środa, 29 listopada 2023

Bea Fitzgerald - Girl, Goddess, Queen



Tysiące lat temu bogowie skłamali, twierdząc, że Persefona była tylko pionkiem w ich politycznej grze. Że Hades porwał ją i zmusił do małżeństwa. Że rozpacz Demeter spustoszyła Ziemię.

To tylko mit. Prawdziwa historia jest o wiele ciekawsza!

Persefona wcale nie została porwana do świata umarłych – sama skoczyła w czeluść Hadesu. Nie miała bowiem zamiaru poślubić samolubnego, narcystycznego boga, bardziej zakochanego w sobie niż w niej. Zawitała do jego królestwa tylko po to, by zawrzeć pewien układ.

Teraz musi jedynie przekonać irytująco seksownego, aroganckiego i bardzo nieuprzejmego władcę zaświatów, by zgodził się na jej plan. Plan, który wstrząśnie Olimpem!

A konsekwencje mogą być zabójcze. Zwłaszcza jeśli już jesteś w piekle…


Wszelkiego rodzaju retellingi mitologii greckiej to moje absolutne guilty pleasure, więc gdy tylko przeczytałam opis "Girl, Goddess, Queen", od razu wiedziałam, że muszę tę książkę przeczytać. Mit o Hadesie i Persefonie, z tym że właściwie na opak? Poproszę! Starałam się nie mieć wobec niej większych oczekiwań, bo nigdy dotąd nie czytałam nic od tej autorki, ale zakochanie się w wersji Hadesa i Persefony, którą tutaj przedstawia, to była najprostsza rzecz na świecie. Nie tylko jest ona świetnym komentarzem na temat społeczeństwa, ale też zabawną i słodką komedią romantyczną z całym tym boskim chaosem w tle, który trzymał ciągle w napięciu. Zupełnie nie chciałam tej książki kończyć.

Mity to skarbnica różnego rodzaju historii, które można przedstawić na przeróżne sposoby, a historia Hadesa i Persefony z pewnością jest jedną z najciekawszych. No bo co by było, gdyby to nie Hades porwał Persefonę i zmusił ją do życia z nim w jego podziemnym królestwie, a zamiast tego ona sama uciekłaby do Piekła i zawarła z nim umowę? W tej wersji Persefona, córka Demeter oraz potężnego Zeusa, dopiero wychodzi z okresu dojrzewania i szykowana jest do zamążpójścia. Nikt jednak nie rozumie, że jest to ostatnie, na co ma ochotę i sama myśl o posłuszeństwie wobec jakiegokolwiek mężczyzny budzi w niej obrzydzenie. Tym bardziej, że bogowie nie są znani z dobrego traktowania kobiet i wierności. Dlatego, gdy nikt jej nie podejrzewa, postanawia uciec i skacze prosto do podziemnego królestwa. Hades może i budzi w większości strach, ale on jako jedyny pozostaje w cieniu i się nie wychyla, wydaje się być idealnym kandydatem na osobę, z którą można zawrzeć układ. W końcu sprzymierzenie się z bogiem podziemia brzmi zdecydowanie lepiej, niż ślub z kimś, kogo Persefona nawet nie zna. Tylko co jeśli ich wspólne gierki i udawanie zaczną zacierać się z rzeczywistością?

Wszelkiego rodzaju historie i bajki od zawsze przedstawiają Hadesa jako jednego z tych mrocznych, zepsutych bogów, który zarządza zmarłymi duszami w swoim podziemnym królestwie i budzi strach wśród poddanych. A gdybym powiedziała wam, że ten Hades to totalny słodziak, który skradnie wasze serca i trafi na listę najlepszych chłopaków książkowych? Szczerze mówiąc, na początku książki ani on, ani Persefona nie robią najlepszego wrażenia, ale to zrozumiałe. Sytuacja nie jest idealna, a Hades zostaje wręcz zmuszony do współpracy, powiedzenie więc, że nie pałają wobec siebie na początku sympatią, to mało. On chce się jej pozbyć, a ona jest zdesperowana i zmusza go do pomocy, bo nie chce powracać na ziemię, gdzie zostanie zmuszona do małżeństwa. Dopiero gdy udaje im się pozbyć swoich pierwszych uprzedzeń i niechęci, wyłania się piękna, podszyta żartobliwym dokuczaniem sobie relacja, która krok po kroku odsłania ich prawdziwą naturę i pozwala im zbudować piękną przyjaźń.

Hades okazuje się być kompletnym przeciwieństwem tego, co wszyscy o nim mówią. Owszem, zaszył się w swoim mrocznym królestwie, odciął od dusz zmarłych ludzi i ich potrzeb, przyzwyczajony do życia w samotności, ale w głębi duszy nosi w sobie wiele niezrozumienia i cierpienia wynikającego z przeszłości. Nigdy nie chciał życia, jakie mu podarowano. I chociaż jest królem iluzji i potrafi być wladczy oraz mroczny, gdy sytuacja tego wymaga, w głębi serca jest cichym, spokojnym człowiekiem, który marzy o życiu w spokoju. Ma duszę artysty, czym tym bardziej mnie w sobie rozkochał - nie interesuje go wojna, balowanie z innymi bogami i kobiece podboje. Woli zaszyć się w swojej bibliotece albo ze swoją sztuką, nawet jeśli nikt nie ma o tym pojęcia, bo nie takich zajęć oczekuje się od króla. Im starsza się robię, tym bardziej doceniam tego typu bohaterów - spokojnych, skromnych i przekochanych. Poza tym Hades to książkara, więc jak mogłabym go nie pokochać?

Jest zupełnym przeciwieństwem Persefony, który zjawia się w jego życiu niczym huragan i domaga się pomocy. Persefona to ucieleśnienie kobiety, która ma dość traktowania jak trofeum dla mężczyzny, który wygra jej rękę. Ma dość tego, że kobiety nie mają wyjścia i muszą zgadzać się na bycie kozłem ofiarnym bogów. I ma dość tego, że traktowana jest tylko jak nic nieznacząca bogini kwiatów, kiedy pragnie pomagać innym i być kimś więcej. To pobyt w królestwie Hadesa po raz pierwszy w życiu pozwala jej odważyć się i sięgnąć po marzenia. Testuje możliwości swoich mocy, pragnie zmian i w końcu wybiera siebie - bez oczekiwań matki i poniżań Zeusa. Na początku irytowała mnie odrobinę swoim zachowaniem, bo zdecydowanie istnieje w niej pewne pragnienie posiadania władzy oraz niebezpieczna zawziętość, które przyćmiewa rozsądek, ale jednocześnie niesamowicie imponowała mi swoją determinacją i odwagą, które u boku Hadesa jedynie przybierały na sile.

Ta dwójka to razem potężna siła i absolutnie to uwielbiam. Rzadko się zdarza, że mam ochotę chichotać i piszczeć z radości, gdy śledzę rozwój jakiejś relacji, ale przy nich czułam się normalnie jak zakochana nastolatka. Szykujcie się na najpowolniejszy slow burn w waszym życiu, ale uwierzcie mi - warto. Hades i Persefona są tak rozkosznie nieświadomi tego, że są w sobie beznadziejnie zakochani, że z jednej strony ma się ochotę nimi potrząsnąć, a z drugiej ich nieumiejętność mówienia o uczuciach jest rozczulająca. Zwłaszcza, że oboje są świadomi, że są w tym beznadziejni, a ich domeną jest wzajemne dokuczanie sobie podszyte dużą dawką flirtu, pod czym skrywają się uczucia i słowa, o których boją się mówić na głos. Są jednocześnie świetnie zgraną drużyną, a wspólne działanie przychodzi im naturalnie, jakby ich połączenie utworzyło się wręcz na poziomie duszy. Są zgrani, motywują się do bycia kimś więcej i wspierają w każdej decyzji. A to przede wszystkim, dlatego że zbudowali solidny fundament z przyjaźni, który tylko umocnił ich relację.

Ta historia to dodatkowo naprawdę świetny komentarz nie tylko na temat roli kobiet w świecie, ale również na temat toksycznej męskości. To refleksja na temat dobra i zła, o tym, czym motywowani są ludzie, gdy podejmują się pewnych czynów. Hades jest idealnym przykładem tego, jaki obraz męskości zmalował świat - mężczyzny, który musi lubić męskie rzeczy, pałać chęcią do walki, być władczy i potężny, bo nikt nie weźmie na poważnie władcy, który woli spokój i zacisze swojej biblioteki lub pracowni. Natomiast Persefona na każdym kroku łamie społeczne normy, do których zmuszane są kobiety. Nie tylko w sprawie małżeństwa, ale też w mniejszych rzeczach. Autorka w subtelny sposób, w całej tej otoczce romansu i boskich ekscesów, prowadzi dyskusję na temat norm społecznych i roli człowieka.

Ogromnie się cieszę, że wpadła mi w ręce ta książka, bo to mój nowy ulubieniec wśród retellingów mitologii greckiej. Nie tylko się wciągnęłam, bo znajdziemy tu oczywiście o wiele więcej niż jedynie wątek miłosny, ale też nie mogłam przestać się śmiać i zachwycać bohaterami. Moja jedyna krytyka tyczy się tego, że jak na tak powolny rozwój fabuły, samo zakończenie rozwinęło się wręcz za szybko. Oczywiście nietrudno było je przewidzieć, ale biorąc pod uwagę liczne zamieszania rodzinne, wątek odbudowy świata podziemnego i konflikt między Persefoną, Zeusem i Demeter, spodziewałabym się trochę dłuższego rozwinięcia ostatnich rozdziałów. Nic poważnego, po prostu miałam poczucie, że książka urwała się za szybko - to jednak nie zmienia faktu, że ogromnie ją polecam i nie przestanę się zachwycać.


BEZ FITZGERALD - autorka książek i twórczyni treści marketingowych, która w wolnym czasie uwielbia pisać romantyczne fantasy dla młodzieży i mroczne powieści dla starszych czytelników. Przez wiele lat pracowała w wydawnictwie, zajmując się marketingiem, redakcją, a ostatnio także sprzedażą praw. Ukończyła studia pierwszego stopnia na University of Reading, a do licencjatu z literatury angielskiej przemyciła tyle wątków z historii starożytnej, ile tylko zdołała (z koniem trojańskim na czele).

Beę fascynują opowieści – intryguje ją sposób, w jaki trwają i rezonują przez wieki i pokolenia. Dni spędza na pracy z fantastycznymi autorami i autorkami, a nocami próbuje zostać jedną z nich.


Tytuł: Girl, Goddess, Queen
Autorka: Bez Fitzgerald
Data premiery: 27.09.2023
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 480
Ocena: 9/10

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dzięki za przeczytanie mojego wpisu! Byłoby mi bardzo miło gdybyś zostawił/a komentarz ze swoją własną opinią :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia