W pełnej przepychu społeczności dziewiętnastowiecznego Buenos Aires Inez Olivera ma wszystko oprócz jednej rzeczy, której naprawdę pragnie: obecności rodziców. Mama i tata od lat zostawiają ją pod opieką krewnych i wyruszają do Egiptu na wiele miesięcy w roku.
Pewnego dnia dziewczyna otrzymuje list o strasznej treści: jej rodzice zaginęli w tajemniczych okolicznościach na pustyni i zostali uznani za zmarłych. Inez zdeterminowana, by odkryć prawdę, decyduje się wyruszyć do Kairu, zabierając ze sobą szkicownik i starożytny pierścień, który przysłał jej niedawno w paczce ojciec.
Jednak po przybyciu do Egiptu pełen magii pierścień zostaje skradziony, a Inez daje się wciągnąć w zdradziecką grę, która może zagrozić jej życiu. Dziewczyna nie może zaufać nikomu, a szczególnie bezczelnemu i irytująco przystojnemu asystentowi jej wuja, Whitowi, który zrobi wszystko, by pokrzyżować jej plany…
Mitologia egipska, tajemnice, intrygi, wykopaliska, przeplatająca się starożytna historia, magia... to tylko część tego, o czym czytamy w Co wie rzeka, a co sprawia, że od tej lektury nie sposób się oderwać. Ależ mnie ta książka pochłonęła! Wiedziałam, że to będzie coś dobrego, w końcu poleca ją sama Rebecca Ross, autorka mojej ukochanej dylogii Letters of Enchantment, ale chyba nie spodziewałam się, że pochłonie mnie tak bardzo, że po przekręceniu ostatniej kartki wręcz nie będę mogła znaleźć sobie miejsca, a moja głowa pełna będzie teorii i pytań. Już od bardzo dawna żadne historyczne romantasy mnie tak nie wciągnęło.
Nastoletnia Inez wychowująca się w Buenos Aires całe swoje życie słyszała historie rodziców o wspaniałym Egipcie, pełnym tajemnic i niezbadanych miejsc. A jednak nigdy nie dane jej było postawić tam nogi, skutecznie trzymana od tego miejsca z daleka, gdy jej rodzice znikali tam na długie miesiące każdego roku. Gdy pewnego dnia dociera do niej list z wiadomością o ich śmierci, postanawia porzucić swoje poukładane i arystokrackie życie, aby odkryć na własną rękę, czym tak naprawdę zajmowali się jej rodzice. Wyrusza więc w długą podróż do Kairu, gdzie ma na nią czekać jej wuj, brat jej mamy, opiekujący się jej spadkiem po ich śmierci. Gdy jednak przybywa, na miejscu chłodno wita ją jego asystent, Whit, który na życzenie jej wuja chce ją odesłać z powrotem do domu. Ta jawna niechęć do jej obecności w Egipcie sprawia, że Inez jest jeszcze bardziej zdeterminowana, aby odkryć sekrety jej rodziców. To, co odkryje, może jednak już na zawsze wstrząsnąć jej światem.
W tej książce autorka zabiera nas w niezapomnianą i pełną wrażeń oraz intryg podróż do dziewiętnastowiecznego Egiptu, w którym turystyka rozwija się w zatrważającym tempie po najeździe Anglii na Aleksandrię, a historycy wręcz walczą o możliwość przeszukania niezbadanych miejsc. W tym samym miejscu niedawno wydarzyło się coś, przez co zginęli rodzice Inez i przez co jej wuj zdaje się być tak niechętny do opieki nad osieroconą siostrzenicą. Zabrałam się za tę książkę mając jedynie nikłą świadomość na temat fabuły, co uważam za najlepszą decyzję, bo każdy kolejny rozdział był dla mnie jak najlepszy film, od którego nie mogłam oderwać oczu.
Ibañez rewelacyjnie łączy tu fikcję z historycznymi elementami, dzięki czemu powstaje niesamowicie klimatyczna i wciągająca powieść. Tym bardziej, jeśli ktoś lubi dziewiętnastowieczne klimaty w stylu takich książek jak na przykład "Jak podejść Rozpruwacza" Kerri Maniscalco. Każda kolejna strona jest jak nieodkryty skarb, a intrygi i tajemnice, które nasza bohaterka próbuje zrozumieć i odkryć sekrety jej rodziny sprawiają, że nawet jako czytelnicy miotamy się między tym, komu ufać, a komu nie. Wspaniale też wplątuje w to magię jako element fantastyczny.
Dla mnie chyba najbardziej fascynującym elementem tej historii jest właśnie postać Whita, asystenta wuja Inez i jej możliwy obiekt miłosny, do czego przejdę za chwilę. Whit Hayes jest jedną wielką tajemnicą sam w sobie - nigdy nie czytałam o człowieku bardziej skrytym, mistrzu ukrywania swoich uczuć i doświadczeń, jak on. Czasami może nam się zdawać, że poznajemy go bliżej razem z Inez, a jednak ciągle tkwi w nim coś, jakaś tajemniczość, która nie pozwala w pełni mu zaufać. Jakby z rozwagą zdradzał części siebie, skutecznie ukrywając to, czym nie chce się dzielić. Fascynował mnie tym niemiłosiernie, bo chociaż przeczytałam o nim całą książkę, to nadal czuję pragnienie, aby poznawać go dalej, bo wiem, że gdzieś za tym czarującym i chowającym się za maską flirtu chłopakiem kryje się coś wielkiego.
Whita i Inez od samego początku łączy burzliwa relacja wywodząca się z tego, jak bardzo są od siebie różni. Inez jest w pewien sposób w gorącej wodzie kąpana i choć jak na tamte czasy "damie by nie przystało", nie boi się pobrudzić czy trochę wykorzystać sytuacji tak, jak jej się to podoba. A tymczasem on jest przebiegły, bardzo skryty i próbuje nadążyć za jej upartym podejściem, które wytrąca go z równowagi i jednocześnie sprawia, że nie potrafi trzymać się od niej z daleka. Nawet jeśli nie wolno mu się do niej zbliżać. Byłam nimi pochłonięta, bo autorka naprawdę dobrze tworzy napięcie, buduje uczucie między nimi, ale jednocześnie niczego nie pośpiesza i nie romantyzuje, a zaufanie między tą dwójką jest wyraźnie kruche i wymaga pracy.
Początkowo książka rozwija się powoli, autorka skrupulatnie przedstawia świat i wplata elementy historyczne, ale mniej więcej w połowie nabiera takiego tempa, zaskakuje kolejnymi rzeczami, że te ostatnie rozdziały pochłonęłam na raz. A to zakończenie? Siedziałam z otwartymi ustami i musiałam kilka razy przeczytać epilog, aby w ogóle połączyć, co się właśnie wydarzyło. Już bardzo dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. Tym samym jestem jeszcze bardziej pod wrażeniem tego, jak sprytnie autorka zdradzała niektóre fakty, a w tajemnicy trzymała inne, aby czytelnik wręcz nie mógł się doczekać kolejnej części. Tak wiele rzeczy nadal pozostaje nieodkrytymi, że wątpię, aby dało się tę książkę przeczytać i nie chcieć od razu sięgnąć po kontynuację.
Co wie rzeka to prawdziwa przygoda idealna dla osób, które lubią takie romanse z elementami historii i fantastyki. Mnie zawsze fascynowały powieści oparte na mitach i starożytności, a Isabel Ibañez tą dylogią wpasowuje się idealnie w mój gust i teraz nie wiem, jak ja wytrzymam w oczekiwaniu na drugi tom. Mam tak wiele pytań i taki mętlik w głowie, że najchętniej pochłonęłabym go od razu. Absolutnie zauroczył mnie ten klimat, to, jak autorka buduje napięcie, a także bohaterowie - lekko naiwna, ale odważna Inez, pełen tajemnic Whit (którego absolutnie uwielbiam), a nawet wuj Inez, który może się wydawać surowy, ale jest bardzo fascynujący. Bardzo polecam!
Autorka bestsellerów „USA Today”, „Indie”, „Sunday Times” i „New York Times”. Jej powieści znalazły się na liście 100 najlepszych książek fantasy wszech czasów magazynu „Time”.
Jest dumną córką boliwijskich imigrantów i ma głębokie uznanie dla historii, podróży i pisania książek. Obecnie mieszka w górach Blues Ridge w Karolinie Północnej ze swoją rodziną, uroczym psem rasy golden doodle i przytłaczającą liczbą książek.
Powieść „Co wie rzeka” w 2023 roku była nominowana do nagrody Goodreads Choice Award w kategorii Best Young Adult Fantasy & Science Fiction.
Tytuł: Co wie rzeka
Autorka: Isabel Ibañez
Seria: Sekrety Nilu. Tom 1
Data premiery: 17.07.2024
Wydawnictwo: You&YA Books
Liczba stron: 416
Ocena: 9/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem You & YA Books:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)