, chwytająca za serce i rodzinna historia, że pochłania się ją na jednym oddechu. Gdybym mogła, sama chętnie dołączyłabym do ich rozgrywki, bo wydawało się to tak wspaniałą zabawą, krążyć po wyspie, skradać się z przystojnym chłopakiem i po prostu czerpać radość z życia. I błagam, niech ktoś tę książkę zekranizuje - przecież to jest materiał na idealną, wakacyjną komedię romantyczną! I to na dodatek napisana przez Swiftie dla Swifties - na pewno odnajdywanie nawiązań do Taylor sprawi wam największą przyjemność (a jeśli nie jesteście jej fanami to bez obaw, nie rzucają się aż tak w oko i nie ma ich za wiele). Polecam wam tę historię całym serduszkiem.


K. L. WALTHER jest autorką bestsellerowych powieści młodzieżowych i young adult, napisała między innymi: “Lato złamanych zasad", “Spotkajmy się o północy”, w której nie brakuje nawiązań do piosenek Taylor Swift. Dorastała w Pensylwanii. Dużo podróżowała. Ukończyła literaturę angielską na Uniwersytecie Wirginii.


Tytuł: Lato złamanych zasad
Autorka: K. L. Walther
Tytuł w oryginale: The Summer of Broken Rules
Data premiery: 28.06.2023
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 360
Ocena: 9/10


Czytaj dalej »

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Zapowiedzi premier książkowych sierpnia

 
Wiem, wiem - znowu jestem spóźniona z zapowiedziami książkowymi, ale tym razem myślę, że moje wyjaśnienie jest zrozumiałe... chyba większość z nas była w weekend na Eras Tour, prawda? Teraz jak już się trochę pozbierałam po tym pełnym wrażeń weekendzie powracam do książkowego świata z zapowiedziami na sierpień. Nie ma ich za wiele, ale osobiście nie narzekam, bo ostatnie miesiące były wręcz przytłaczająco pełne nowych książek i dla odmiany miło jest nie czuć presji, by je wszystkie przeczytać. Ja osobiście najbardziej czekam na Lovelight Farms, Westwell oraz nową Kasie West, a wy?

B. K. Borison - Lovelight Farms. Layla & Caleb
Premiera: 30.08.2024


Po kolejnej nieudanej randce Layla ostatecznie zrezygnowała z poszukiwania drugiej połówki. Zawsze marzyła o romantycznych uniesieniach i motylach w brzuchu, a po raz kolejny została sama przy stoliku z niezapłaconym rachunkiem.  Do tego, cóż, prowadzenie piekarni w najbardziej romantycznym zakątku Inglewild zdecydowanie nie pomaga w porządkowaniu życia miłosnego… 

Na szczęście Caleb Alvarez, nauczyciel lokalnego liceum, a dawniej zastępca szeryfa, ma na to idealne rozwiązanie! Oferuje Layli miesiąc randek bez zobowiązań – on postara się przywrócić jej wiarę w mężczyzn, a tymczasem ona oceni jego umiejętności randkowania. Gwarantuje spotkania bez presji, bez zobowiązań i, przede wszystkim, bez rozczarowań – dla Layli brzmi jak układ idealny! Niestety nie wezmą pod uwagę tego, że do ich planu włączy się coś jeszcze – prawdziwe uczucie. Czy Caleb i Layla zdołają się sobie oprzeć?



Jennifer Chan - Pamiątki po moim eks
Premiera: 28.08.2024

Chłopak Chloe zrywa z nią korespondencyjnie. W pierwszym odruchu dziewczyna chce wyrzucić pamiątki po ich związku do kosza. Ale do głowy przychodzi jej lepszy pomysł. Postanawia kupić podobne „porozstaniowe kolekcje” od innych i stworzyć z nich wystawę. Uroczyste otwarcie idzie doskonale – dopóki Chloe nie przyłapuje niejakiego Daniela Kwaka na ukradkowym filmowaniu reakcji najlepszego przyjaciela na kuferek jego byłej. Gorąca dyskusja owocuje wspólnym projektem artystycznym i nie tylko…

Ale jest jeden problem: Daniel nie chce po raz kolejny stać się plasterkiem na czyjeś złamane serce. Aż pięć dziewczyn, z którymi się spotykał doznało olśnienia, że chcą wrócić do swoich byłych. Daniel poprzysiągł sobie więc, że szóstej nie będzie.

Gdy Chloe próbuje mu udowodnić, że tym razem będzie inaczej, w Los Angeles znienacka pojawia się jej były ze swoją nową dziewczyną…



Alice Kellen - My na księżycu
Premiera: 28.08.2024



Jedna noc w Paryżu. Dwie drogi, które się ze sobą krzyżują.

Kiedy Rhys i Ginger spotykają się na ulicach miasta świateł, nie wiedzą, że drogi ich życia połączą się na zawsze, mimo dzielących kilometrów i wszystkich różnic. Ona mieszka w Londynie i czasami czuje się tak zagubiona, że zapomina nawet o własnych marzeniach. On nie umie usiedzieć spokojnie w jednym miejscu i wydaje mu się, że wie, kim jest. Co noc ich przyjaźń ożywa dzięki e-mailom pełnym zwierzeń, wątpliwości i niepokojów. Co będzie, kiedy upływający czas wystawi ich relację na próbę? Czy można zwiesić się z kimś z księżyca głową w dół, nie narażając własnego serca?

Historia o miłości, przeznaczeniu i poszukiwaniu siebie.






Ravynn K. Stringfield - Miłość i czekolada
Premiera: 14.08.2024


Whitney Curry jest gotowa na spektakularny semestr na szkolnej wymianie w Paryżu. Stworzyła idealny plan podróży z mnóstwem aktywności. Spodziewa się wielkiej przygody wypełnionej butikami vintage, śledzeniem ścieżek jej idolki Josephine Baker i pielgrzymkami do teatrów, które z pewnością zainspirują ją do pisania i reżyserowania!

Ale gdy przekracza próg prestiżowego paryskiego liceum, nic nie idzie po jej myśli. Zmaga się z obowiązkami szkolnymi, tęsknotą za domem i problemami z opanowaniem języka francuskiego.

I kiedy traci już nadzieję na to, że wydarzy się coś dobrego, na jej drodze staje Thierry, zrzędliwy lektor francuskiego. Ale jednocześnie… bardzo przystojny gwiazdor piłki nożnej. Czy kujonka i wielbicielka teatru jest gotowa na to, by poznać zupełnie inny Paryż?



Cynthia So - Jeśli wciąż mnie poznajesz
Premiera: 21.08.2024


Po zakończeniu roku szkolnego Elsie ma plany i wielkie nadzieje – to będzie najlepsze lato jej życia! W końcu wyzna Adzie, którą poznała przez internet, co do niej czuje. Dziewczyna wie, że Ada zna ją najlepiej ze wszystkich i doskonale rozumie.

Jednak do życia Elsie wraca Joan, jej najlepsza przyjaciółka z czasów dzieciństwa. Zachowuje się tak, jakby nigdy go nie opuściła. Jakby nigdy nie wyprowadziła się do Hongkongu i nigdy nie zignorowała dziesiątek e-maili i listów Elsie.

Gdy Ada wspomina o dawno zaginionej koleżance (a może miłości?) swojej babci, Elsie chce zrobić wszystko, żeby je połączyć i dzięki temu pokazać też Adzie, jak bardzo jej na niej zależy. Podczas lata naprawiania zerwanych połączeń i budowania zaskakujących nowych Elsie zdaje sobie sprawę, że nie jest tak samotna, jak myślała.

Jednak uczuć i miłości nie da się zaplanować…


Kasie West - Miejsca, których jeszcze nie znamy
Premiera: 14.08.2024


Czas na podróż twojego życia!

Norah nie widziała swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, Skylera, od lat. Na początku rozłąki często rozmawiali, ale ostatnio ich relacje ograniczały się do niezbyt częstych interakcji w mediach społecznościowych. Dlatego Norah nie może się doczekać wspólnej podróży kamperami, którą ich rodziny zaplanowały na lato.

Kiedy Skyler w końcu się pojawia, sprawia wrażenie, jakby wolał być gdzie indziej. Zraniona i zdezorientowana Norah reaguje tym samym. Cały jej świat wywraca się do góry nogami.

Podróż prowadzi jednak Norah i Skylera nowymi drogami i przynosi nowe odkrycia. Wkrótce zobaczą siebie nawzajem w zupełnie innym świetle i dotrą do miejsc, których dotąd nie znali. Czy ich przyjaźń może przerodzić się w coś więcej? Czy na drodze ich uczuciu staną ukrywane od dawna sekrety?



Denise Williams - Aplikacja na miłość
Premiera: 21.08.2024

Miłosna historia, która leczy duszę i pokazuje, że jesteśmy piękne takie, jakie jesteśmy. Bez oceniania i body shamingu.

Britta pracuje w portalu lajfstajlowym i otrzymuje zlecenie opisania popularnej apki do fitnessu FitMi, lansującej ciałopozytywne trendy.

Wes wreszcie osiągnął stabilność finansową, ale nie może ułożyć sobie życia prywatnego. Czuje się samotny i niespełniony. Postanawia wrócić do tego, co kocha, i znów uczyć fitnessu. Britta to jego nowa klientka. Natychmiast łapią świetny kontakt.

Ona, pod czułym okiem trenera, zaczyna się coraz atrakcyjniej czuć we własnym ciele i sama ze sobą. On ma wrażenie, że nie spotkał cieplejszej i bardziej interesującej kobiety niż ona.

Są jednak dwie przeszkody na drodze do ich szczęścia – obie związane z pracą.

Najrozsądniej byłoby się rozejść, by zachować profesjonalizm w pracy, ale co zrobić, kiedy tak dobrze im się wspólnie biega…


Carissa Broadbent - Popioły i przeklęty król
Premiera: 28.08.2024

Przy ołtarzu mocy ofiarą jest miłość.

Po krwawym turnieju znanym jako Kejari, Oraya jest więźniem we własnym królestwie i opłakuje utratę jedynej osoby, która była dla niej rodziną. Teraz jest pewna tylko jednej rzeczy: nie może ufać nikomu, a już przede wszystkim Raihnowi, wampirowi, który ją zdradził.

Dom Nocy jest otoczony przez wrogów. Nawet szlachcice Raihna nie są zbyt skorzy, aby zaakceptować Przemienionego króla, szczególnie takiego, który był niegdyś niewolnikiem. Ponadto Dom Krwi zatapia szpony w królestwie i grozi, że zniszczy je od środka. Kiedy Raihn potajemnie oferuje Orayi przymierze, przyjęcie propozycji jest jedyną szansą na odzyskanie jej królestwa – i zemstę na ukochanym, który ją zdradził. Jednak aby to zrobić, będzie musiała okiełznać starożytną moc, powiązaną z największymi sekretami jej ojca.

Wrogowie nadchodzą ze wszystkich stron i Orayi pozostaje wybrać między krwawym sposobem na zdobycie władzy… a wyniszczającą miłością, która może okazać się jej upadkiem.


Jennifer L. Armentrout - Dusza krwi i popiołu
Premiera: 14.08.2024






Po wygranej walce z Krwawą Królową Poppy i Casteel wraz z Kieranem i Nektasem schodzą do podziemi zamku Wayfair, żeby uwolnić ojca Poppy. Nagle trzęsie się ziemia – pod miejską czytelnią obudziła się bogini Penellaphe. W obu światach budzą się także pozostali bogowie. Pozorny spokój dobiega końca, znowu najważniejsze stają się żądze i namiętności. Poppy zagraża ogromne niebezpieczeństwo; jej los zależy wyłącznie od Casteela…







Kate Canterbary - In a Jam. Słodkie kłopoty
Premiera: 14.08.2024


Dwa złamane serca, testament i farma tulipanów. Czy to może być początek historii miłosnej?

Shay Zucconi po śmierci przybranej babci dziedziczy farmę tulipanów. Musi jednak spełnić dwa warunki:

Przeprowadzić się do małego miasteczka Friendship w stanie Rhode Island.
Wyjść za mąż w ciągu roku.

I o ile pierwszy punkt nie stanowi dla niej problemu, o tyle małżeństwo to ostatnia rzecz na świecie, jakiej pragnie Shay. Ostatnim razem, gdy planowała ślub, została porzucona na kilka godzin przed ceremonią. Jest jednak zdeterminowana i zrobi wszystko, aby ocalić jedyny prawdziwy dom, jaki kiedykolwiek znała.

Noah Barden zakochał się w Shay Zucconi już w szkole średniej (nie żeby jej kiedykolwiek o tym powiedział). Niestety był zbyt nieśmiały, zbyt niezdarny, zbyt niefajny, żeby zaprosić na randkę piękną i popularną dziewczynę. Teraz Noah jest przybranym ojcem dla swojej siostrzenicy i ma pełne ręce roboty, prowadząc rodzinny biznes. Niemal zapomniał o swojej największej miłości. Do czasu, gdy Shay wraca do ich rodzinnego miasta.

Czy raz uśpione uczucie obudzi się na nowo?



Lena Kiefer - Westwell. Miłość i nienawiść
Premiera: 28.08.2024

Kontynuacja historii Heleny Weston i Jessiaha Coldwella!

Helena i Jessiah spędzili lato ze złamanymi sercami, próbując o sobie zapomnieć.

Jess podróżował po Europie z młodszym bratem. Helena spędzała czas w Hamptons, szukając nowych informacji na temat śmierci siostry. Lato się jednak skończyło i oboje musieli wrócić do Nowego Jorku. Gdy wpadają na siebie przypadkiem, tęsknota za byciem razem jest tak intensywna, że zapiera im dech w piersiach. Helena usilnie stara się dotrzymać obietnicy danej Trish, trafia jednak na nowe wskazówki co do nocy, kiedy zginęli Adam i Valerie. Informacje, które Jessiah ma prawo znać i które mogą sprowadzić na niego i Helenę prawdziwe niebezpieczeństwo…

Rezygnacja z własnego szczęścia jest czasami jedynym rozwiązaniem. Ale pożądanie? Ono nie daje o sobie zapomnieć.



Colleen Hoover - It Ends With Us (wydanie filmowe)
Premiera: 14.08.2024

Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić.

Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które… nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle’a Kincaida i rodzi się między nimi fascynacja, Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze.

Tak mogłaby skończyć się ta historia. Jednak niektóre rzeczy są zbyt piękne, by mogły trwać wiecznie. To, co kryje się za idealnym związkiem Lily i Ryle’a, jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan, dawny przyjaciel Lily. Kiedyś ona była dla niego bezpieczną przystanią, teraz sama potrzebuje pomocy. Nie zawsze jesteśmy bowiem dość odważni, by stanąć twarzą w twarz z prawdą… Szczególnie gdy przynosi ona tylko cierpienie.

Gdyby złamane serce mogło przybrać jakąś formę, stałoby się tą książką.


Chloe Wallerand - The Devil's Sons
Premiera: 14.08.2024

Avalone Lopez miała proste marzenia. Studiować, znaleźć przyjaciół, żyć jak inne nastolatki… Brzmi zwyczajnie, ale wrodzona wada serca Avy była jak tykająca bomba, która odmierza czas, gotowa wybuchnąć w każdej chwili. Jasne, zamierzała się bawić i chodzić na imprezy, ale na liście jej celów nie było przemocy, flirtu z półświatkiem Michigan czy dołączenia do gangu Devil`s Sons – chłopaków, którzy oddają cześć nordyckim bogom.

Chociaż, jak Devil's Sons, Avalone również wierzyła w nordyckich bogów, czuła, że powinna trzymać się od gangu z daleka. Przemoc, intensywne imprezy i podejrzany półświatek Michigan – to wszystko mogło przyśpieszyć jej śmierć.

Jednak zanim się obejrzała, była nie tylko zamieszana w ich podejrzane interesy, ale… zaczęła się z nimi przyjaźnić. Przynajmniej z większością.

Clark Taylor, najniebezpieczniejszy z Devil`s Sons, nie był taki jak większość. Był mroczniejszy, brutalniejszy, pełen tłumionej wściekłości. Na Odyna… dlaczego w takim razie ją tak pociągał? Zwłaszcza że jedyne, co im dobrze wychodziło, to skakanie sobie do gardeł.

A teraz musi mu pomóc. Jemu i innym członkom gangu.

Nawet jeśli zrobi to wbrew sobie...
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia