Kiedy mąż Lary został wzięty do niewoli, ona sama myślała tylko o jednym: „Zrobię wszystko, co konieczne, by cię uwolnić”.
Lara – królowa na wygnaniu i zdrajczyni – patrzyła, jak jej ojciec podbija Ithicanę, i nie mogła zapobiec katastrofie. Ale kiedy dowiaduje się, że jej mąż Aren został wzięty do niewoli, wie, że ojciec zachował go przy życiu wyłącznie z jednego powodu – jako przynętę dla zdradzieckiej córki.
A ona całkowicie świadomie zamierza połknąć tę przynętę.
Ryzykując życie na Burzliwych Morzach, powraca do Ithicany z planem uwolnienia nie tylko króla, ale też całego Królestwa Mostu spod władzy swego ojca, i to za pomocą jego własnej broni – sióstr, których życie uratowała.
Jednak kiedy Lara i jej towarzyszki opracowują plan uwolnienia Arena z pałacu ojca, wkrótce odkrywają, że choć do środka nietrudno się dostać, zupełnie inaczej wygląda kwestia wydostania Arena i samych siebie z powrotem na zewnątrz. Ucieczka z pałacu wydaje się niemożliwa, a do tego w rozgrywce uczestniczy znacznie większa liczba graczy, niż Lara sądzi, w wojnie zaś o korony, królestwa i mosty wrogowie i sojusznicy nieustannie zmieniają strony. Jednak jej największym przeciwnikiem może się okazać właśnie ten mężczyzna, którego próbuje uwolnić – mąż, którego zdradziła.
Kiedy wszystko, co Lara kocha, jest zagrożone, ona sama musi podjąć decyzję, dla kogo – i dla czego – walczy: dla swojego królestwa, dla męża czy dla samej siebie.
Myślałam, że lektura "Królestwa Mostu" to istne piekło, pełne bólu i niepewności, ale to nic w porównaniu z tym, co dostajemy w kontynuacji historii Arena i Lary w "Zdradzieckiej Królowej". Przygotowana byłam na to, że nie będzie łatwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak skończył się pierwszy tom i jak wiele błędów popełniła główna bohaterka, ale nie spodziewałam się, że co kilka rozdziałów będę na skraju płaczu z łamiącym się na kawałeczki sercem. Ten tom był jeszcze bardziej emocjonalny, ciągle coś się działo i nie było nawet chwili na odpoczynek, a zakończenie - chociaż w porównaniu z całą resztą było pewnym wynagrodzeniem całego bólu - pozostawiło we mnie pewien niedosyt i pragnienie kolejnych tomów NA JUŻ. Już teraz wiem, że Danielle L. Jensen trafi na listę moich ulubionych autorek, bo o tej serii na długo nie zapomnę.
Uwaga: Możliwe spoilery z pierwszego tomu!
Gdy pożegnaliśmy bohaterów w poprzednim tomie, wszystko się pokomplikowało i poszło nie tak. Bohaterowie zostali rozdzieleni, królestwo Ithicany zostało zaatakowane, a Lara stanęła oko w oko z konsekwencjami wszystkich swoich błędów, które popełniła. Jej wybory doprowadziły do cierpienia wielu osób, zmuszona jest więc pogodzić się z tym, że postrzegana jest jako zdradziecka królowa i prawdopodobnie już nic nie będzie takie, jakie było przedtem. Gdy jednak dostaje informacje o pojmaniu króla Arena, swojego męża, postanawia rzucić wszystko i wyrwać go z rąk swojego ojca, króla Maridriny. Nawet jeśli miałoby to kosztować ją życie. W tym celu nawiązuje kontakt ze swoimi siostrami, które porzuciła przed wyjazdem do Ithicany. Opracowanie planu okazuje się być jednak najprostszą rzeczą, z którą przyjdzie im się zmierzyć... gorzej będzie uciec spod rąk ojca i przy okazji nie zginąć. Ta wojna staje o wiele bardziej krwawa, niż mogłaby się spodziewać, a jej największym przeciwnikiem okazuje się być jej własny, zdradzony mąż. Lara musi podjąć wszelkich starań, aby zadośćuczynić za swoje błędy albo pogodzić się z tym, że jej historia być może nigdy nie będzie miała szczęśliwego zakończenia.
Przysięgałam walczyć u twojego boku, bronić cię aż do ostatniego tchu, miłować twoje ciało i żadne inne i być lojalna wobec ciebie tak długo, jak oboje żyjemy. (...) A to znaczy, że dokądkolwiek ty idziesz, idę tam i ja.
Lara to bohaterka, która przechodzi ogromną przemianę w trakcie tych dwóch części. Kiedy ją poznajemy, jest zdeterminowana doprowadzić do upadku Arena i Ithicany, przekonana o tym, że on i jego królestwo są powodem dla którego jej lud cierpi i umiera z głodu oraz chorób. W poprzedniej części popełniła kilka poważnych błędów, ale też mieliśmy szansę zaobserwować jak bardzo zmienia się jej nastawienie do całej sytuacji i jak bardzo pragnie wszystko naprawić. Serce mi się dla niej łamało, bo w tym tomie przechodzi przez tak wiele rzeczy, popychana ogromnym poczuciem winy. Jej odwaga i zawziętość, aby naprawić to, co zniszczyła i w ogóle cała sytuacja, w której się znalazła, kompletnie mnie rozwaliła. Autorka tchnęła w nią tak wiele życia, że czułam się niemalże jakbym walczyła o wybaczenie i przetrwanie razem z nią. I ze łzami w oczach błagałam o to, aby dano jej trochę wytchnienia i szczęścia.
Serce bolało mnie również dla Arena, który nie tylko musiał zmierzyć się ze zdradą swojej żony, ale i z utratą królestwa. Jego poczucie winy, że zaufał i pokochał kogoś, kto przyłożył się do tak ogromnego cierpienia wśród ludu, który przysiągł chronić, było tak namacalne, że miałam ochotę go przytulić i odebrać trochę tego bólu. Zdarzały się też momenty, kiedy jego czyny i słowa mnie frustrowały, bo miał tendencję do zachowywania się jak uparty idiota, ale nie wyobrażam sobie znaleźć się w sytuacji, w której się znalazł, więc starałam się podchodzić do tego z otwartym umysłem. Cały wątek Arena i Lary niejednokrotnie doprowadził mnie do łez, bo ta dwójka zmuszona była przejść przez tak wiele, a jednak ich miłość do siebie była oczywista nawet w najgorszych momentach, gdy nie było dla nich szans. Ten wszechogarniający ból kochania kogoś, kto nie jest nam pisany, absolutnie zniszczył moje serce. Przez ostatnie 100 stron praktycznie nie widziałam co czytam, tak bardzo mi się łzy lały z oczu. Autorka jest mistrzynią jeśli chodzi o wątki miłosne, bo ta dwójka przecisnęła mnie przez istny rollercoaster emocji.
Jesteś moim przeklętym potępieniem, ale nigdy nie będzie nikogo takiego jak ty.
Pisałam, że pierwszy tom ciągle trzymał w napięciu, ale to nic w porównaniu z tym, co działo się w tej części. Dosłownie od pierwszej do ostatniej strony serce mi waliło z powodu adrenaliny, jaką odczuwałam. Bohaterowie nie mieli ani chwili spokoju, ciągle coś się działo, wojna między królestwami trwała w najlepsze i ani na moment nie mogłam się oderwać. Najbardziej podobało mi się jednak to, że dostaliśmy szansę bliżej poznać wielu bohaterów drugoplanowych, w tym przede wszystkim siostry Lary, a także Kerisa i Zarrah, których historia zostanie rozwinięta w kolejnych tomach serii. Dzięki temu autorka rozwinęła ten świat poza historię głównych bohaterów, ukazując wiele możliwości na rozwój historii w kolejnych tomach. Jest tak wiele wątków, które można dalej pociągnąć i już nie mogę się doczekać, jak historia innych królestw się potoczy w następnych częściach serii.
"Zdradziecka Królowa" to była naprawdę epicka kontynuacja już i tak genialnej historii. Świat stworzony przez autorkę jest pełen szczegółów, tak wciągający, że dwa tomy to za mało, żeby zaspokoić moją ciekawość i chociaż strasznie ciężko mi się rozstać z Arenem i Larą, których zdołałam pokochać, nie mogę się doczekać kolejnych części. Ta seria jest intrygująca, wciągająca i uzależniająca. Moja jedyna krytyka tyczy się samego zakończenia tego tomu, ale po obejrzeniu wyjaśnienia samej autorki na temat jej decyzji żeby zakończyć tę część w taki momencie, jestem odrobinę uspokojona i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów, bo wiem, że na tym historia się nie kończy. Będę tęsknić za Arenem i Larą, ale Keris, Zarrah... już się was nie mogę doczekać! Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to koniecznie musicie po nią sięgnąć. Polecam z ręką na sercu!
Danielle L. Jensen urodziła się i dorastała w Calgary - największym mieście kanadyjskiej prowincji Alberta.
Początkowo ukończyła studia na University of Calgary ze stopniem licencjata w dziedzinie finansów, jednak później zdecydowała się na powrót do szkoły i ukończyła stopień z zakresu literatury angielskiej na Mount Royal University.
Autorka zasłynęła z napisania bestsellerowej "Trylogii klątwy", do której zaliczają się następujące tytuły: "Porwana pieśniarka", "Ukryta łowczyni" oraz "Waleczna czarownica". Są to książki z gatunku fantasy. W pierwszym tomie przenosimy się pod ruiny Samotnej Góry, gdzie w wyniku klątwy pewnej czarownicy przebywające tam trolle nie mogą opuszczać owego miejsca już od kilku stuleci. Tam też trafia Cécile de Troyes, która wg przepowiedni mogłaby złamać okrutny czar. Pomiędzy nią i księciem Tristanem kwitnie uczucie w atmosferze intryg politycznych i zbliżającego się buntu. W drugiej części Cécile udaje się wreszcie uciec z mrocznego miasta Trollus, gdzie władzę sprawuje tyran. Dla dobra bliskich postanawia odnaleźć wiedźmę Anushkę. W ostatnim tomie trylogii główna bohaterka oraz Tristan muszą stanąć przed największym wyzwaniem, które wydaje się być wręcz niemożliwe. By ocalić tych, którzy są dla nich ważni, muszą zaryzykować dosłownie wszystko.
Danielle już jako dziecko wyobrażała sobie siebie spędzającą w przyszłości długie godziny na pisaniu. Autorka przyznaje również, że początkowo próbowała pisać romanse, ponieważ wydawało jej się to łatwym zadaniem na początek, jednak szło jej to okropnie i wróciła na tor jej ulubionego gatunku literackiego - fantasy. Pisała w czasie wolnym i nie chciała nikomu przyznać się do tego, co robi. Dlatego wszystkich bardzo zaskoczyła, kiedy skończyła pisać swoją pierwszą powieść (2008 rok). Wtedy wiedziała już, że chce zostać pisarką i dlatego między innymi zdecydowała się na ukończenie drugiego kierunku studiów (literatura angielska) - by zarobić na swoje marzenia pracowała jako kelnerka w pubie sportowym. Kiedy tylko miała jakąkolwiek wolną chwilę - pisała.
Tytuł: Zdradziecka Królowa
Autor: Danielle L. Jensen
Tytuł w oryginale: The Traitor Queen
Seria: The Bridge Kingdom. Tom 2
Data premiery: 24 czerwca 2020
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 360
Ocena: 10/10
Uwielbiam tę serię :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale muszę jej dać szansę!
OdpowiedzUsuńWarto! Naprawdę wciąga :)
Usuń