wtorek, 3 września 2024

Hannah Grace - Wildfire | Recenzja patronacka



Seks na jedną noc czasem może rozpalić w sercach ogień, którego nie da się ugasić…

Hokeista Russ Callaghan i Aurora Roberts, studenci Maple Hills, poznają się na imprezie zorganizowanej dla uczczenia końca roku akademickiego. Pijacka gra, w której biorą udział, kończy się namiętną jednonocną przygodą. Aurora, która nie oczekuje zbyt wiele od mężczyzn, wymyka się, zanim Russ zdąży zapytać ją o nazwisko…

Ku swojemu zaskoczeniu wpadają na siebie pierwszego dnia letniego obozu, na którym oboje są wychowawcami. Russ ma nadzieję, że z dala od Maple Hills nie będzie musiał radzić sobie z konsekwencjami uzależnienia swojego ojca od hazardu. Aurora zaś chce powrócić do miejsca, w którym niegdyś czuła się bezpiecznie…


Wyobraźcie sobie historię w stylu Camp Rock, ale bez śpiewania i z zamienionymi rolami: teraz to bohaterowie są opiekunami, a nie uczestnikami letniego obozu. Wrząca chemia podsycana aspektem zakazanej miłości, nowe przyjaźnie i jedno, niezapomniane lato, które zmieni wszystko. Hannah Grace powraca ze swoją słynną serią Maple Hills, ale tym razem zabiera nas z dala od uniwersyteckiego życia, prosto do klimatycznego Honey Acres, gdzie nasi bohaterowie muszą zapanować nad grupami niesfornych i ciekawskich dzieciaków... oraz nad rosnącymi w sile uczuciami.

Aurora i Russ poznają się po raz pierwszy na imprezie pożegnalnej dla niektórych hokeistów, którzy kończą właśnie studia. Chociaż to tak nietypowe dla nieśmiałego i skrytego chłopaka, Russ nie potrafi tak po prostu przejść obojętnie obok kobiety, z którą od razu czuje przyciąganie. Ale chociaż ich wspólna noc okazuje się wspaniała, kończy się ucieczką i przekonaniem, że po niej już nigdy się nie spotkają. Następnego dnia Aurora jedzie do Honey Acres - letniego obozu w Kalifornii, w którym jako mała dziewczynka spędzała najlepsze chwile, a gdzie tego lata ma pracować jako jedna z opiekunek. Zrządzeniem losu okazuje się, że jednym z jej nowych współpracowników będzie nikt inny, jak Russ. Na obozie panuje jedna ważna zasada: zakaz spoufalania się pomiędzy członkami personelu, co nie powinno być problemem, bo chłopak z jakiegoś powodu unika Aurorę po ich wspólnej nocy. Ale zaprzeczanie ich rosnącemu w sile przyciąganiu w miejscu, w którym niemalże każdą wolną chwilę spędzają razem, staje się coraz trudniejsze. Jak długo uda im się więc przestrzegać zasad, zanim ponownie pochłonie ich chemia?

Wiem, co sobie myślicie, zwłaszcza, jeśli nie jesteście fanami Icebreakera, a zdaje się, że większość jednak nie jest - szkoda czasu na kolejną książkę tej autorki. Ja co prawda jestem jedną z (chyba niewielu) osób, które pokochały pierwszą częśćbo mogę czytać o najbardziej przyziemnych sprawach i nie będę się nudzić, bo kocham historie skupiające się przede wszystkim na bohaterach, ale mimo wszystko uważam, że do Wildfire należy podejść z całkowicie świeżym umysłem - to zupełnie inna historia, inni bohaterowie i absolutnie uzależniający, letni klimat. Szczerze powiedziawszy, ta powieść jest tak oderwana od poprzedniej części, że gdyby nie pojawiający się znajomi bohaterowie, pewnie można mnie by było oszukać, że to inna seria.

Nie potrafię wyrazić słowami, jak wielkie miałam motylki w brzuchu podczas poznawania historii Aurory i Russa. Dosłownie miałam przyklejony uśmiech aż do ostatniej strony i nigdy nie chciałam się z tą dwójką rozstawać. Już od pierwszej chwili, kiedy poznają się na imprezie, czuć między nimi coś wyjątkowego. Prawda, łączy ich jedna wspólna noc, ale to nie jest tylko noc dla przyjemności i zapomnienia - coś między nimi zachodzi, łapią jakąś nic porozumienia i czują coś prawdziwego, czego nie powinno się poczuć do osoby, która ma być tylko szybkim numerkiem.

Uwielbiam to, że chociaż dochodzi między nimi do pewnego nieporozumienia, to ta dwójka aktywnie próbuje stworzyć między sobą zdrową relację i nie popadać w toksyczne odruchy, które stworzyłyby między nimi trudną atmosferę. Aurora i Russ to bardzo kompleksowe, wielowarstwowe postacie, zresztą w tym autorka jest naprawdę świetna. Obydwoje noszą w swoim sercu ciężar i poczucie bycia niewystarczającym dla swoich bliskich, a szczególnie dla swoich ojców, a więc otworzenie się na siebie wcale nie jest proste. A jednak próbują, aż wkrótce z lekko niepewnej przyjaźni tworzy się coś naprawdę pięknego, naturalnego i prawdziwego.

Ich relacja to dla mnie czysta słodycz, ale nie w ten mdlący i żenujący sposób. Mam tu na myśli ten typ słodyczy, w której dwójka osób jest sobą tak absolutnie zauroczona, że czuje swoją obecność nawet bez odnajdywania się wzrokiem. Kiedy wystarczy nieśmiały uśmiech, jedno spojrzenie, skradziony pocałunek i sekretny dotyk, aby ich serca zabiły mocniej. Russ to nie jest kolejny typowy hokeista, o jakim z pewnością wszyscy już nie raz czytaliśmy. To nieśmiały człowiek, potrzebujący dłuższej chwili, by się przed kimś w pełni otworzyć. Tak bardzo skradł moje serce, że miałam ochotę go ukraść dla siebie! Aurora jest jego przeciwieństwem - ona lgnie do każdej osoby, która okazuje jej zainteresowanie, bo całe życie tego jej brakowało od jej własnego ojca. Jest głośna, łatwo nawiązuje znajomości i jest jak ogień. 

A jednak w swoim towarzystwie obydwoje potrafią czuć się jak ryby wyjęte z wody, nieśmiali i lekko niepewni, jakby po raz pierwszy odkrywali, czym powinna być prawdziwa miłość. Za każdym razem, gdy w swoim towarzystwie jedno z nich się rumieniło albo - jak w przypadku Aurory - paplało bez myślenia, w moim żołądku szalało całe stado motylków. To było najbardziej rozkoszne i słodkie doświadczenie książkowe, jakie przeżyłam. Szczerze mówiąc, każda ich wspólna chwila dawała mi tak wiele czystej radości, przez którą czułam się jak na romansowym haju, że po prostu nigdy nie chciałam się z nimi rozstawać.

Wisienką na torcie jest dla mnie klimat obozu letniego i cała masa nowych bohaterów, którzy sprawiają, że ta historia jest tym bardziej wyjątkowa. Wiem, że niektórych może przytłaczać ilość imion i postaci, ale ja dzięki temu czułam, że ta historia tętni życiem. Czułam się tak, jakbym sama spędzała lato w Honey Acres, zakradając się w tajemnicy z ukochanym chłopakiem i tworząc niezapomniane wspomnienia z ludźmi, którzy sprawiają, że czuję się jak w domu. Moim nowym ulubieńcem jest Xander, współlokator Russa na obozie, który był tak przezabawny, że płakałam przez niego ze śmiechu. Każda postać w tej historii jest wyjątkowa i właśnie za to tak bardzo ją kocham.

Hannah Grace już po raz kolejny mi udowodniła, że potrafi stworzyć wspaniałe, wielowarstwowe historie i bohaterów, którzy może nie są idealni, ale są za to prawdziwi. Mogę z ręką na sercu przyznać, że ta seria szybko staje się jedną z moich ulubionych. I chociaż jest mi trochę szkoda, że hokej tak naprawdę zszedł tu na bardzo daleki plan, to też nie narzekam, bo klimat letniego obozu jest tu niezastąpiony. Tym bardziej, że mimo wszystko autorce i tak udało się znaleźć miejsce nawet dla ukochanych już bohaterów, takich jak Nate, Anastasia, JJ, czy Henry (o którym nie mogę się doczekać, aż przeczytamy w następnej części). To powieść o szukaniu swojego miejsca na świecie, o tym, że każdy zasługuje na to by być dla kogoś pierwszym wyborem, a miłość nie powinna istnieć pod pewnymi warunkami. Porusza tematykę relacji rodzinnych i tego, jak ogromny wpływ na przyszłe relacje mogą mieć nasze własne relacje z rodziną. A przy tym jest to wspaniała, ciepła historia, bez większych dramatów, od której nie da się oderwać. Szczerze powiedziawszy, to jeden z moich ulubionych romansów tego roku!


Hannah Grace to amerykańska powieściopisarka, która tworzy głównie w gatunku szeroko rozumianej literatury young adult. Oprócz będącej jej debiutem książki "Icebreaker", Grace w swoim dorobku literackim ma również dobrze przyjętą nowelę, która została zatytułowana "Wildfire".


Tytuł: Wildfire
Autorka: Hannah Grace
Seria: Maple Hills. Tom 2
Data premiery: 3 września 2024
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ocena: 10/10

Współpraca patronacka z Wydawnictwem Zysk i S-ka:


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia