Jonatan i Amelia stali się powiernikami szmaragdów i rodzinnych tajemnic. Nie wyobrażają sobie, że mogliby się rozdzielić, więc postanawiają razem wyjechać do Nowego Jorku. W mieście, które nigdy nie zasypia, Jonatan ma odbyć staż w firmie Bellamy Lion Constructions, którą Amelia jest zainteresowana z własnych powodów. Jej celem jest konfrontacja z właścicielem firmy – mężczyzną, który naznaczył jej życie. Skazani tylko na siebie i na własne ograniczenia, zakochani i gotowi do podjęcia ryzyka bohaterowie ścigają się z czasem, który nieubłaganie depcze im po piętach. Tylko czy ci dwoje w ogóle mają szanse na szczęśliwy finał?
Pełna zagadek historia stała się inspiracją do ukrycia na okładce i we wnętrzu książki dodatkowych niespodzianek niewidocznych gołym okiem. By je poznać, potrzebne jest światło UV. Jego brak nie stanowi jednak przeszkody w podążaniu za fabułą.
Jesteście gotowi ponownie rzucić się w wir zagadek, tajemnic i zawirowań emocjonalnych? W "Memory Almost Gone", drugiej części dylogii "Memory", wszystkiego będzie do potęgi. Emocji. Bólu. Rozterek sercowych. Niemalże jakby Julka przybrała sobie za cel wycisnąć z nas jeszcze więcej łez, zabawić się naszymi sercami. Co jest zapewne prawdą, bo ja czytając tę część kilkukrotnie powstrzymywałam łzy (bezowocnie) i miałam w głowie tylko jedno pytanie: jak, do diabła, uda jej się to odkręcić, żebym nie musiała stanąć pod jej drzwiami i dobijać się z prośbą o szczęśliwe zakończenie?
Kto czytał "Memory Almost Full" z pewnością wie, jak trudna jest sytuacja Amelii i Jonatana. Nie będę tu nikomu spoilerować, w końcu odkrywanie całej zagadki życia głównej bohaterki to największa frajda pierwszego tomu, ale tym razem tajemnice schodzą na bok. Teraz pozostaje nam zmierzyć się z konsekwencjami największego szoku, jaki zaserwowała nam autorka. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że dla tych bohaterów nie ma szansy na szczęśliwe zakończenie. Nieważne jak bardzo się starają siebie oszukać przeprowadzając się wspólnie do Nowego Jorku, gdzie próbują po prostu wspólnie przeżyć każdy kolejny dzień, nie da się tak naprawdę do końca unikać prawdy. Podczas gdy Jonatan odbywa staż, Amelia odkrywa kolejne fakty na temat własnej rodziny i swojego życia, jednocześnie coraz bardziej zdając sobie sprawę z tego, że nie jest jej pisane długie i szczęśliwe życie z Jonatanem. No bo czy jest tak naprawdę wyjście z tej sytuacji, w której się znaleźli?
Nie będę ukrywać, ta część złamała mi serce. Jestem romantyczką z krwi i kości, wielbicielką szczęśliwych zakończeń, których w prawdziwym życiu tak mało, więc naturalnie od początku do końca oszukiwałam się, że przecież z nawet najtrudniejszej sytuacji zawsze może być wyjście. Może jednak miłość wystarczy? Cóż, okazuje się, że chociaż Jonatana i Amelię połączyła niesamowicie silna więź, są w życiu rzeczy, nad którymi niestety nie da się zapanować. Nie da się zmienić naszego losu, ani tym bardziej przeszłości. Nie da się wpłynąć na przyszłość, by była taka, jak sobie wymarzymy. Bohaterów czeka trudne i bolesne zderzenie z rzeczywistością, pełna bezsilności rozpacz, nieuchronne rozczarowanie... ale też wiele pięknych momentów, bo jeśli jedno jest pewne, to to, że tę dwójkę połączyło coś pięknego.
Wiecie, ja nie jestem fanką insta love, ani takich typowo szybkich romansideł. Jestem wielbicielką slow burnów - im wolniejsze historie, tym dla mnie lepiej. Lubię czekać, kocham odkrywać jak miłość rośnie na moich oczach, doszukiwać się najmniejszych momentów, które coś znaczą. Ale czasami miłość to też nagły wybuch, strzał prosto w serce w najmniej spodziewanym momencie naszego życia. I jeśli ktoś miałby mnie przekonać do insta miłości, to z pewnością będzie to Julia. Bo historia Amelii i Jonatana trafiła prosto w moje serce. Być może z tego powodu, że to nie jest relacja usłana różami, a w tym tomie przekonujemy się o tym w wielu łamiących serce momentach. Bohaterowie muszą mocno zawalczyć, aby im się udało, szczególnie w momentach największego zwątpienia. Okrutnie bolała ta desperacja Jonatana, by zatrzymać przy sobie Amelię. A chyba jeszcze bardziej bolało powolne zrozumienie Amelii, że być może nigdy nie była im pisana wspólna historia, a ona nie ma prawa niszczyć życia Jonatana.
Ci bohaterowie tak bardzo trafili do mojego serca, że czasami pragnęłam jedynie ich przytulić. Z każdej strony wyczuwałam to, jak bolała ich sytuacja, w której się znaleźli. W całej książce przewijają się motywy straty, niesprawiedliwości, życia i śmierci. Są jak zderzenie z kruchością ludzkiego życia, przemijalnością szczęścia. To wręcz przypomnienie, że o radość trzeba walczyć każdego dnia, bo tak szybko może nam ona zostać odebrana. Poruszył mnie zarówno wątek rodziny Amelii, idealnie rozwinięty po rewelacjach z pierwszego tomu, jak i czyste pragnienie Jonatana, by po prostu być przy swojej ukochanej i ją wspierać.
Kto zna Julię ten wie, że to autorka, która wkłada w swoje powieści całe serce. A i tym razem nie mogło zabraknąć nie tylko całej gamy emocji, które doprowadzają do łez, ale i jej błyskotliwych tekstów, które stały się już jej znakiem rozpoznawczym do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie czytać książki bez jej typowych wstawek pełnych humoru. I nawet jeśli bałam się zakończenia tej dylogii, jakaś część mnie wiedziała, że autorka zadba o serca takich czytelników, jak ja, i nie zostawi nas na lodzie - no i się nie myliłam. Zakończenie tej dylogii było satysfakcjonujące, interesujące i pasowało idealnie do całego tonu tej historii. Poza tym tak to sobie autorka świetnie wykombinowała, że z pewnością każdy będzie zadowolony z końcowego efektu.
Cała ta dylogia to przepiękna przygoda, o której długo nie zapomnę. Szczególnie ten tom, który jeszcze bardziej trafił do mojego serca i dokonał wielu zawirowań emocjonalnych. A wisienką na torcie jest fakt, że całą zabawę i frajdę z odkrywania różnych znaków oraz poszlak potęguje wydanie tej książki. Widoczne jedynie pod światłem UV wiadomości dodają tej historii tajemniczości, no i z pewnością sprawią, że to będzie niezapomniana, jedyna w swoim rodzaju lektura. Bardzo polecam ją osobom, które mają ochotę na młodzieżowe fantasy, ale nie chcą niczego zbyt skomplikowanego, ani długiego. Ta dylogia was wciągnie bez reszty!
JULIA BIEL to polska autorka i miłośniczka książek, redaktorka i tłumaczka, z sercem ulokowanym w Poznaniu i gdzieś w Utah. Jej debiutancka książka to przyjemna młodzieżówka "To nie jest, do diabła, love story".
Tytuł: Memory Almost Gone
Autorka: Julia Biel
Seria: Memory. Tom 2
Wydawnictwo: Must Read
Data premiery: 27 września 2023
Liczba stron: 368
Ocena: 10/10
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Must Read:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)