Calla Fletcher returns to Toronto a different person, struggling to find direction and still very much in love with the rugged bush pilot she left behind. When Jonah arrives on her doorstep with a proposition she can’t dismiss, she takes the leap and rushes back to Alaska to begin their exciting future together.
But Calla soon learns that even the best intentions can lead to broken promises, and that compromise comes with a hefty price—a log cabin in interior rural Alaska that feels as isolating as the western tundra.
With Jonah gone more than he’s home, one neighbor who insists on transforming her into a true Alaskan, and another who seems more likely to shoot her than come to her aid, Calla grapples with forging her own path. In a world with roaming wildlife that has her constantly watching over her shoulder and harsh conditions that stretch far beyond the cold, dark, winter months, just stepping outside her front door can be daunting.
This is not the future Calla had in mind, leaving her to fear that perhaps she is doomed to follow in her mother’s fleeing footsteps after all.
K. A. Tucker była jedną z pierwszych autorek, które lata temu sprawiły, że zakochałam się w czytaniu książek i jej romanse do tej pory są jednymi z moich ulubionych. Historię Calli i Jonah mieliśmy szansę poznać już w "Zostań ze mną" i do tej pory jest to jedna z tych historii, które niesamowicie miło wspominam. Niestety wydawnictwo na tym zaprzestało wydawanie książek autorki, więc pomimo kontynuacji nigdy nie dostaliśmy szansy przeczytania o tym, co wydarzyło się po tym "i żyli długo i szczęśliwie", które dostaliśmy pod koniec pierwszego tomu. "Wild at Heart" jest odpowiedzią na wszystkie nurtujące pytania i szansą na ponowne spotkanie z ukochanymi bohaterami, którzy budują razem swoje wspólne życie. Ta książka to był miód na moje serce, źródło nieustającego uśmiechu na twarzy, motylków w żołądku, a nawet typowego dla Tucker bólu serca. Ponownie zakochałam się w Alasce i tych bohaterach (a także wielu nowych!), i nie wyobrażam sobie lepszego zwieńczenia ich historii.
Pod koniec "Zostań ze mną" autorka pozostawiła nas z jednym pytaniem - czy Jonah i Calla dadzą radę pójść na kompromis, aby zbudować wspólną przyszłość, czy ich związek skazany jest na niepowodzenie? Ta dwójka pochodzi z kompletnie różnych światów, o czym przekonaliśmy się już w pierwszym tomie, obydwoje jednak nie są w stanie z siebie zrezygnować. Więc kiedy Jonah staje na progu mieszkania Calli i prosi ją o to, aby zamieszkała z nim na Alasce i dała im szansę, kobieta nie widzi innego rozwiązania, jak podjąć tę najbardziej szaloną decyzję w swoim życiu i zaufać swojej miłości do ukochanego pilota. Calla i Jonah kupują dom w środku niczego, rzucając się w wir przygotowań do wspólnego życia na Alasce, obiecując sobie, że zrobią wszystko, aby tym razem im wyszło. Wkrótce jednak obietnice stają się coraz większym wyzwaniem, gdy okazuje się, że Jonah więcej czasu spędza poza domem niż w nim, nowy sąsiad ich nienawidzi, a Calla nie potrafi znaleźć sobie miejsca w nowej sytuacji. Czy właśnie tak powinno wyglądać jej nowe życie? Bezustanne czekanie na powrót ukochanego, samotność, brak poczucia przynależności?
Muszę przyznać, że ta książka (i nowelka "Forever Wild") leżały na mojej półce już kilka dobrych miesięcy i świadomie odkładałam ich lekturę w czasie, bo byłam przerażona, że nie spełnią moich oczekiwań. Kontynuacje dobrych historii, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę kobiecą, niestety nie zawsze kończą się dobrze, a ja bardzo nie chciałam, aby coś mi zniszczyło pierwszy tom, który absolutnie kocham. Cieszę się jednak, że się nie śpieszyłam, ponieważ idealnie wpasowałam się klimatem do otaczającej nas zimy, a dość szybko okazało się też, że kompletnie nie było czego się obawiać. Wciągnęłam się w tę historię z taką łatwością, jakbym nigdy się z tymi bohaterami nie pożegnała, a powrót do tego świata był jak powrót do miejsca, które otula czytelnika miłością, ciepłem i bezpieczeństwem.
Calla i Jonah to już nie są ci sami bohaterowie, których poznaliśmy w pierwszym tomie. Dawno zapomniana została wszelka nienawiść, która ich połączyła i przemilczane słowa, które doprowadziły do ich rozstania. Teraz oboje wchodzą w ten związek z pełną determinacją, aby im się udało, gotowi się poświęcić dla ich wspólnej przyszłości. Oczywiście nie obyłoby się bez problemów i bólu serca, w końcu nie byłaby to książka Tucker, gdyby trochę nie pobawiła się sercami czytelników i nie doprowadziła do łez, ale ta historia okazała się być takim idealnym zimowym otulaczem, pozwalającym nam na obserwowanie domowego życia ukochanych bohaterów i tego, jak ich miłość tylko rośnie i się wzmacnia. Jonah i Calla muszą zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, aby ich wspólne życie miało szansę przetrwać, ale to nadal ta sama, szalenie w sobie zakochana para, którą tak pokochaliśmy. Ich historia to istny rollercoaster emocji, ale jestem niesamowicie wdzięczna, że dostałam szansę poznać dalszą część ich wspólnego życia.
Najbardziej uwielbiam jednak to, że ta historia to o wiele więcej niż romans. To historia pełna rodzinnego ciepła, przyjaźni starych i nowych, to powieść o odkrywaniu swojego miejsca na świecie. Dzięki tej książce mieliśmy szansę poznać jeszcze bliżej Callę, która za wszelką cenę stara się odnaleźć w tej zupełnie nowej rzeczywistości i odkryć tę jedną rzecz, która da jej poczucie przynależności i celu. Ilu z nas codziennie zmaga się z takimi problemami, codziennie szukając swojego miejsca? Absolutnie zakochałam się w niepowtarzalnym klimacie tej książki, w dzikiej Alasce przysypanej śniegiem, gdzie życie jest odrobinę inne, w mieszkańcach miasteczka, którzy skradli kawałek mojego serca. Moje serce puchło z miłości dla niemalże każdej postaci tej serii (może poza Marie, która o ironio jest główną bohaterką 4 tomu... z kilku powodów okropnie mnie irytowała w tej części). Każda postać poboczna miała ważny wkład w tę historię i stała się częścią tej małej rodziny, do której z pewnością jeszcze nie raz powrócę.
"Wild at Heart" to była idealna kontynuacja historii Jonah i Calli, zwłaszcza dla osób, którzy pokochali ich w pierwszym tomie równie mocno jak ja. Koniecznie musicie się z nią zapoznać, jeśli chcecie zobaczyć jak Calla i Jonah budują razem życie, poznają nowych przyjaciół i mierzą się z nowymi wyzwaniami. To historia pełna ciepła, humoru, miłości i przyjaźni - uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy ją czytałam. Ci bohaterowie naprawdę przeszli ogromną przemianę. Sposób pisania autorki sprawił, że czułam się niemalże tak, jakbym była na Alasce razem z bohaterami i nie mogłabym jej wam bardziej polecić.
K.A. TUCKER - K.A. Tucker to kanadyjska pisarka urodzona w małym mieście niedaleko Ontario. Pierwszą książkę napisała w wieku sześciu lat - z pomocą zaprzyjaźnionej bibliotekarki i pudełka kredek. Jest bibliofilką, lubiącą czytać książki bardzo różnorodnych gatunków - począwszy od fantasy, po literaturę z gatunku chick lit. Jest autorką bestsellerowych serii: Dziesięć płytkich oddechów oraz Burying Water. Pisze również porywające historie, takie jak: Przez niego zginę oraz Zanim odejdziesz (wkrótce). Obecnie mieszka wraz z mężem i dwiema pięknymi córeczkami w spokojnym miasteczku niedaleko Toronto.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)