Helena i Jessiah spędzili lato ze złamanymi sercami, próbując o sobie zapomnieć.
Jess podróżował po Europie z młodszym bratem. Helena spędzała czas w Hamptons, szukając nowych informacji na temat śmierci siostry. Lato się jednak skończyło i oboje musieli wrócić do Nowego Jorku. Gdy wpadają na siebie przypadkiem, tęsknota za byciem razem jest tak intensywna, że zapiera im dech w piersiach. Helena usilnie stara się dotrzymać obietnicy danej Trish, trafia jednak na nowe wskazówki co do nocy, kiedy zginęli Adam i Valerie. Informacje, które Jessiah ma prawo znać i które mogą sprowadzić na niego i Helenę prawdziwe niebezpieczeństwo…
Rezygnacja z własnego szczęścia jest czasami jedynym rozwiązaniem. Ale pożądanie? Ono nie daje o sobie zapomnieć.
Zakazana miłość, rywalizujące rodziny, tajemnicza śmierć i kolejne intrygi to tylko część tego, co znajdziemy w trylogii Westwell. Po zakończeniu pierwszego tomu, które roztrzaskało mi serce na kawałeczki, bardzo nie mogłam się doczekać, aż w końcu sięgnę po następny. I chociaż przygotowywałam się mentalnie na kolejną dawkę cierpienia, to i tak czytanie tej części było emocjonalną torturą - ale też taką, od której nie mogłam się oderwać. Mamy tu jeszcze więcej intryg i tajemnic, które budują napięcie, a tęsknota między bohaterami uzależnia.
Intrygi Trish Coldwell przyniosły skutki, rozdzielając zakochujących się w sobie Helenę i Jessa. Obydwoje wiedzą, że muszą się trzymać od siebie z daleka, więc on spędza lato w Europie ze swoim młodszym bratem, a ona kontynuuje swoje poszukiwania winnego śmierci Valerie i Adama. Ale kiedy lato się kończy i oboje znowu powracają do Nowego Jorku, coraz trudniej jest im o sobie nie myśleć, a przypadkowe spotkanie staje się coraz bardziej nieuchronne. Gdy w końcu do tego dochodzi, tęsknota za swoją obecnością przytłacza ich tak bardzo, że coraz trudniej jest im udawać obojętność. Kiedy jednak Helena wpada na ważny trop w swoim śledztwie, nie może dłużej utrzymywać go w tajemnicy przed Jessem - a ten nie zamierza pozwolić, aby Helena wpakowała się w coś niebezpiecznego. Tylko czy współpraca jest rozsądna, kiedy nadal szaleją w nich uczucia, a ich rodziny mają ich ciągle na oku, czekając tylko na ich jedno małe potknięcie?
Czytanie Miłości i nienawiści było jak cios prosto w żołądek - nie żartuję. Autorka nie daje bohaterom nawet chwili na odpoczynek, a tęsknota i cierpienie Heleny i Jessa wylewają się za stron tak bardzo, że gdyby nie inne wątki, które trochę odrywały uwagę od ich sytuacji, pewnie moje serce również by się złamało. Chociaż uczucie między tą dwójką rozwinęło się względnie szybko, z pewnością trochę spotęgowane ich wspólną traumą, którą tylko oni potrafią w pełni zrozumieć, nie da się zaprzeczyć, że jest ono wyjątkowe. Widać to w ich każdej myśli o sobie, każdej interakcji, każdym słowie. Czuć ich tęsknotę za swoim towarzystwem, cierpienie, że nie jest im pisane być razem i wściekłość na sytuację, w której się znaleźli. Do tego stopnia, że czasami jest to aż przytłaczające.
Helena znalazła się w pewnym potrzasku, poświęcając relację z Jessem dla dobra jej rodziny po śmierci siostry. Chociaż udało jej się uratować ich reputację, straciła tym samym cząstkę siebie - stała się pewną maskotką w rękach rodziców, którzy każdego dnia dążą do lepszego statusu wśród nowojorskich elit. Jej życie stało się codziennym wyzwaniem, ukrywaniem cierpienia i samotności za sztucznymi uśmiechami - co tworzy bardzo smutny obraz, niemalże smutniejszy niż wcześniej, gdy była kompletnie samotna, a teraz straciła jedyną osobę, przy której czuła się rozumiana i kochana. Jednocześnie część mnie strasznie frustrowała się jej wyborami, tym bardziej, że widzimy, jak traktuje ją własna rodzina. Rozumiałam ją, ale czekałam na moment, aż w końcu postawi na własne szczęście - nie na uszczęśliwianie swoich rodziców, którzy nigdy nie potrafili zrobić dla niej tego samego.
Natomiast jeśli chodzi o Jessa, to mam wrażenie, że wszystkie te wydarzenia postarzały go o wiele lat i z buntownika oraz lekko mrocznego faceta stał się człowiekiem niosącym na barkach cały ciężar świata. Widać, jak bardzo jest złamane jego serce i jak bardzo stara się o tym zapomnieć, zanurzając się w pracy i unikając własnej matki. Jednocześnie uwielbiam to, jak wiele jest w stanie zrobić i poświęcić dla ochrony Heleny - nawet jeśli czasami może być tym wszystkim sfrustrowany. W tym tomie pokochałam go chyba jeszcze bardziej.
Fabułę Westwell cały czas do przodu popycha tajemnicza śmierć Valerie i Adama, a tutaj w końcu dostajemy nowe wskazówki i podejrzenia. Bardzo mi się podoba to, że ciągle coś się dzieje w tle i chociaż czasami miałam wrażenie, że trochę się to wszystko dłuży, to nie było to nic na tyle poważnego, żebym się nudziła. Autorka starannie zdradza to, co chce zdradzić, ale największy szok zostawia na finał. Ja osobiście chyba pierwszy raz w życiu zupełnie nie mam podejrzeń co do tego, co wydarzyło się te trzy lata temu - a zazwyczaj mój mózg pracuje na pełnych obrotach i mam jakieś pomysły. Aż się nie mogę doczekać, by dowiedzieć się całej prawdy, bo coś czuję, że trzeci tom tej serii to będzie chaos emocji i szokujących odkryć.
Drugi tom trylogii jest pełen emocji i zawirowań, a autorka z pewnością nie oszczędza swoich bohaterów. Serce boli od poświęceń, do których zmuszeni są Helena i Jess, ale też nie sposób się oderwać od czytania, bo tajemniczość związana ze śmiercią ich rodzeństwa trzyma cały czas w napięciu. A wisienką na torcie było pojawienie się Finley'a i Ediny, których możecie kojarzyć, jeśli czytaliście pierwszą trylogię autorki, która się u nas pojawiła, czyli "Don't Hate Me" (tak się składa, że to były jedne z moich pierwszych patronatów!). Nie mogłam się przestać uśmiechać przez ten mały crossover i bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć też Kenzie i Lyalla! Będę teraz bardzo niecierpliwie czekać na finał, bo mam milion pytań, złamane serce po kolejnym szokującym zakończeniu i malutką nadzieję, że w końcu jakoś się to wszystko poukłada. Jeśli lubicie historie miłosne z kryminalnymi wątkami, to koniecznie czytajcie tę trylogię.
Lena Kiefer już jako dziecko opowiadała wymyślane przez siebie historie. Powrót do fascynacji literaturą, tym razem w roli autorki, nastąpił w wieku dorosłym. Pisarka mieszka z mężem w pobliżu Bremy. Pisze powieści fantasy oraz powieści obyczajowe dla dorosłych i młodzieży.
Mówi o sobie: "Jestem pisarką, która obsesyjnie wszystko planuje, uzależnioną od kalendarzy i harmonogramów. Kolekcjonuję bluzy, spędzam połowę swojego czasu w świecie koni, bo jestem ich absolutną miłośniczką, ale nade wszystko kocham frytki. Uwielbiam silne bohaterki, historie miłosne, fantastyczne światy, większość chodzących po ziemi czworonogów i... ciasteczka!"
Tytuł: Westwell. Miłość i nienawiść
Autor: Lena Kiefer
Seria: Westwell. Tom 2
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 19 sierpnia 2024
Liczba stron: 440
Ocena: 8.5/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Otwartym:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)